Bo zniszczyły noworodka.

Drogon spalił dziewczynkę.

Dlatego jest wolny, a Dany uwięziła jego rodzeństwo. Daenerys logic :D

Daenerys zawsze ma rację.

Może stwierdziła, że najstarszy brat ma na nie zły wpływ? Faktycznie to chodziło o to, że były zdolne ją zaatakować, gdy zakłóciła ich posiłek. Wtedy zrozumiała, że trzymanie ich przy sobie nie jest bezpieczne.

Największy smok uciekł, dlatego jest na wolności.
Pozostałe uwięziła,żeby nie wyrządzały szkód/nie zabijały.

Bo okazało się, że smoki mają dwucyfrowe IQ i nie rozróżniają kogo matka pozwala palić, a kogo nie.

Nawet głupie stworzenie da się wytresować, a smoki do najgłupszych nie należą. Daenerys je rozpuściła, nie wiem co ona sobie myślała, takich półdzikich i nietresowanych bestii nie wykorzysta ani w walce ani nigdzie.

Przecież, gdy rzekomo sprzedawała smoki za armię Nieskalanych to wyjaśniła, że smoki nie są niewolnikami. Tak starożytna rasa, w dodatku uważająca się za władców świata, nie jest łatwa do poskromienia. Może jest to możliwe, ale nie miał kto nauczył Dany jak efektywnie się z nimi komunikować. :D

odpowiem przewrotnie. Postać blondyny kojarzyć się może z wieloma rzeczami. Z racji złożoności serialu ograniczę się do kilku, by nie przesadzić z nadinterpretacją. Od samego początku serialu poznajemy ją jako naiwną dziewuszkę, której brat każe poślubić nieznanego jej faceta w imię materialnych i politycznych korzyści. Poznajemy ją jako żonę-dajkę dla dzikusa, w którym może z naiwności, a może z prawdziwego uczucia zakochuje się. Ma zamiar urodzić mu dziecko, ale wtedy pojawiają się smoki. Sobie znanymi ścieżkami dochodzi do wniosku, że jest matką smoków, tym bardziej, że owe smoki rzeczywiście przychodzą na świat "kosztem jej noszonego dziecka oraz męża". Wtedy dochodzi do wniosku, że należy jej się tron i panowanie nad światem, który jest jej obcy, a przy pomocy mitów i legend o smokach, to właśnie one stać się mają drogą do celu.
Jednocześnie potrzebuje zdobyć armię i poparcie, stąd decyduje się na oswobodzenie ludów uważanych przez nią i przez większość z nas za podległe. Pod przykrywką matki smoków dokonuje oswobodzenia niewolników, jednocześnie podejmując decyzje polityczne i społeczne, jak choćby zabijanie tych co niewolników upodlili. Robi to także przy pomocy smoków. Gdy smoki dorastają, ona traci nad nimi panowanie, co doprowadziło i być może doprowadzi do jeszcze większych tragedii. Uwięzienie smoków miałoby "zadośćuczynieniem" sobie i poddanym, bo musi zapewne wybrać między władzą nad ludem, który co jakiś czas traci coś na rzecz swawoli smoków, a jednocześnie nie dopuszcza do siebie myśli, że utraci władzę nad ludem, który być może idzie za nią właśnie z powodów jej smoczej spuścizny. Oczywiście mogła próbować smoki zabić za to, że zabiły dziecko biedaka, no ale czy dałaby radę fizycznie i psychicznie?
Czy zabijesz dziecko, bo ono zabiło kogoś? Taki dylemat dostała ta kobiecina.

a co do postu HiddenStone - tresura smoków jest pojęciem tak samo fantastycznym jak one same. Pytanie czy uniwersum autora książek dopuszcza takie umiejętności zarówno u ludzi jak i smoków. Póki były małe, były niegroźne i raczej symboliczne, ale chyba każdemu kto obejrzał ten serial chociaż raz przyszło do głowy pytanie: "co się stanie, gdy one dorosną".

Ach, ten bunt nastoletni. Moim zdaniem Daenerys nie może pozbyć się smoków (w żaden sposób), bo od samego początku jej podboju Westeros to one stanowiły jej główną nadzieję i najsilniejszą broń. Co do jej relacji z Drogonem to może wystarczy (tak jak to miało miejsce z Charizardem w Pokemonach), że da dowód swoich uczuć i zacznie być jej partnerem? Nie czytałem książek wybiegających w przyszłość serialową, ale sądzę, że nauczy się nad nimi panować (przedtem doświadczywszy z ich strony dotkliwych strat, żeby było bardziej dramatycznie) albo zrobi to, co Voldemort z dementorami (żeby ich sobie podporządkować pozwolił im swobodnie polować - podczas bitew dostarczyłaby im niemało ofiar...). Tak czy inaczej, zdecydowała, że zanim sięgnie po koronę powinna umocnić swoją pozycję - wśród poddanych i nie tylko. Wiadomo, że łatwiej jest tron zdobyć niż go utrzymać.

Przecież było powiedziane, że Targaryenowie dosiadali smoki i wykorzystywali je by podbić Siedem Królestw, więc to jest do zrobienia. Tylko nie żyje już nikt kto by coś na ten temat wiedział. Na miejscu Daenerys już dawno kopałabym po bibliotekach i starała się czegoś dowiedzieć a nie czekała aż któryś zeżre mnie albo kogoś z moich ludzi.

Tyrion dużo czytał a w 5 sezonie będzie razem z Dany to może będzie coś sie działo

Zapewne bedzie namawial Darka zeby pomogl mu zdobyc CR

no ale brzmi to tak samo jak mówienie człowiekowi, że były na ziemi dinozaury. Niby skamieliny to potwierdzają, ale nikt ich nie widział i reszta musi być dopowiedziana. Tak samo jest/było ze smokami. Jestem na etapie audiobooka części pierwszej (nota bene 10/10 za wykonanie) i dopiero poznaję książkowy oryginał. Nie twierdzę, że smoki były "zdalnie sterowane" przez kogoś, kto zwie się ich matką/ojcem. Problem jest taki, że mój post dotyczył głównego pytania postawionego w tym wątku i szukałem logicznego wytłumaczenia. Skoro do tej pory film nie pokazał blondyny jako tej, która potrafi ujarzmić nieposkromione bestie, to uznałem, że zamknięcie ich było rozsądnym posunięciem, bo umożliwiło choćby chwilowe zapanowanie nad nimi, a jednocześnie w oczach ludu takie posunięcie mogłoby zostać odebrane jako sprawiedliwe.

Hej może mi ktoś powiedzieć lub wytłumaczyć dlaczego jeden smok uciekł od niej albo podać odc w którym się do dzieje z góry dziękuje :)