PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706905}

Gotham

2014 - 2019
7,6 37 tys. ocen
7,6 10 1 36876
5,0 22 krytyków
Gotham
powrót do forum serialu Gotham

Jak wrażenia?
Jak dla mnie do momentu jego ożywienia trochę przynudzał odcinek ale ostatnie jego minuty nadrobiły wszystko. Kolejny odcinek zapowiada się świetnie. Boże, świetny jest ten aktor, to naprawdę jest jego życiowa rola i nawet po długiej przerwie nie wyszedł z wprawy. Genialny!

ocenił(a) serial na 8
mejki

Świetnie wymyślili powrót Jerome'a. Chodź według mnie to całe wskrzeszanie wydaje się bardzo naciągane i jest łatwą wymówką dla twórców serialu. Teraz mogą zabić nawet Pingwina, a potem wmówią nam, że ktoś go przywrócił do życia. Ale wiadomo, to serial na podstawie komiksów o kolesiu w stroju nietoperza i mogą sobie wymyślać co chcą ;P
Dobrze, że zrobili z tego comebacku coś wielkiego, Jerome nie tylko wrócił, ale zdążył już zapowiedzieć nam niezłą akcję na następny odcinek, a może nawet odcinki. Odłączenie miasta od prądu kojarzy mi się z filmem Nolana - Batman Begins, tam też było coś w tym stylu. A co do filmów Nolana mam małą ciekawostkę

(( kto nie oglądał Mrocznego Rycerza niech uważa na spoilery ))

Dwight Pollard przywódca nowej sekty Jerome'a jest grany przez Davida Dastmalchiana. Ten sam aktor grał w Mrocznym Rycerzu Christophera Nolana, jednego z pomagierów Jokera (tam Heath Ledger) biorącego udział w strzelaninie na pogrzebie prezydenta. Potem przesłuchiwał go Harvey Dent.
Ciekawy zbieg okoliczności ;)

(( koniec spoilerów ))

ocenił(a) serial na 7
stalowiaczek

Też skojarzyłam Dwighta Pollarda z Mrocznego Rycerza ;) w tej scenie Joker był bez makijażu, a i tak poznałam :) po bliznach i oczach. Pomagier Jokera tuż po zamachu siedział w kajdankach w karetce i przesłuchiwała go Rachel, a potem Harvey :)

ocenił(a) serial na 6
mejki

W końcu dobry odcinek!

Jak Gotham trąca lekko paździerzem, tak ich Joker jest według mnie chyba najlepszym Jokerem aktorskim. Czarny humor, psycholstwo, odpowiednio ujęta groteska, charyzma, śmiech...jak dla mnie ten aktor z wszystkich tych elementów charakterystycznych dla tego villaina, bardzo dobrze się wywiązuje. No dobra może śmiech i głos, tutaj według mnie nikt Hamilla nie przebije :) Co prawda sam pomysł z tym "wszyscy jesteśmy Jokerami" i geneza z wskrzeszeniem jest taka meh, ale sama postać znacząco podnosi poziom serialu jak i zainteresowanie nim. Nawet ciekawie im wyszedł motyw z przyszywaną twarz jak z Jokerem z New52. Scenka z Lee, gdy Jerome powrócił do życia, była mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że świetna.

Zaskoczeniem w tym odcinku była dla mnie Lee. Taka nie słodko-pierdząca wydaje się być o wiele ciekawsza. Gordon w tym odcinku był całkiem znośny, Bullock jak zawsze na plus.

Pozostałe wątki, muszę przyznać że były dla mnie takimi zapychaczami i przerwą między główną akcją. Wątek z matką Seliny przewidywalny, choć pobudek Bruce'a nie ogarniam. Natomiast wątek Pingwina, choć postać lubię, to jest dla mnie kompletnie nie ciekawy. Ta jego histeria na punkcie Nygmą jest drażniąca. Aż mi się momentami nie chce wierzyć, że Oswald jest serio tak zapatrzony w tego Edka. Generalnie jakoś się z niesmakiem patrzy na Pingwin, który jest tak robiony w wała.

Na koniec wspomnę o tej groteskowej scence egzekucji tych bossów. Całkiem spoko to wyszło.

Tortuga033

W sumie podpisuję się pod wszystkim oprócz powrotu Jerome'a.

