Ktoś wie dlaczego Cersei Lannister ma takie dziwne upodobania jeśli chodzi o płeć przeciwną.
Najpierw Jamie, to jeszcze mogę zrozumieć, to była prawdziwa miłość już od dziecka, ale kiedy jej
kochanek siedzi sobie w niewoli u Starków ona romansuje ze swoim kuzynem, giermkiem który
podawał wino królowi. Ktoś wie dlaczego ona wybiera mężczyzn z Lannisterów, bo chyba nie z
miłości, to jak zwraca się do Lancela Lannistera wskazuje że nie łączy ich jakaś szczególna więź
poza sypialnią. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?
Wybrała Lancela bo przypominał jej Jaimie'go. Potem jej upodobania się poszerzą.
Ale musisz przyznać, że to trochę dziwne. Jeszcze w pierwszym sezonie mówiła Starkowi, że od dziecka darzą się z Jaimem czymś więcej niż braterską miłością, a tu nagle sprowadza sobie kochanka i to jeszcze kolejnego Lannistera, nie tylko oni byli złotowłosymi pięknisiami, skoro była aż tak bardzo niezaspokojona mogła sobie znaleźć kochanka z innego domu, no ale jak to mówią "wszystko zostaje w rodzinie".
Wiesz, normalne to to nie jest wogóle :) Poczynając od Jaimie'go kończąc na Lancelu. Nie będę Ci spoilerował ,ale akurat jej kuzyn nie był jej najdziwniejszym wyborem.
Jak dla mnie - kochała go na tyle, na ile Cersei potrafi kochać, po prostu władzę kochała bardziej:) Późniejsze wydarzenia sprawiły, że zupełnie się między nimi rozwaliło, ale w wielu momentach widać, że wcześniej Cersei naprawdę na nim zależało.
Napewno jej na nim zależało, ale...
Podkochiwała się w Rhaegarze, kiedy usłyszała plotki o ich ewentualnym małżeństwie. Kiedy do ślubu nie doszło, zaczęło się to całe kazirodztwo z Jaimie'm. Ich miłość była najsilniejsza, kiedy Robert okazał się złym mężem. Potem gdy jej brat się zmienił, nie był jej użyteczny więc skierowała żądze na inne osoby. Więc myślę, że go kochała, ale tylko wtedy, kiedy wydawał się jej użyteczny.
kazirodztwo z Jaimem zaczelo sie od kiedy byli malymi dziecmi ;] i juz mogli fizycznie sie kochac ;p. Ich matka nawet ich nakryla ale postanowila to ukryc.
Rhaegarem byla zauroczona, ale zostala odtracona i oczywiscie najbardziej obwiniala nie Elie a Lyanne ;]
Być może zaczęli jeszcze jako dzieci. Nie śledziłem tego wątku zbyt dokładnie :)
Było jakoś tak, że jak mieli 8/9 lat to podejrzeli świnie czy psy i zaczęli je naśladować. :D Ale to chyba służąca ich nakryła.
Z książki wynika, że gdyby wyszła za Rhaegara to dała by mu dzieci z prawego łoża - był dla niej ideałem <nawet chyba pomyślała, że mogła by 'olać' Jaime'iego.. dla niego xd>. Biorąc pod uwagę dalsze wydarzenia z książek można śmiało założyć, że później jej upodobania jeszcze bardziej.. "dziwnieją" xP
Co do Lancela i w ogóle mężczyzn uważam, że Cersei to kobieta, która dłuuuugo bez mężczyzny w sypialni nie pociągnie.
