Gabrielle i Lynette gadające na środku drogi.... boże, to było boskie. a co do Bree to mając takie dziecko nie dziwota że codziennie przed snem musi sobie wypić (:

Ja się dziwię Pyfromowi, że zgodził się w takich scenach zagrać!

Co ci nie pasuje w Andrew? Jesteś homofobem? Bree powinna zaakceptować jego orientację i pozwolić mu być szczęśliwym.

Nie jestem homofobem. Chodzi mi o to, że mógłby przysiąśc i pogadac z matką i wyjaśnić jej to, a nie zapraszać kumpla żeby spał z nim i cąłowac się na środku osiedla i to jeszcze przed oknami własnego domu. Chodzi mi o to, że jest zbyt chamski w stosunku do Bree. Ten jego uśmiech jak zobaczyła go z Justinem w łóżku. Istny devil...

Andrew przecież wlasnie o to chodzi zeby jak najmocniej rozwścieczyć Bree. specjalnie całuje się na środku ulicy, sypia razem z Justinem po to żeby Bree ich przyłapała. prowokuje ją, a jemu sprawia to przyjemność. chłopak jest poza kontrolą! ale poczekajcie... w następnych odcinkach Andrew pokaże na co naprawdę go stać ;)

Bree powinna zaakceptować orientację syna, ale to jest przecież Bree. wszystko musi byc idealne... Ale Andrew to też niezłe ziółko. A scena w której Lynette całuje Carlosa-Gabrielle chyba w końcu zrozumiała jak może boleć zdrada.. no albo chociaż 'niewinny' pocałunek

Ja tam uwazam ze zachowanie Andrew nadaje smaczku. Lubie te postac i zawsze czekam co tym razem wykombinuje. A wracajac do Bree to ona w tej serii stanowczo wymiata.

jeśli Andrew chcę sypiać z facetami jego sprawa, ale bree powinna w końcu zrozumieć że to jak na razie jest jej przeciwnik a ta walka bedzie decydujaca inaczej on ja pogrązy.Co do kłótni lynette i gaby to dwie różne dusze więc ich starcie musiało być ciekawe, gaby supermodelka a lynette pracująca matka- każda ma inne zasady chociaż gdy lynette pocałowała carlosa (ząb za ząb :D) przestałem w jej zasady wierzyć, co do toma który jednak zapoczątkował całą scenę z pocałunkiem uśwaidomił sobie że jest przystojny ale najbardziej kocha swoją żone on jest spoko co nie??jeśli chodzi o zackai córke susan myśle że między nimi coś iskrzy ale na pewno bedzie zgaszone przez paula- co do niego nie wiem skąd betty miała klucze od jego samochodu żeby schować tam detektywa wynajętego przez fosterów??moim zdaniem miłość między susan i mikiem się "odnowi " i znowu będą szczęśliwą parą (chociaż w kolejnym, odcinku pojawi się nowy bohater - dentysa :P)
mathew syn betty poczuł coś w rodzaju miłości braterskiej chce wypuścić caleba z piwnicy jest przeciwny temu zeby jego brat odsiadywał swój wyrok, betty sądzi odwrotnie szczególnie utwierdziła się w przekonaniu na końcu odcinka "one more kiss" (13 kwietnia).
desperatki wezmąś tę rodzinę pod lupę

A czy ten samochód nie był przypadkiem tego detektywa? A ten wątek z rodziną Betty i owym detektywem to chyba najmniej mi się podobał... Naciągnięty strasznie ;))

Andrew i Bree to moje ulubione postacie:-) Lubie tą grę emocjami między nimi:-).Wczorajszy odcinek był fajny. Strasznie żałuję, że duzo odcinków mi przepada:( Ciekawe kiedy bedzie kompletne wydanie dvd.

Bree i Lynette zdecydowanie w tej serii wymiatają.Zaraaz po nich jest Gaby,Potyczki Susan są takie naiwne nawet Edi jest lepsza(chociaż więcej jej nie ma jak jest).Murzyni też są spoko-może ich wątek zostanie w przyszłym sezonie rozwinięty w inny sposób-lepszy.pzdr fanów

Nie było mnie jakiś czas w karaju i mam pewne braki w serialowej wiedzy:( czy Andrew naprawdę jest homoseksualistą czy to tylko element jego "wojny" z matką. A może jedno i drugie. ogólnie wczorajszy odcinek był swietny:-) Nie wiem czy wytrzymam tydzień do nastepnego:)

Uwazacie Lynette za przeciwienstwo Gabi?
A pamietacie jak Lynette poznala swojego meza? Byla tylko/az jego kochanka! Z nia zdradzil swoja dzeiwczyne.