Motyw z Jokerem z New52 może nie taki sam ale podobny zabieg.. mocna rzecz z tą 'maską'. Natomiast sam występ Jerome'a nie za bardzo przypadł mi do gustu i dopiero cliffhanger robi nadzieję na dopiero rozkręcenie się postaci (tutaj za dużo wszystko tłumaczył, nawet racjonalnie, lol). Przez brak twarzy przez większość odcinka aktor też nie miał za bardzo co pokazać i to też mnie chyba zniesmaczyło (bo mimika u niego robi swoje :p). Mimo wszystko dobrze, że wrócił do serialu - może być ciekawie w najbliższych odcinkach (mam cichą nadzieję, że nie skończy się na dwóch odcinkach..).

Aha, fajnie, że Pingwin PRAWIE nie dał się zrobić w balona co by chwilę później po telefonie jednak zrobić swoje - wszystko, co dotyczy Edzia i Pingwin od razu szaleje.. :( Wprawdzie obie postacie uwielbiam tak wolałbym, aby Pingwinowi tez dać szansę i aby wiedział, z kim walczy.. inaczej będzie się to robić nudne z odcinka na odcinek.

"Na koniec wspomnę o tej groteskowej scence egzekucji tych bossów. Całkiem spoko to wyszło."
To było świetne! :D

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Jakoś wcześniej ta postać nie urzekła mnie tak jak w tym odcinku :D O ile będzie to sensowne, to mógłby być już nawet i do końca. Mimo że kradnie w dużej mierze całe szoł dla siebie :D

Też wolałabym gdyby po prostu Pingwin prowadził wojnę z Nygmą, niż takie coś jak nam twórcy serwują. Meh z początku ta chemia między nimi była naprawdę fajna, ale jak poszli w jakieś romanse, tak niestety ale postacie się popsuły, a właściwie to Pingwin się zepsuł.

mejki

obejrz sobie "shamless US" tam rudy tez gra dobrze i serial mega

mejki

Wow, co za odcinek. Oczywiście ci wyznawcy rozsiani po całym mieście, "śpioch" Jerome'a w policji jest naciągane do granic możliwości - z tego co pamiętam Jerome był tylko jednak drugoplanowym zbirem na usługach Galavana, a tu nagle urósł do rangi złego mesjasza. Co nie zmienia faktu, że Jerome/Joker jest po prostu genialny! Genialny! Twórcy chyba sobie w brodę pluli, że uśmiercili go w taki głupi sposób (nie mogę przeboleć, że ukatrupiła go taka nędzna postać jak Galavan) i postanowili zabawić się w Frankensteina. Przemykam oko na te głupoty, przemykam oko na fakt, że Joker jako ucieleśnienie zła i metafora Gotham jako miasta zbrodni, szaleństwa i anarchii powinien być pozbawiony imienia, nazwiska i ludzkiej twarzy. Niech już będzie tym Jeromem, sierotą wychowanym w cyrku, byle dalej rozsiewał wokół to niesamowite, magnetyczne szaleństwo. Aktor to godny następca Ledgera, idealnie naśladuje jego głos. Ale o ile Joker Nolana był diabłem wcielonym, ten jest bliżej komiksowego pierwowzoru, gdzie rzeczywiście jest obłąkanym a zarazem inteligentnym, przebiegłym złoczyńcą. Końcówka przyprawia o ciarki, miasto pogrążone w mroku, Joker nadchodzi. Żałuję tylko, że to Gordon się z nim zmierzy, bo to jest nemezis Batmana i to Bruce powinien stanąć z mr. J twarzą w twarz.

ocenił(a) serial na 8
killer83_2

Niby drugoplanowy ale dzięki chociażby filmowi z komisariatu mógł trafić do większego grona odbiorców a dalej to już poczta pantoflowa i kult jednostki oraz jej wyidealizowanie robi swoje a czy są oni rzeczywiście wszędzie jak to jeden z nich stwierdził tego nie wiemy może to tylko taki zabieg aby wzbudzić strach w reszcie lub pociągnąć za sobą na zasadzie nie wygrasz z nami bo jest nas zbyt wielu więc się przyłącz.

