Zastanawiam się czy Dothracy rzeczywiście są tak dobrzy w boju.
Pytanie to czy 40 tys Dothraków jest w stanie pokonać armie 60tys jakiejś armi w westeros??
No i ogólnie jaka armia jest najlepsza w boju?
Najlepsza armia jest ta, która ma plot armor. Lekka jazda jaką są Dothraki najechała na mur pikinierów i elo XD Ciemny lud wszystko kupi.
Robert też był, co nie przeczy temu, że tak lekka jazda na tych pikach powinna się rozłożyć.
A to nie było tam smoka który raz prowadził popłoch i robił wyrwy w armii przez które Dothrakowie przejeżdżali i cieli od tyło a dwa że oni jakby skakali z koni nad pikami? Dodatkowo była wzmianka wcześniej że Dothraków pokonali do tej pory tylko nieskalani. Dodam jeszcze że Armia która rozwaliła Lannisterów miała nad nimi kolosalną przewagę pod względem liczebności, sam napór na pierwszą linię w końcu by rozbił szyki.
Choć z drugiej stron były w tym serialu lepsze cyrki jak np. nie uzbrojenie giganta podczas bitwy bękartów - tam wystarczyło by mu dać kłodę nawet bez żadnych dodatkowych wzmocnień a on by wykosił większość tarczowników Bolotnów bez pomocy jazdy z doliny Arrynów.
Tak więc kto jest najlepiej wyszkolony?
Lannisterowi Tyrellowie Północ Dornijczycy czy może nieskalani ?
Gdyby nie porażka w obliczu szarży rycerzy Doliny, to armia Boltona uzbrojona jak rzymskie Triarii(kurde dlaczego?) do tej pory ukazała najbardziej profesjonalny szyk bojowy.
W książce najlepsi byli nieskalani, ale nie opisane było jeszcze ich starcie z rycerstwem Westeros. Zaś w samej armii siedmiu królestw największe znaczenie miała chyba jazda rycerska.
Ciężka jazda jest jak wojska pancerne, skuteczna jako siła przełamania wobec statycznych formacji przeciwnika. Nie nadaje się do walki z inną jazdą (próbował tego Henryk Pobożny pod Legnicą - bitwa o tyle ciekawa, że wygrała ją samodzielnie lekka jazda mongolska, bez piechoty), a zmuszona do zatrzymania przegrywa z piechotą (Azincourt).
Historia pokazuje, że z reguły największy ciężar bitwy dźwiga piechota i od jej uzbrojenia, wyszkolenia i karności zależy sukces. Tak było u Aleksandra Wielkiego, w Starożytnym Rzymie, czy u Roberta Bruce'a z jego shiltronami, które na parę stuleci zmieniły sposób walki piechoty.
W tej sytuacji siły Daenerys składające się z Nieskalanych i Dothraków, walczących od dziecka, zmotywowanych i w przypadku piechoty karnych, a jazdy lekko szalonych, nadają się do kampani w stylu Macedońskiego. Przewaga polega też na tym, że przed lekką jazdą nie sposób uciec, ani pokonać jej gdy nie stanie do bitwy. Poza tym oni wiedzą jak walczyć z wojskami typu Westeros, podobnie jak Mongołowie podczas najazdu na Europę.
Nikt nie jest niepokonany, a do działań przeciwnika trzeba stosować nowe rozwiązania. Tak jak z Tatarami rozprawiał się Sobieski. Jednym ze sposobem było dzielenie armii i zamykanie się w twierdzach, a następnie wyszukiwanie małymi oddziałami tak zwanych czambułów tatarskich, czy używanie właśnie lekkiej lady do odwracania uwagi od głównych sił. Szczególne znaczenia piechoty wzrosło wraz z rozwojem twierdz(nie będących zamkami), zasieków, okopów czy innych obwarowań ziemnych. Wzrost organizacji armii i szybkość budowy takich umocnień całkowicie uniemożliwił użycie kawalerii.
Mimo wszystko najwięcej zmienił rozwój broni palnej. W końcu pod Chocimiem natarcie piechoty tureckiej powstrzymały cztery polskie armaty, a i tak historia pamięta jedynie o husarii.
Jeszcze dochodził koszt. Brutalną prawdą jest to, że koń był zwyczajnie droższy niż rekrut. a dochodzi jeszcze jego wytrenowanie. Też dłuższe i bardziej kosztowne niż wytrenowanie człowieka.
"Nie były to konie tanie, gdyż kosztowały po co najmniej 200 złotych czerwonych, a każdy towarzysz husarski musiał ich mieć kilka. W roku 1685 koszt wystawienia pocztu husarskiego wyceniano na 5100 zł, a był to wtedy majątek porównywalny z zakupem wsi."
Ja bym powiedział że nieskalani - teoretycznie są szkoleni od małego tylko do zabijani walki, nie mają skrupułów i litości a także jakby nie boją się walczyć. Coś jak klony z gwiezdnych wojen (?).
Dothrakowie podobnie ale to jazda. Dałbym im drugie miejsce gdyż mają potworną przewagę liczebną w ataku oraz jakby jazdę mają we krwi.
Lannisterowie mają świetne uzbrojenie, lecz i tak spadek morali zrobił swoje, wiesz smok rozwala wszystko - popłoch i jeszcze nacierające "morze" jazdy. Tyrellowie zostali rozbici przez Lannisterów więc chyba są słabsi, z drugiej strony to trochę atak z zaskoczenia był. Na Północy praktycznie nie ma już Armii.
W Serialu polecam oglądnąć odcinek w którym ginie Olenna. Przecież jamie zdobył zamek, pokonał armię Tyrellów i zrabował zapasy. To chyba są lepsi skoro wygrali.
"Przecież jamie zdobył zamek, pokonał armię Tyrellów [...]"
Również Szary Robak zdobył zamek, pokonał armię Lannisterów. Chwileczkę, to nie była cała armia. Więc może zgodnie z planem Tyriona główne siły Tyrellów maszerowały na Królewską Przystań, a zamku broniło mniej niż powinno?
Racja mój błąd kompletnie o tym zapomniałem a może pomógł w tym fakt że nie zobaczyliśmy tego starcia :(
Gdyby walczyli jak na jazdę stepową przystało to mogliby być niepokonani na obecnym poziomie rozwoju Westeros. Jednak w stylu który zaprezentowano nam ostatnio to raczej mieliby nikłe szansę.