Tak jak w temacie i ziwię się, że tak długo wytrzymałem. Liczyłem na jakieś przebudzenie, ale tu nic się nie zmienia, tylko całość ciągle idzie w tym samym tempie. Słabym tempie. Akcja w poszczególnych odcinkach nudna, główny wątek też nie porywa, a właściwie to z odcinka na odcinek jest coraz gorzej. jedynie postać Pingwina próbuje się wybyć z tej miernoty i to z nim były związane najciekawsze i praktycznie jedne zwroty akcji i niespodzianki. Ale jedna postać nie uratuje całości, a cała reszta to strasznie nie wyraźne postacie. Nie ma nikogo kto przyciąga naszą uwagę i kogo losy chcielibyśmy z uwagą śledzić. Do tego jeszcze bardzo przeciętne aktorstwo.
Nie polecam. Nawet CSI jest ciekawsze.
Ja chyba zrobię to samo. Dawałem szanse temu serialowi, bo "może się rozkręci" ale na boga, to już 10 odcinek i dalej nic. Było kilka dobrych odcinków, ale pomimo tego serial nie zachęca do dalszego oglądania. Nuda, nuda, nuda. A ten cały finał jesieni i Gordon który trafia do Asylum jakoś mnie nie porywa.
Do tego pełno tego anorektycznego Brucea.Zamiast rozwinąć wątek walki Fish-Pingwin-Falcone, to oni dają jakieś dzieciaki biegające w kółko.
Ja z kolei utwierdzam sie w przekonaniu że jest to mój ulubiony serial komiksowy
mi także bardzo przypadł do gustu ten serial. Podobają mi się powoli wprowadzani przyszli wrogowie Batmana^^ między innymi.
Nie oglądaj.Nikt Ci nie każe.To najlepszy serial komiksowy .Postac Pingwina jest kwintesencją tego serialu tak samo jak Gordon.Flashe,Arrowy umywają się do tego filmu.A jak pojawi się Joker to poziom już tylko będzie wędrował ku górze.
Warto oglądać chociażby dla samego klimatu Gotham City, miasto zostało przedstawione w sposób rewelacyjny...
Oglądać nie musisz, nie zmuszam. Jednakże wypowiem się trochę. Ludzie!!! Ten serial ma dopiero 10 odcinków. Muszą jakoś wprowadzić widza. Myślicie że gdyby osoba nie mająca w ogóle pojęcia o Batmanie ( Jak mój brat- Batman dobry, Joker zły, Kim jest Gordon?- aż mi wstyd za niego ;( ) połapała by się gdybyśmy od razu wprowadzili w sam środek akcji? Bez przesady. Poza tym ciężko stworzyć dobry serial komiksowy, gdy już tyle dzieł wyszło o Batmanie. Można powiedzieć że wszystko zostało omówione. A jednak jest wiele osób które dają serialowi szanse i naprawdę im się podoba. Jak mi czy kubala102, wiktorpytlak.... 10 odcinek był naprawdę dobry trzymający w napięciu. Uważam że warto to oglądać i być może wrócicie gdy serial się rozkręci. Tylko później nie miejcie do siebie pretensji że nie wiecie co się teraz dzieje.
Dziękuje za uwagę.
Wybacz ale ten serial miewa tak idiotyczne wątki, że raczej ciężko oceniać go na dobry. 30 letni policjant tłumacząc się 10-latkowi ze swoich poczynań? Wciągający go w śledztwo? Co to w ogóle ma być? Praktycznie wszystkie sceny zapychacze z bachorem przewijam od 5 odcinka.
Postacie są słabe, jedynie wątek Cat mnie zainteresował ale do cholery - ona WIDZIAŁA zabójcę rodziców Bruce'a a Gordonowi nawet nie chce się jej szukać? RLY? no tak woli tracić czas na spowiadanie się przed 12-latkiem. I jeszcze ta 'Ivy Pepper' w 1 odcinku... co to w ogóle miało być Teen Batman team czy co O_o.
Jedyne co mogło by uratować serial to pojawienie się jakiejś wyrazistej postaci... tylko niby kto? Ja zawsze lubiłem Harley z tym, że było by to kolejne dziecko... córka gordona też była by dzieckiem hmm lekka przesada z tym małym Brucem :( Jedyna realna postać to chyba Ras al ghul
"30 letni policjant tłumacząc się 10-latkowi ze swoich poczynań? Wciągający go w śledztwo?"- Pomyśl gdyby ktoś zamordował Twoich rodziców i nie miałbyś żadnej innej rodziny to zgadnij kogo policja i psycholog przesłuchałaby najpierw?
"... ona WIDZIAŁA zabójcę rodziców Bruce'a a Gordonowi nawet nie chce się jej szukać? RLY? no tak woli tracić czas na spowiadanie się przed 12-latkiem." - Chyba niezbyt dokładnie oglądałeś. Gordon poszedł do Bruce'a aby spytać go czy widział kogoś takiego. Czy groził ktoś podobny jego rodzinie etc.
Zgadzam się z każdym twoim słowem. Serial ma swój klimat, i może się nie podobać osobom, które są nastawione wyłącznie na wartką akcję. Dla mnie postacie są jednymi z wyrazistszych, po oglądaniu postaci typu Elena z TVD i jej podobnych, w końcu są bohaterowie, którzy nie cierpią na "ból istnienia". Pingwin,Fish,Gordon i nawet tak znienawidzony (nie rozumiem dlaczego) Bruce. Przecież to jest serial opowiadający historię miasta nim pojawił się batman, dla mnie rewelacja. Jesteśmy świadkami tego co miało wpływ na to że Bruce stał się Batmanem, czego doświadczył, co go ukształtowało. Poza tym klimat Gotham City jest bardzo bliski klimatowi mrocznego Sin City...