nie oceniam żeby nie zaniżać, a też dałem radę obejrzeć tylko 5 odcinków... według mnie serial głównie skopał aktor grający Gordona, ale też jego partner, Alfred i młody Bruce. Po drugiej stronie mamy Pingwina i Fish, którzy wypadli świetnie.
Ale gdzie aktorzy skopali rolę Alfreda i Bullocka? Harvey jest jak wyciągnięty prosto z komiksu, on właśnie taki jest, trochę ślamazarny, nieudolny, a przy tym rozbrajający swoimi żartami. Jedna z najlepszych kreacji w Gotham. Z kolei Pertwee w roli Alfreda może nie przypomina swoich poprzedników filmowych, ale też jest od nich młodszy, bo przecież w serialu mamy młodego Bruce'a i też trochę młodszego Alfreda. Mi taka interpretacja tej postaci jak najbardziej pasuje, poznałem Alfreda od nowej strony, no a do aktora nie ma się co przyczepiać bo zagrał świetnie. Z Brucem sytuacja taka, że jednym się nie podoba, a drugim odpowiada, moim zdaniem młody gra dobrze. Gordon rzeczywiście jest trochę drętwy, ale widać z czasem progres i ta postać się rozwija.
Oj doskonale rozumiem to że po tych pierwszych 5 odcinkach zrezygnowałeś bo ja chciałam zrobić to samo. Dobrze jednak że tego nie zrobiłam bo to byłby mój ogromny błąd. Serial świetnie się rozwinął a z każdym sezonem poziom wzrasta.
Może jeszcze kiedyś wrócisz do oglądania :-)
Mnie od początku zainteresował. Właśnie skończyłem pierwszy sezon. Z tej kategorii obejrzałem jeden sezon Flasha i dwa Daredevila. Jest znacznie lepszy od tego pierwszego i trochę od tego drugiego.
Wg mnie grający Gordona średnio wypada w tej roli, Pingwin świetnie, a do reszty nic nie mam. Chociaż nie ukrywam, że wolałbym widzieć Pingwina (ale tylko wizualnie) coś na wzór tego granego przez Danny'ego DeVito.