Jest ich wiele ale nalepsze wg. mnie to:
*odebranie Gaby małej Lilly-praiwe sie popłakałem:):)
*Wypuszczenie balonika przez gabi ,zaraz po poronieniu-symbolika:):)
*Zostawienie Andrew przez Bree-Andrew miękknie:):)
*Scena w któej Susan definitywnie rozstaje się z Mikiem -jest w sukni ślubnej wybiega na ulice i płacze:):)
*Gdy Bree dowiaduje się o śmeirci Rexa
A według was??
Yyy dramatyczne??:/ nie przesadzajmy według mnie jesteś bardzo i nawet przesadnie wrażliwy ja na tym serialu na żadnej scenie nie płakałam :/ te sceny jak już coś to są smutne, wzruszające ale nie dramatyczne.Sorki ale rozśmieszyło mnie to co napisałeś.
co do tej sceny z Andrew i Bree to pomyslałma: haa, dobrze mu tak!!!!!!!!!traktował matke jak szmate i urządził jej piekło to nie teraz se sam radzi bachor jeden..... :p
ja też popieram!!! dupek jeden.... no ale jak zabierali małą to się trochę wzruszyłam.... chyba pierwszy raz spojżałam na nią inaczej, aż mi się żał zrobiło...
Macie dobrze dobrze mu tak,ale chyba zrozumiał ,że nienawisć do matki była iluzją,a Bree go teraz naprawde znienawidziłą i się nie dziwmy.
Moim zadniem Bree bradzo dobrze zrobił.Taki gnojek... a scena jak Gabi zabierali Lily to mało sie nie popłakałam. Nie chce dziecka, może je miec...chce to nie może...wogóle jakas lepsza sie zrobiła.
Bree dobrze zrobiła, ale mi sie zrobiło troche żal Andrew... taki biedny stał na ulicy;(
ale ogólnie to kawał sqrwi*la z niego...
ja płakałam kiedy Gabrielle została odebrana córeczka ;( dla mnie to był dramat... swietnie to zagrała Eva... piekna scena tak poza tym... =(
a druga taka to właśnie kiedy Bree zostawia Andrew... też ryczałam... no ja się łatwo wzruszam... ;(
scen z jakichs innych odcinków co by mnie aż tak wzruszyły nie pamiętam... te dwa odcinki po prostu ostatnie to były cudowne.... brak mi słów...
wow
Myślałem, że tylko mnie przejął mimowolny dreszcz podczas tej sceny odbierania dziecka. Widać było w niej to coś.