Cytując Martina:
"Pi******a się z Lancelem, Osmundem Kattlblackiem, a całkiem możliwe, że również z Księżycowym Chłopcem..." :)
miala z pewnoscia zlamane serce, jezeli chodzi o Rhaegara, Robert jej doprawil i wrocila do tego, co pamietala od dziecka i dawalo jej bezpieczenstwo emocjonalne czyli przelala wszystko na Jaimiego (zanim j/w pysiek38wspomnialSPOILER "Pi******a się z Lancelem, Osmundem Kattlblackiem, a całkiem możliwe, że również z Księżycowym Chłopcem..."KONIECSPOILERA)
wszyscy inni mezczyzni poza pierwsza wymieniona trojka byli juz przez nia wykorzystywani, seks byl dla niej srodkiem do celu)
Jaime - kazirodzcza namietnosc, uwazala ze jakich dziwny sposob ze skoro urodzili sie razem to musza tez BYC razem
Robert - na poczatku nawet sie jej podobal, buntownik ktory wygral krolestwo, tyle ze podczas nocy poslubnej upil sie i zaczal na nia mowic Lyanna, Cersei dopilnowala zreszta zeby ich jedyne dziecko zmarlo dosc szybko
Rhaegar - niespelniona wiara w milosc, kiedy zostala odtracona przez Aerysa obwiniala o to wszytkich
To mnie zawsze denerwowało. Rozpętała tą wojnę by uchronić siebie i swoje dzieci przed faktem wyjawienia prawdy o niej i o Jaimiem (wiadomo złożyło się na to wiele czynników, ale SPOILER zabiła swojego męża, żeby uchronić tajemnicę narodzin sowich dzieci później kazała aresztować lorda Starka itp.) a potem jak gdyby nigdy nic go olewa. Potem zastanawia się jak kiedykolwiek mogła kochać swojego brata.
Myślę, że dla niej miłość była obecna tylko wtedy kiedy uważała ukochanego za ideał. W innych wypadkach była to manipulacja mniej lub bardziej udana. Rhegar byłby wg. niej jej godny -piękny, młody uwielbiany w całym królestwie ostatni smok.
Robert także na samym początku wzbudzał w niej- może nie miłość, ale szacunek na pewno. Znienawidziła go gdy ją poniżył -czyli uznał za gorszą od innej dziewczyny-Lyanny.
Jaime był jak uważała jej męskim odpowiednikiem i kochała go od początku. Wszystko popsuło się, gdy jej brat wrócił do KP i nie mogli znaleźć wspólnego języka. także ją odtrącił, więc zaczęła czuć do niego pogardę i uważać, że ona jest ostatnim lwem.
Myślę, że zaskakująco często spotykała się z odrzuceniem, jak na kobietę o jej...ekhe aparycji. Wszyscy którzy "byli jej godni" odrzucili ją, więc by to sobie zrekompensować była coraz bardziej zarozumiała i coraz bardziej pragnęła władzy.
Trzeba też zauważyć, że pomimo wielu romansów często dystansowała się emocjonalnie od kochanka- jeśli już kochała to tylko gdy byli równi.
Mi trochę przypomina Sansę tylko oczywiście złą. Pomimo urody coraz bardziej odcina się od zażyłości z płcią przeciwną po kolejnych rozczarowaniach.
Cersei jest kobietą praktyczną i lubi wybierać sobie kochanków, którzy akurat nadadzą się do spełnienia jakiegoś zadania, Lancel nie był tu wyjątkiem :)
Zabrzmi to dość prostacko, ale uważam, że w gruncie rzeczy Cersei myśli swoją waginą i cały czas usiłuje ubrać to w jakieś górnolotne określenia, jaka to ona jest inteligentna, przebiegła, że w istocie to ona jest ostatnim lwem itp. Jej nie wynikająca tak naprawdę z niczego poza zazdrością i jakąś starą przepowiednią nienawiść do Margarey, przez którą rozpadnie się sojusz między dwoma rodami. Prawdą jest, że bez chłopa w łóżku ona długo nie wytrzyma. Oczywiście, jak się taki znajdzie, to też zaraz wymyśli milion powodów na uzasadnienie swojego postępowania, bo ona jest przecież lwicą, a nie k...ą. Co do lwa, to los spłatał Lannisterom niezłego psikusa, bo jeden z braci otrzymał umysł (Tyrion), a drugi ciało. Ktoś z umysłem Tyriona i ciałem Jaime'a (jego sprawnością i biegłością w walce) byłby naprawdę bardzo nietuzinkowym i poważanym w całym królestwie człowiekiem.
Z tym się zgadzam, ale czytając książkę często dochodziłem do wniosku, że w jej przypadku występuje to pierwsze. Tyrion kilka razy użył w myślach sformułowania: "Głupiutka Cersei", a Tywin w rozmowie z nią słusznie stwierdził, że nie wtajemnicza jej w wiele spraw, bo nie jest taka przebiegła, za jaką się uważa.