Mamy już za sobą ostatni odcinek sezonu szóstego. Jak Wasze wrażenia? Moje zamieszczam poniżej.
Spojrzenie pewne obaw Cersei mówi samo za siebie, dawno się tak nie bała i słusznie, bo od kolejnych wydarzeń powinna osiwieć.
Wyznanie Lorasa musiało mocno złamać Mace’a. Liczyłem, że w ogóle do niego nie dojdzie i armie Lannisterów oraz Wysogrodu rozpędzą całe to towarzystwo. Głowa Wielkiego Wróbla powinna wylądować na palu jako przestroga.
Stary pierdziel Pycelle nareszcie skończył tak jak powinien. Był dla mnie jedną z bardziej irytujących postaci (brawa dla Juliana Glovera, który świetnie wcielił się w jego rolę).
Wysadzenie septu – majstersztyk. Można powiedzieć, że ogień oczyszcza (Co prawda dziki, zielony ogień, ale Czerwony Bóg się nie obrazi ;)). Twórcy wyczuli dobry moment na zrobienie bomby-pułapki. Niestety to ostatnio popularne w naszych czasach.
Nie sądziłem, że przyjdzie jeszcze mi zobaczyć twarz Gregora Clegane’a, przynajmniej podczas, gdy będzie mógł jeszcze chodzić.
Tommen – nie będę za nim płakać. Był dzieckiem, żałosnym władcą i dawał się manipulować każdemu (W jego wieku to dość normalne). Tak jak przepowiedziano, wszystkie dzieci Cersei umrą. Biedna Margery. Ona to miała szczęście do mężów, istna czarna wdowa. Martwa wdowa.
Bronn jak zawsze genialny. Trudno go nie lubić, choć jest prostakiem i gburem.
Walder Frey i jego tekst o złej sławie – śmiechłem i to mocno.
Rozmowa Sama aka Arnolda Boczka w Starym Mieście z gościem od administracji bardzo mi przypomina polskie realia. Entuzjazm i powolny jego zanik oraz ta kamienna twarz jak u pracowników naszych kochanych urzędów :D. Uśmiech Tarlyego, gdy zobaczył księgi – bezcenny, niczym facet, który wszedł do „Świata Alkoholi” ;).
Melissandre naprawdę dobrze się konserwuje, w życiu nie dałbym jej tylu lat, ile faktycznie ma (39). Może to jej urok, może to photoshop i makijaż. Jon sprawiedliwy? Myślę, że tak. Tym razem rozważny i odpowiedzialny jak przystało na przyszłego króla Północy.
No i teraz jest pewność co Sansa tak naprawdę wiedziała przed bitwą (Wiem, niektórzy z Was mieli ją wcześniej i brawa dla Was ;).
Teleportacja znowu w modzie. Olena dowiedziała się co się stało w Królewskiej Przystani i myk, jest już w Dorne. Wiemy, że wszyscy w Sepcie polegli, nie ma już teraz wątpliwości (Racjonalnie to i wcześniej nie było, siła wybuchu + dziki ogień to straszne połączenie. Twórcy jednak zawsze mogliby wyskoczyć z jakimś nastepcą Johna McClane’a, który wyszedłby z tego cało, może z paroma ranami).
Lord Varys w Dorne? Prędzej spodziewałbym się tam hiszpańskiej inkwizycji. No dobra, żartuję, nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji.
Rozmowa Dany z Tyrionem, bez względu na treść to miły widok dla oka. Powiedziałbym epicki, bo to bardzo sympatyczna para bohaterów.
Arya –wejście smoka. To coś, na co wielu czekało. Największy zdrajca Westeros zarżnięty tak, jak kazał to zrobić królowi, któremu służył. Dobrze, że nauczyła się maskowania od Jaqena h'ghara. Może Melissandre też u niego studiowała kosmetologię.
O Trójokiej Wronie wspominać nie będę, ten wątek mnie nudzi i osłabia. Przynajmniej dowiedzieliśmy się, że Jon jest Starkiem z krwi i kości. W książce Ned mówił Robertowi o innej kobiecie, ale nie było to dobrze wyjaśnione i producenci serialu mogli wykorzystać to na swój sposób, IMO dobry i niekontrowersyjny.