killer83_2

"z tego co pamiętam Jerome był tylko jednak drugoplanowym zbirem na usługach Galavana, a tu nagle urósł do rangi złego mesjasza"
Tak, ale nie zapominajmy, że w opinii publicznej wówczas za sznurki - teoretycznie - pociągał Jerome (albo był z całej szajki najbardziej rozpoznawalny). Galavan go zabił aby zyskać na opinii publicznej, nikt nie wiedział, że on za wszystko odpowiada (przynajmniej wtedy). Więc teoretycznie mógł uróść do rangi złego mesjasza.

ocenił(a) serial na 9
killer83_2

<spoiler alert>
Patrząc po zapowiedzi następnego odcinka to właśnie Bruce zmierzy się z Jerome...

materrnhorn

Właśnie zobaczyłem, dzięki za cynk. Zapowiada się prawdziwa uczta.

ocenił(a) serial na 8
mejki

Odcinek może nie powalający, ale lepszy od ostatniego.
- Jerome- no to jest po prostu czysty geniusz! Jego rozmowa z Lee to jak dla mnie chyba najlepszy moment tego odcinka.
- Lee- w końcu pokazuje pazurki, mam nadzieję, że jej relacje z Gordonem pozostaną takie jakie są teraz, bo nie wyobrażam sobie by się ponownie zeszli
- wątek z Jeromo- sektą nie wypadł źle, chociaż śmiech tego Dwighta strasznie mnie irytował :D
- podobało mi się jak Jim z Bullockiem obijali tamtego policjanta-szpiega, a za chwilę na luzie wchodzi Lee i coś tam mu wstrzykuje :D
- Bruce i Selina- ugh, drama, drama i jeszcze więcej dramy... Równie dobrze mogli w ogóle nie robić tego wątku z matką Seliny, a skupić się, nie wiem, np na figurce, którą wykradli ryzykując przy tym życie? (spoko, że w ogóle o tym nie wspomnieli, ale co tam) No ale przynajmniej widać, że Bruce jest już bardziej podszkolony w walce i nie da się lać swojej dziewczynie xD
- Pingwin- ehh, przez chwilę miałam nadzieję, że nastąpi jego powrót do "normalności", ale wystarczy, że słyszy Edzia i już zamienia się w całkowicie beznadziejną postać...
- Baśka i jej laska- ta scena zabijania bossów z rozbrzmiewającym w tle Ave Maria całkiem niezła xD

tekst odcinka (Baśka do Pingwina): " Do the disco vampire on your head" XDD

mejki

Niech się twórcy wkońcu zdecydują czy Thabita ma być badass czy wręcz przeciwnie. Irytuje mnie to ich niezdecydowanie w jej kwesti. Tak to ogólnie odcinek na plus

ocenił(a) serial na 10
mdalig

Milutka to ona jest tylko dla Butcha i Barbary. Dla reszty to po prostu badass. Mi odcinek osobiście średnio się podobał. Nie do końca podoba mi się pomysł z odkrojeniem twarzy Jerome'a. Kiedy sobie ją "przypinał" zszywaczami chciało mi się śmiać. Troszkę za dużo fantastyki (już nie licząc cudownego ożywienia trupa po roku bycia sztywnym). Najlepsze scena to chyba Jerome-Lee. Przez myśl mi przyszło, że Lee może stanie się Harley Quinn. Jest panią doktor, Jerome troszkę by ją urobił i kolejna psycholka w serialu. Mogłaby stworzyć fajny duet z Barbarą. ;) Mam nadzieję, że nie zabiją znów Jerome'a jak w stylu Galavana. Jak już muszą to niech go złapią i zamkną w Arkham. Później mógłby uciec razem z Burnesem i Thatchem.

ocenił(a) serial na 8
359

Trup był zamrożony...
Fakt pomysł z odkrojeniem twarzy głupi (już myślałem że jednak jerome pozostanie martwy) Ale właśnie zszywanie dobre :D Już wiesz czemu Joker miał biały ryj ;D Lee mnie wkurza jako postać, ale fakt :) Mogła by być tą złą, byłoby jeszcze ciekawiej.

ocenił(a) serial na 8
mejki

Z dobrego poziomu, dzięki ożywieniu jerome, wskakuje na poziom kosmiczny; ) Ten Joker nie ustępuje nawet jokerowi ledgera. No może minimalnie . Świetny aktor do tej roli:)