Odcinek lepszy od poprzednich, ale widać, że serial w ostatnich odcinkach zmniejszył tempo. Miejmy nadzieje, że przed finałem, bo ten zapowiada się epicko :D Na - uratowanie barbary ;( widać, że cobblepot i jim już kolegami nie są. Mocne 8/10 za budowanie atmosfery przed finałem.
Ja osobiście liczyłem na bardziej epickie pozbycie się Ogra (?) Myślałem, że Jim jeszcze czasem wróci do Barbary. Chwała Bogu, że tego nie zrobił :) 9/10 za końcówkę. Pingwin rządzi !
Fakt zmniejszyli tempo, ale i tak jest świetnie. W sumie to nie wiem jak opisać ten odcinek, bo w głowie cały czas mam wyraz twarzy Barbary u jej rodziców ;D Nigma był zabawny jak dla mnie (tak wiem mam dziwne poczucie humoru). O Oswaldzie ciężko coś powiedzieć, bo były z nim tylko wstawki. Bruce, jakoś nastawiłam się pozytywniej do tej postaci. Nie wkurza tak bardzo, choć wydaje mi się, że ta postać miała być denerwująca. Fish jakoś nie ma, i to już 2 odcinki. No to jak dla mnie 8/10
Nygma, elegancko, od razu widać, że zabicie go nie spraliżowało i nie chodził przestraszony i jeszcze miał ochotę na łamigówki :D każdy wie do czego to zaprowadzi :)
Pingwin. no chyba nie muszę mówić, że to zostało po mistrzowsku rozegrane.
Bruce i Lucius Fox, rozmowa conajmniej symboliczna :) Do tego te słowa, że Ojciec Bruce'a nie pokazywał swojej prawdziwej natury, no kurde, podobało mi się to. Tak jakby Stary Wayne był Batmanem :D bo jak wiadomo w 22 odcinku Bruce z Alfredem znajdą Batcave, także zobaczymy co tam będzie :)
Odcinek trochę słabszy niż poprzedni. Pingwin miał wielkiego fuksa że Marone i Falcone uwierzyli w takie bzdury. Nygma przez cały odcinek tylko zacierał ślady, a Panicz Bruce dostał porządną lekcję, oj Selena musi się jeszcze dużo nauczyć o złodziejskim fachu. Samo poszukiwanie Barbary (oj jak ona wkurzała w tym odcinku) i zakończenie wątku z seryjnym zabójcą mało ciekawe. Niestety epizod jak cały sezon stoi w miejscu.
Moja ocena 3,7/6
Bardzo dobry odcinek, ma ode mnie mocną ósemkę. To w jaki sposób Ogre załatwił rodziców Barbary i ich upozowanie, było niesamowite. Zapewne nieraz upokarzana Barbara miała mordercze myśli, ciekawe jak teraz się pozbiera.
Pingwin wymyślił podstęp stary jak świat, żeby nasłać Maroniego i Falcone na siebie. Kiedy dwie strony tak bardzo sobie nie ufają, jest możliwe ich szybkie skłócenie. Oswald 'wyrasta' na poważnego gracza, tak samo jak Nygma, który zasmakował w zbrodni, jak w czaewonym miąższu arbuzów;)
Jim i Bullock jak zwykle na wysokim poziomie, między nimi są dobre dialogi, podobało mi się, jak Bullock poszedł sprawdzać pączki z wylukrowanym swoim imieniem.
Wiele osób zarzuca za szybkie zakończenie wątku seryjnego mordercy, ale pamiętajmy, że za dużo i za długo ciągniętych wątków pobocznych nie może być, bo odwracałyby uwage od głównych postaci i przenosiły punkt ciężkości nie tam gdzie być powinien, Dobrze, że Bruce i Selina ponieśli porażkę, bo wykradzenie klucza było grubymi nićmi szyte, teraz Bruce ma pokazane inne oblicze swojego ojca i ma nad czym myśleć.
Czekam na mocny finał 2 sezonu.
Jak dla mnie odcinek lepszy niż poprzedni.
Ciekawe zagranie Ogra w stosunku do Barbary (i ten moment kiedy ona zemdlała xD) + scenarzyści zdecydowanie postanowili zrobić gotham'owską wersję 50 twarzy Greya. Co jak co, ale mogli w końcu uśmiercić Baśkę, ciekawe jak sobie teraz biedna poradzi.
Nygma cały czas kombinował jak by tu pozbyć się ciała, a ten pomysł z liścikiem do panny Kringle był ciekawy ("
Bullock jak zawsze świetny, podobała mi się scena w klubie i także ta jak poszedł sprawdzać pączki.
Selina musi się jeszcze wiele nauczyć, Bruce miał przesrane ale i też ma teraz nad czym myśleć. Ojciec nie pokazywał prawdziwego siebie... I oby w następnym odcinku znaleźli Jaskinię.
Pingwin jak zwykle mistrz :D Oj, będzie się działo.
odcinek dobry , zaskoczyła mnie Barbara bo myślałem że każe zabić Jima albo jego laskę u tu rodzice i się ich pozbyła i odziedziczy wszystko po nich
pingwin extra nieźle to sobie wykombinował
ostatni odcinek zapowiada się dobrze po za jednym, FISH! czy ona nie może zdechnąć