Młoda Lady Mormont jak zawsze mądra i dojrzała ponad wiek. Kilku lordom pocisnęła, bardzo ślicznie. Ciekawie zapowiada się wątek nowego, starego króla Północy.
Nowy król Cersei? To się dobrze dla Lannisterów nie skończy. Gdyby chociaż miała pół rozumu swego ojca…na pewno będzie sporo rozlewu krwi.
Varys też posiadł zdolność teleportacji ;).
Na nudę nie można było narzekać. Odcinek oceniam jako dobry, sporo wątków się wyjaśniło, inne właśnie się rozpoczęły. Sezon 7 będzie epicki.
Komu kibicujecie w nowym sezonie?
Starkom oraz królowi Północy, którzy mają za sobą Północ, oddział dzikich i wojska Doliny?
Targaryenom, którzy płyną na statkach Greyjoyów, z armią Nieskalanych i Dothraków?
Lannisterom, którzy jako jedyni pozostali w Królewskiej Przystani i są aktualnymi spadkobiercami Żelaznego Tronu?
Tyrellom i Martellom, których chęć zemsty jednoczy przeciwko Złotemu Lwu?
A może wspieracie Nocnego Króla i nieumartych? Albo Eurona Greyjoya i jego wielką flotę?
Czekam na Wasze komentarze. Zima nadeszła i będzie bardzo sroga.
PS. Wiedziałem, że nie zabraknie nagości w ostatnim odcinków tej serii. W końcu stało się to znakiem rozpoznawczym Gry o Tron ;).
Myślę, że Euron Greyjoy nie zdziała zbyt wiele, a jego flota zostanie spalona przez smoki, tak szybko jak Shireen na stosie przez jej ojca [sorry za porównanie, tak na serio to płakałem na tej scenie ;s].
Wątek Brana jest potrzebny i zarazem niepotrzebny. Wszystkiego można było się domyśleć i bez wizji "Trójokiej wrony", ale wiadomo - coś trzeba z nim zrobić.
Wygląda na to, że będziemy mieć jedno wielkie przymierze, bo po co Varys "teleportował się" do Dorne? Czyżby chciał ugrać coś dla Dany? Bardzo mnie to ciekawi. Chociaż uważam, że tutaj jednak chodzi o coś więcej.
Uważam że wątek Aryi jest trochę niedorzeczny, mimo iż bardzo go lubię. Poświęcono mu baaaaaardzo dużo uwagi, a jednak nadal jest nieskończony. Nie wierzę, że od tak ją wypuścili z domu czerni i bieli i powiedzili - leć ptaszyno i ściel trupami swoją ścieżkę. Nie nie nie. Gdzieś jest haczyk. No i dodatkowo twierdzę, że nie będzie jej dane spotkać się z Sansą czy Jonem - poniesie spektakularną śmierć. Opcji jest wiele.
Kolejna rzecz, która mnie nurtuje - mina Jaime'go widzącego koronowaną Cersei. Pominąłeś tę scenę, a wydaje mi się, że będzie ona miała spory wpływ i będzie kluczowa dla 7 sezonu. Myślę, że Jaime odwróci się od niej, obwiniając ją za śmierć ich dzieci. Do tego knuła za jego plecami i doprowadziła do swojego kornowania.
Oj będzie się działo.
Biedny Juron, rodzeństwo zabrało mu statki i pomysł na życie :( Załamie się chłopak i skoczy z mostu jak Balon.
A Martellowie i Tyrrelowie nie sprzymierzą się/sprzymierzyli się z Danką?
To tylko moje podejrzenia, ale wydaje mi się że mogą byś słuszne.
Bo w końcu gdy Dany płynęła w kierunku Westeros u jej boku było widać Varysa, a ten jak wiadomo coś kombinował z wymienionymi rodami.
Druga sprawa to okręty królowej. Widziałem smoka Targaryenów, herb Greyjoyów...i słońce Martellów. Cóż, trzeba by było się temu przypatrzeć :v
Sam odcinek uważam za bardzo dobry. W szczególności akcja w KP. Miazga. O wiele lepsza od Bitwy Bękartów w poprzednim odcinku.
