Dzień dobry!
Hehe... Na początku chciałem napisać, że nie zawsze byłem fanem jakichkolwiek seriali, ale potem jakoś tych ciekawych seriali zaczęły przybywać, no i w sumie z filmo-maniaka, stałem się serialo-maniakiem. OCZYWIŚCIE czasami też oglądam filmy jakieś, ale to rzadko, może 4-5 filmów na miesiąc, teraz prawie kiedy widzę jakiś serial to oglądam i oglądam :D . Tyle, że mam problem i dylemat do serialów... No oczywiście czasami, się trafią takie perełki jak Breaking Bad, Fargo czy True Detective... Ale czy ja jestem jedyną osobą która uważa, że seriale z zajebistych większość z nich staje się nieogarniętą oraz bezsensu kupą? Przykładem owych seriali, jest sam GoT, Sons of Anarchy, Prison Break i The Walking Dead. Każde dwa pierwsze sezony z każdego serialu, mógłbym ocenić 8-10 bez problemu, ale resztę? Max na 7... Czy twórcy seriali po prostu odchodzą i sprzedają serial jakimś kre***? Martin dosłownie wczoraj pokazał, że on chce rzucić książkę i serial do śmietnika, mając praktycznie w d*** widzów... Wczorajszy odcinek pokazał, że VALAR MORGHULIS jest prawdziwe i szczerze... Wydaje mi się, że Lich King przetrwa raid i zdobędzie żelazny tron dla siebie, więc w sumie nie ma sensu oglądać, skoro wiadomo kto wygra wojnę...