A co do bree, ktora POWINNA zaakceptowac orientacje seksualna syna... Gdyby wszyscy robili to co POWINNI, to by nie bylo serialu... ;)

Nie cierpię Andrew. Unikam takich ludzi w życiu. Parszywa kreatura. Chciałem jeszcze dodać, że Gabrielle na tym przyjęciu, gdy całowała Toma, wyglądała przepięknie, chyba najpiękniej od początku trwania serialu.

co do wyglądu Gabi- absolutne cudo... co ja bym dała, żeby tak wygladac... ;DDD

z tego co mowil Andrew to jest bi. w ostatnich odcinkach 1. sezonu w rozmowie z księdzem mówił że "lubi lody waniliowe ale czasem ma ochote na czekoladowe" ;) wydaje mi się że Justinowi na Andrew zależy natomiast Andrew wykorzystuje ten związek jedynie do tego żeby wkurzyć jak najbardziej Bree.

Bree powinna zaakceptować preferencje seksualne syna. Rodzic, który nie umie zaakceptować swojego dziecka takim jakie jest, nie powinien mieć prawa nazywania siebie rodzicem. Takie jest moje zdanie. Poza tym, bardzo lubię te ciągłe sprzeczki pomiędzy Bree, a Andrew. Dodają "smaczku" całemu serialowi :)

Zgadzam się, bez nich serial dużo by stracił. Czytałem streszczenie następnego odcinka, też będzie się działo.

Zaakceptowanie orientacji Andrew jest dla niej trudne- wystarczy popatrzć na jej doskonałość nienaganność to na wisterna lane wzór.

tu nie chodzi o akceptacje. andrew na tym nie zalezy, chce tylko wkurzyc matke. gdyby z nia rozmawial i zachowywal sie normalnie niebyloby problemu, przeciez bree powiedziala, ze moze robic co chce, ale w jej domu powinien szanowac jej zasady. i to uwazam jest normalne. bree nie mam nic do zarzucenia, podziwiam ze jeszcze kocha taka kreature jaka jest jej syn. gdyby byl w w porzadku wobec matki, jego orientacja seksualna nie stanowila by dla niej problemu.

To, że Andrew jest skurczybykiem, to jedna sprawa, a to, że Bree nie umie zaakceptować jego orientacji, to druga sprawa. On wyjaśnił już czemu jest dla niej taki okrutny (2 odcinki temu wytłumaczył to Justinowi). Dlatego, ponieważ nie zaakceptowała go, kiedy powiedział jej, że jest gejem. Chciał pierwszy przestać kochać. To, że przedtem też był dla niej wredny, to też zupełnie inna sprawa. No bo powiedzmy sobie szczerze, kto by wytrzymał z tak perfekcyjną kobietą jaką jest Bree? Ja na pewno nie :P

Swoją drogą to by bylo strasznie naciągane gdyby Andrew nagle przestał być homo:/ Co to on sobie będzie żąglował orientacją?

Może jest bi i pewnie będzie sobie jak to mówisz 'żąglował orinetacją' by tylko wkurzać Bree

jemu zależy na justinowi( mim zdaniem) bo przecież nie wiedział że bree ich obserwuje, moim zdaniem on tylko udaje udaje twardziele ale kideyś przyjdzie czas ( też m oim zdaniem) że znowu będą dla siebie ważni:):):):):):):):):):):)

Niestety - Andrew wytnie taki numer Bree, że sama byłam w szoku jak o tym przeczytałam.

Też na początku wydawało mi się, że on się tylko bawi uczuciami Justina, żeby wkurzyć Bree, ale np. pod koniec czwartkowego odcinka całował się z nim namiętnie, a Bree tego nie widziała, więc wydaje mi się, że zależy mu na Justinie, no i przy okazji może też swoim uczuciem do niego, wkurzyć Bree :P