Odcinek według mnie fenomenalny :) Brak dłużyzn dialogowych i w miarę dynamiczny rozwój zdarzeń. Intryga Pingwina zagrana jak zawsze po mistrzowsku, do finału zrobi się naprawdę gorąco. Poza tym Ogre pomimo mojego sceptycznego nastawienia pozytywnie się rozkręcił. Zakończenie wątku Nygmy (rodem z Breaking Bad) to chyba jak na razie jedna z najfajniejszych kulminacji odcinka, na równi z zaczynającą się wojną gangów. Ogląda się lepiej nawet niż Grę o Tron :)