Oglądam Desperatki od pierwszego odcinka i rozumiem, że w każdym sezonie musi być jakaś tajemnica bo już ten serial taki jest i tyle. Ale nie rozumiem jednego: Jakiś facet włamuję mi się do domu, napastuje mi żonę, ja go niechcący zabijam (w obronie żony) i co idę siedzieć? Przecież dostałby jakieś zawiasy czy coś w tym stylu, bo było to nieumyślne spowodowanie śmierci i jeszcze w obronie żony. Gdyby potem Gaby była przesłuchiwana to mogłaby powiedzieć, że to był jej ojczym itd, to co każdy już wie. Po co oni to ukryli? No po co? Przecież to głupie. Wiem, że Carlos już siedział itd ale ta sprawa to byłoby zupełnie co innego. Czy może się mylę? Co o tym sądzicie?
P.S.
Myślicie, że Lynette i Tom wrócą do siebie? Ja bym bardzo chciała :D
Tzn. to zostalo wytlumaczone w ten sposob, ze Gaby nikomu nie zglosila, ze byla molestowana, Alejandro nie mial przy sobie broni, wiec wyszloby wtedy na to, ze Carlos zabil ''niewinna'', nieuzbrojona osobe.
Owszem, nie ma innego wyjscia:) teraz Lynette sobie poromansuje, Tom stanie sie zazdrosny i wroca do siebie:)
Ja też zastanawiałam się nad tym czemu ukryli sprawę Alejandra. Pamiętacie jak Katherine zabiła męża? Wprawdzie on miał broń i było jej łatwiej ALE był gliną i miał za sobą kolegów. Koleżanki przedstawiły całą sprawę tak, że nic Katherine nie groziło.
Myślę, że Gabi nie musiałaby mówić o molestowaniu w przeszłości. W końcu facet był w JEJ domu. Mogli wszyscy zeznać, że chciał Ją zgwałcić.
To tajemnica jest mroczna i ciekawa, ale też uważam, że naciągana. To co zrobili ( tzn. zakopanie ciała) uniemożliwia teraz jakiekolwiek ich usprawiedliwenie. Skoro Carlos się bał, bo miał już wyrok, to Gabi mogła to wziąć na siebie, w końcu to naprawdę była obrona..
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze Carlos chcial isc do wiezienia, ale Bree go powatrzymala. Wkoncu scenarzysci musieli ich pogodzic...
Dokładnie. Nic by im się nie stało gdyby powiedzieli, że facet włamał jej się do domu (!) i chciał ją zgwałcić. Zabrzmi to absurdalnie w odniesieniu do serialu, ale przecież jest jakieś prawo :)
A to, że broni nie miał... no cóż.... do gwałtu nie potrzebny jest pistolet czy nóż....
jeju, to serial tak wymyślili, w stanach jest takie prawo że jak ktoś wejdzie na czyjąś posesje to można w obronie własnej nawet zabić a w Polsce nawet jakby ktoś chciał ci wbić nóż w plecy lub strzelić w łeb to jak ty go zabijesz w samoobronie i tak idziesz siedzieć, nasze prawo jest okropne, i dlatego jak ktoś się włamie nie możesz go zabić, bo pójdziesz siedzieć, ja gdyby mi się ktoś włamał do domu pewnie bym mogła zrobić coś takiego bo bym się bała że sama zostanę zabita, dlatego ZMIEŃMY PRAWO w tym CHORYM kraju