Ten serial to zaczyna być jego show. W ogóle po 2 odcinkach muszę powiedzieć, że fajne to, co prawda mogę sobie wmawiać różne rzeczy z tęsknoty za Powrotem Batmana, ale temu serialowi jest dużo bliżej do filmu Burtona, mała Kotka ma coś Pfeiffer (od 2 odcinka, w pierwszym jej postać jest bez sensu), Pingwin jak już wspomniałem, samo Gotham !!! super, ta kolorystyka, mrok, nie jest to oczywiście to co u Burtona, ale wygląda to miliard razy lepiej niż totalnie bezgustowne miasto u Nolana, jedynie póki co dosyć sztywny Gordon, choć razem z Bulockiem prezentuje się już lepiej.