Bardzo mocno denerwuje mnie, kiedy w serial z potencjałem wkradają się idiotyczne, wynikające z
niechlujstwa, błędy. Jest fajny pomysł na historię, są aktorzy sprawdzeni wcześniej w innych
tytułach, rażą niedopatrzenia.
Kilka, które na szybko wpadły mi w oko.
- Początek odcinka, dziewczyna kradnie mleko z siatki z zakupami i ucieka z nim. Nalewa je kotu,a
tu butelka jest już pusta. W biegu sobie popijała, czy w markecie sprzedali kobiecinie wybrakowane?
- Ojciec Bruce'a dopiero co został zastrzelony, a już po chwili ma na koszuli zakrzepniętą krew.
Widać, jak młody aktor się do niej przykleja.
- Dialog: Gordon: Kto ci to powiedział?
Barbara: Nikt
Gordon: Wiem, kiedy kłamiesz.
Naprawdę? Niesamowitą spostrzegawczością się wykazał, skoro udało mu się odkryć kłamstwo, że
powiedział jej to nikt.
- Gorgon sprawdza buty w szafie Peppera. Brak lśniących. A co z butami, w których został
pochowany?
- Gordon przychodzi do Fish i każe Oswaldowi go jej zapowiedzieć, po czym mija Oswalda i sam do
niej idzie.
- I ostatnia scena gdzie Oswald wygląda jakby wziął udział w Triatlonie Ironmana i zabija facia dla
kanapki. Tu może miało to pokazać jego emocjonalne zaburzenia, więc ok.
Tyle na szybko, więcej nie zapamiętałem. Potencjał jest, ale trzeba się przyłożyć. Jak się na
początku sprawy nie dopilnuje, to potem można...umrzeć w kartonach.
Mnie rozbawił to w jaki sposób pokazali jak łapią te dzieciaki, było to tak zagrane że aż żenujące. Ale natomiast już lepiej podoba mi się gra Gordona. Jak dla mnie fabularnie troszkę gorzej od pierwszego odcinka no ale wciąż będę go śledził. No i znowu na duży duży plus Falcone :) Miodzio :) Irytują mnie tylko aktorzy co grają Nigme i Burmistrza. Nie mogę się też zmusić by polubić Cat. Czekam na trzeci odcinek :)