Witam. Od wczoraj zacząłem swoją przygodę z "Grą o tron". Na ten moment obejrzałem 3 odcinki pierwszego sezonu. W związku z tym, że serial ten jest bardzo długi i pojawia się w nim sporo postaci, to wolę upewnić się o jedną rzecz, której nie jestem pewny.
Kim jest ten blondyn, który zrzucił Brana z wieży? Wiem, że ma romans z królową i pragnie przejąć władzę. Jednak przyznam, że trochę się pogubiłem i nie wiem, czy podobnie jak karzeł, on także jest jej bratem, czy może to tak jakby gł. ochroniarz króla, z którym królowa ma romans?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź. Po prostu nie chcę tkwić w błędnym przekonaniu :)
Bardzo Wam obu dziękuję za tak szybką odpowiedź. To przy okazji jeszcze się upewnię o jedną rzecz. Kim był on dla tego poprzedniego króla, którego zabił? Jego rycerzem, czy kimś więcej?
Rycerzem-członkiem gwardii królewskiej,czyli w przełożeniu na nasze:ochroniarzem króla. Pełnił też warty na dworze i inne czynności zwiazane ze swoją funkcją
I teraz pełni identyczną rolę, tyle, że jest jednocześnie bratem królowej i razem z nią spiskuje przeciwko królowi, tak? Tak to wszystko rozumiem, tylko tutaj właśnie miałem wątpliwość (może przez to, że o późnej godzinie oglądałem) :)
Nie miał wyboru,niestety. Zrobił to,co ktoś inny powinien zrobić już dawno temu. Odwalił całą czarną robotę,oddając wszystkim wielką przysługę,w zamian dostając etykietkę "królobójcy". W oczach wielu jest zwykłym zdrajcą. P.S myślę,że niczego nie zaspoilerowałem,co nie ?
Tylko, że był Białym Płaszczem, który przedłożył rodzinę nad obowiązek. Więc nic dziwnego, że jest uznawany za niehonorowego królobójcę. Miał wybór- wybrał dobrze dla siebie i buntowników, niszcząc tym swój wizerunek. Coś za coś.
Dlaczego rodzinę / Przecież po likwidacji starego króla,nowym został Robert. On z kolei poślubił Cersei,czyniąc zeń królową. Dzięki temu zamachowi Lannisterowie urośli w siłę i stali się najpotężniejszym rodem. Gdzie tu straty ? :)
Dlaczego rodzinę? Bo nie zabił Tywina.
Straty- piętno zdrajcy, królobójcy, osoby niegodnej zaufania i niehonorowej
<w sumie piętno całkiem zasłużone i oddające jego nieprawe czyny>
Bo mu Aerys kazał, a jego obowiązkiem było wykonać rozkaz króla. Jak mogło ci to umknąć?
Heh powtarzam po raz setny,że nie czytałem książek a widziałem jedynie serial. Po za tym założyciel tematu chyba też nie czytał,więc zakładałem,że dyskusja dotyczy serialiu :)
Ale w serialu Jaime podczas kąpieli z Brienne jej wszystko wyjawia. Krzyczy, że nazywa się Jaime, nie królobójca i mówi, dlaczego musiał dokonać aktu zdrady. Więc pamiętając o tym, że nie czytałeś książki, odniosłam się tylko do serialu.
Pamiętam scene,ale nie pamiętam aby Jamie mówił w niej o rozkazie zabicia swojego ojca :)
Mówił, mówił. Brienne go wtedy rozgrzeszyła i obudził się w niej instynkt macierzyński.
Miał wybór: zostać królobójcą lub ojcobójcą, który na dodatek pozwolił na zniszczenie KP. W takiej sytuacji nikt normalny nie byłby posłuszny rozkazowi króla.
Mógł zignorować polecenie króla i przyłączyć się do buntowników. Ja nigdzie nie napisałam, że źle postąpił, tyko, że nie jest człowiekiem honorowym i godnym zaufania.
Gdyby Jaime po prostu zdezerterował, również zostałby uznany za człowieka bez honoru. A KP przestałaby istnieć (razem z większością mieszkańców i Lannisterem), strawiona przez dziki ogień. Zabicie Aerysa było jedynym wyjściem.