Troche by to było zbyt łatwo jakby Dany z potężnym kalasarem i kilkoma tysiącami Nieskalanych (bo troche im sie zmarło w meeren) + troche greyjoyów + 3 smoki spikneła się z Dorne (ok. 60 tysiecy typa) + Wysogród (troche mniej). Przeciez Lannisterowie mogliby in naskoczyć co najwyzej. Smoki zmieniają wszystko, oblężenie długo nie potrwa. Może Varys okaże sie dwulicowy, tak jak to było wcześniej, przeciez knuł za plecami neda niczym littlefinger. Może potwierdzi sie ze pochodzi z rodu Blackfyrerów, którzy ostatnio mieli na pieńku z targeryanami, a martelowie w końcu troche też, bo w końcu rheagar zdradzał elie martel i w sumie przez to wybuchła wojna. Dany musi zginąć, ale może w stylu Jona, czyli nie w żadnej bitwie...
A co zrobi Jon jako król? Nie jest głupi, wiec pewnie zostanie na północy, może popłynie na smoczą skałe po smocze szkło i tam sie spotka z Dany ;o? I tak mu nie uwierzy z tą zimą, wiec jako uzurpator częsci królestwa mógłby miec problemy.
Troche zastanawia mnie kwestia armi ziomowców, bo skoro umarli nie mogą przejść przez mur to w takim razie mur musi paść, może król Nocnik ma róg zimy Joramuna, który jest w stanie zburzć mur? Muszą mieć smocze szkło i więcej typa zeby wygrać, może smoka jednego chociaż. Nie wiem w jaki sposób może im pomóc Bran, ale pewnie sie dowiemy..
LANNISTEROWIE MOGĄ MI NASKOCZYĆ, CO NAJWYŻEJ.
I DORNE TO NAJWYŻEJ 50 TYSIĘCY WŁÓCZNI, W CZASIE GDY TYRELLOWIE W DOBRYCH CZASACH MIELI NAWET 80 TYSIĘCY LUDZI.
Fajnie że wspomniałeś o tym, że rhaegar zdradzał ellie martel. Mogę się mylić ale czy on nie zdradzał jej przypadkiem z siostrą Neda? To by było bardzo ciekawe jeśli się okaże że Denerys jest ciotka Jona a w nim płynie smocza krew :)
Ja kibicuję
Jonowi - za te lata upokorzeń
Aryi - bo po prostu ją lubię, chodząca zemsta
Tyrionowi - tak jak Jon
Jaimiemu - bo się może WRESZCIE ogarnia, poza tym mam pewne teorie o nim i jestem ich ciekaw
Sansie - bo lubię przemiany i liczę, że wreszcie zacznie grać, powoli to robi choć nieudolnie
na pewno nie kibicuję
Cersei - bo jest idiotką i jest głupsza od Sansy
Żmijowym Bękarcicom - bo mnie irytują strasznie
Littlefingerowi - bo pomimo, że rozumiem jego motywy i cel do jakiego zmierza, boję się, że będzie chciał zaszkodzić Snowowi
Danaerys - nie lubię ale pogodziłem się z tym, że jest to praktycznie najważniejsza postać i teraz tylko kataklizm może ją powstrzymać
z pobocznych postaci to kibicuję
Brienne i Podrick - bo bardzo szanuję Brienne i Podricka
Bronnowi - bo jest kozakiem
Ogarowi i BBC - bo Ogar to porządny chłop w głębi duszy
Melisandre - bo to ważna postać przed tą ich wojną 'religijną'
Davosovi - bo to najlepsza postać w serialu
no i mogłoby się okazać, że Margaery to jakaś potomkini Targaryenów bo to ładna i sprytna dziewuszka. ;-)
Domyślam się. Szkoda. Może to jakaś potomkini Smoków i się jej udało heh. Nawet imię w stylu Targaryenów.
RhAEgar, DanAErys, AEgon, MargAEry ;-)
Jedna z moich ulubionych postaci, pieprzone Wróble i Cersei!