Ostatnio usłyszałam plotki, że niby już w ostatnich odcinkach 3 sezonu miałaby się pojawić Harleen Quinzel. Ciekawa jestem jak by to wyglądało - przecież z tego co wiemy, Harley jest o wiele młodsza od Jokera, po drugie pojawiła się wtedy, gdy postacie Jokera i Batmana już od dawna istniały - w serialu mamy Jerome'a, który jest tak jakby kandydatem na Jokera, a Bruce jest jeszcze nastolatkiem i dopiero szykuje się na bycie Nietoperzem, o czym nawet sam jeszcze nie wie. Ale znając fantazję scenarzystów, którzy już sporo rozwinęli większość przyszłych przeciwników Batmana (Ivy to już w ogóle), a samego Batka jeszcze nie ma, mogą też śmiało wprowadzić Harleen i zrobić z niej powiedzmy praktykantkę w Arkham czy coś. Chociaż ja bym bardziej ją widziała w scenie, gdzie jej rodzina ma tam jakiś problem czy coś, Gordon musiał do nich przyjechać i wtedy widzimy małą, powiedzmy 10-letnią Harleen. W sumie taka scena miałaby chyba sens. Mamy Harley? Mamy. Jest w jakimś tam stopniu trzymanie się komiksów? Jest. I gitara. A najgorzej jak stwierdzą że jednak Baśka będzie świetną Harley. Co sądzicie o ewentualnym wprowadzeniu Harley Quinn do serialu?
Niektórzy to chcą żeby Lee została Harley, a ich główny powód to HarLEE i to że Jerome jej nie zabił.
Dla mnie to wporowadzanie Harley to całkowicie głupi pomysł, ale skoro chca ją wprowadzić to niech zrobią to właśnie małymi kroczkami