Odcinek znacznie słabszy od poprzedniego, chociaż miał swoje plusy :)

Podobał mi się wątek Eda i ujawnienie, że był kontrolowany przez Eduarda- nie powiem, trochę byłam zaskoczona.
Spotkanie Eda i Pingwina też wypadło nieźle, było całkiem emocjonalne. Zwłaszcza te "You broke me!". A Oswald z Edem- Psem jest uroczy <3 Jestem też ciekawa co znajduje się w tym ukrytym pomieszczeniu w podziemiach u Pingwina.
Że Jerome żyje to nie jest raczej dla nikogo zaskoczenie, ale ten wątek z odgrywaniem morderstwa rodziców Bruce'a zapowiada się ciekawie ;)
U samego Bruce'a i Seliny tak sobie, nie działo się nic ciekawego, chociaż Selina mówiąca swojemu chłopakowi, że to on był "przestraszonym dzieckiem" a ona miała to w dupie wprowadza jakąś świeżość. Fajna była też rozmowa Bruce'a z Harveyem, swoją drogą chyba pierwsza w tym serialu, ale też niosąca niezłe przesłanie :)
Myślałam, że może pociągną tu wątek Jima i Barbary, ale obaj za zachowują się tak jakby nic się nie wydarzyło. Ale opis następnego odcinka wskazuje na kontynuację wątku ;)

W sumie nie pamiętam co było więcej, ale daję 7/10 :)

Czyli osoby z końca odcinka to rodzice Bruce'a? Tak, Oswald jest uroczy z psem <3 Bruce szybko znikający po rozmowie z Harveyem jako zapowiedź Batmana :)

Tak mi się wydaje z tymi rodzicami Bruce'a, bo widziałam to w czyichś komentarzach na YT :P

Myślałam przez chwilę, że to rodzice braci Valeska

Podpisuję się. Rozmowy Bruce'a w tym odcinku naprawdę ciekawe - jedna z Seliną i druga z Bullockiem. Naprawdę solidna dawka dialogów jak dla mnie. Pingwin i Nygma to zawsze zajebisty duet, nie było i tutaj inaczej (i z tymi tekstami, że sobie powiedzą.. zaraz Jim z ekipą się zjawia i już za plecami jeden knuje go sprzedać a drugi spieprza bo wie o tym pierwszym:P).

btw. "Jerome"? :P:P Kurde, uwierzyłem napisom i myślałem ostatnio, że Jeremiasz padł a tu proszę 'just as planned'. Gośc dal sie zaciukać Selinie aby reszta uwierzyła, że kopnął w kalendarz. Psycha na całego. Inna sprawa: JEDNAK dalej odnoszę wrażenie, że już więcej w tym Jeremiaszu Jerome'a niż na koniec poprzedniego odcinka. Przecież teraz chłopina oprócz powagi co chwila się uśmiecha lub śmieje.. nie, że narzekam, ale koniec już z tym bezsensem u Camerona, że to nie jest Jerome 2.0 :p

btw2. gdybym to ja zakładał temat to zacząłbym od cytatu z odcinka wyjętego wprost z ust Dr Strange'a na odchodne do Gordona: 'ha ha' XDXD Kurde, lałem ze śmiechu przez chwile że musiałem spauzować odcinek i poprzewijać parę razy :D:D

Jeszcze nadmienię, że Shane West jako Eduardo aka przyszły Bane nie wypada tak źle jak myślałem, że będzie. Póki co: ok :)

btw3. dobry motyw z tymi rodzicami, chyba faktycznie o to chodzi.

Jerome, Jeremiah - jeden pies xD Ale wiadomo o co chodzi

Ja byłem przekonany, ze Jeremiaszek zyje, bo to byłoby zbyt proste, od tak sobie do niego podejść i go zabić :D
Dialogi były spoko ale w sumie nic po za tym. Bardzo mało się działo; ten koleszka Jima stanie się pewnie Banem , nie?:P Ciekawe tylko w jaki sposób, pewnie wypadek :P Fajne było jeszcze wejśćie Eda to kryjówki Strange;a - to im wyszło, bo chyba mało kto się spodziewał.
Czyzby na końcu ukazała nam się reinkarnacja rodziców Bruce;a? Chyba tak ;D

Ja to mam taką małą teorie, że Bane złamie Bruce'a w 10 odcinku a potem będzie przeskok i Bruce powstanie jako Batman xd
Podobno przeskok jest w 10 odcinku a odcinków ma być 12. Wcześniej zakładałem, że w ostatnim będzie przeskok pokazujący naszych bohaterów po latach i Bruce'a zakładającego pelerynę. No ale według plotek zostaną jeszcze 2 odcinki po przeskoku więc chciałbym aby coś takiego w serialu miało miejsce ^^

Złamie w sensie przenośnym czy dosłownie? XD Bo jeśli dosłownie to czytałam na jakiejś stronce, że złamie komuś plecki, ale nie będzie to Bruce ;)

Pewnie tak będzie, taki easter egg dla fanów Backa.

A to nazwisko Walker i czip w mózgu Eda to jakieś nawiązanie do Amandy Waller i jej SS czy po prostu zbieżność nazwisk?