Gra o tron to obecnie jeden z najlepszych seriali, który niedługo doczeka się 7 sezonu. Tutaj możemy porozmawiać o...wszystkim związanym z tym serialem. Chętnie poczytam wasze spostrzeżenia i przewidywania dotyczące sezonów.
Rzecz jasna podczas 5 sezonu poziom serialu znacznie się zaniżył, jednakże 6 odrobinę podniósł się i wybronił. Jasne-to nie to samo co było, ale były sytuacje, podczas których dało się wyczuć ten dawny klimat (spalenie Septu, śmierć Hodora).
Ja przeżywam żałobę, gdyż zostałam bez moich ulubionych bohaterów. Margaery i Ramsay byli jednymi z najbarwniejszych żyjących postaci serialu, jednakże twórcy stwierdzili, iż lepiej zostawić nas Daenerys i Jonem.
A właśnie-co myślicie o spotkaniu dwóch najważniejszych postaci. Cieszycie się? Dla mnie jest to smutny znak, że serial się kończy, ale ciekawie będzie się ich razem oglądać. Mam tylko nadzieję, iż nie wyjdzie z tego tandetne love-story (choć nie byłam fanką Jona i dzikiej to nie wyobrażam sobie nowego króla z kimś innym).
Trochę tak, ale co dopiero zima się zaczęła a już chcą ją kończyć ;D Z drugiej strony może być to aluzja do sytuacji w Westeros-wszyscy są już zmęczeni wojną i chcą spokoju. Myślę, że jak nastanie inwazja Białych Wędrowców i uda im się wygrać zapanuje zima- i wtedy sen o wiośnie=sen o śmierci, która byłaby ostatecznym wybawieniem.
Martin raczej stara się nie kombinować, ale z drugiej strony nie byliśmy świadkami śmierci wilkora i jak zauważyła
SzalonaDaenerys taki scenariusz jest możliwy.
Walki były całkiem niezłe, ale rzut włócznią Joraha mnie rozwalił. To przecież niemożliwe, żeby z tak daleka trafił wroga i nie zranił Dany.
Taki tragizm ludzkości, marzą o zbawieniu, a zima trwa w nieskończoność. A może to już apokalipsa tego świata? To by było dobre, natomiast nie spodziewam się po Martinie takiego rozwiązania.
No nie wiem, ja wierzę Freyom, którzy mówili, że z trudem, ale zabili wilkora, którego uwolnił ten członek rodziny Jeyne. Taki scenariusz naprawdę mi się podobał, a teraz się okazuje, że może być inaczej :/
Wiem, że Freyom nie wypada wierzyć w ich historie, ale ale! głowę wilkora wzieli z Szarego Wichra, żeby przymocować ją do truchła Robba. Więc skąd żywy Wicher?
Gdyby te walki na Arenie wyglądałby chociaż w połowie tak cudownie jak pojedynek Berica Dondarriona z Ogarem, taki akustyczny, świetlny i ładny dla oka :D
No cokolwiek tam było na Arenie, do Gladiatora się nie umywa.
W zasadzie ,,Wszyscy musza umrzeć", ale chcąc, nie chcąc przywiązujemy się do bohaterów, przyzwyczajając się, że jak zwykle wszystko przetrwają i nastąpi ,,szczęśliwe zakończenie". Martin robi nam na przekór zabijając naszych ulubieńców i nie zważając na nasze uczucia. Dlatego też Martin zapewne ostatecznie zabije wszystkich bohaterów i to by było na tyle. Martwię się tylko, czy zdąży to wszystko skończyć, bo ma już swoje lata i jest jedyną osobą, która da radę to logicznie opisać (co prawda w serialu zakończenie ma być takie samo, ale równie dobrze George może wkręcać Dedeki i zrobić kompletnie inne zakończenie-taka zemsta za zepsucie 5 sezonu).
Jak wspomniała wcześniej SzalonaDaenerys w książce opowiadano o tym tylko pogłoski, żaden bohater nie widział tego na własne oczy. Równie dobrze mogli przyszyć głowę jakiegoś psa i plotka gotowa. Z pewnością Tywin dopilnowałby, by nikt nie dowiedział się, że wilkor Robba żyje.
Dla mnie najlepszych pojedynek to zdecydowanie Oberyn vs. Góra, choć złamał on moje serce :( Chorografia cudowna, aktorzy zagrali rewelacyjnie, a plot-twist taki jaki powinien być-szybki, niespodziewany i powalający widzów na kolana.
Właśnie, jestem zaintrygowany tym, czy patrząc, jak scenarzyści wychodzą przed książkę (nikt ich nie może winić za obijanie się Martina), to czy Martin będzie zmieniać wątki tak by wyszły różnie od serialowych. W zasadzie większość wątków jak Stannisa, KP, Jona, no wszystko co wyszło do przodu ;p
Ojej, a tak mi się podobał motyw z tym bestialskim beszczeniem zwłok przez Freyów. Jeśli chodzi o głowę wilkora przymocowaną do tułowie Robba.
W całym tym pojedynku nie podobał mi się Góra, bo wyszedł taki flegmatyczny. Na siłę chcieli, by trzymał miecz w jednej łapie, ale lepiej dla aktora, gdyby trzymał w dwóch. A Pedro Pascal wyśmienity, widać że się wytrenował. A co do Góry, to bardzo słabo wyszło przygwożdżenie do podłogi, patrz, gdy Pedro Pascal skacze, by zadać ostatni cios, to cały manerw trwa z 5 sekund, a Góra klęczy i się przygląda i niby próbuje się zasłonić, ale to wygląda jak miał bardzo spóźniony refleks ;d trucizna trucizną, ale w tej walce to jest najgorszy szczegół :D A Pedro Pascal i tak cokolwiek by tam nie było, ratuje wszystko, genialny aktor, genialny Oberyn. Szkoda, że tak mało go w kinie i serialach.
W Narcos również jest świetny i gra tam prawie pierwszoplanową rolę. Polecam.
Martin podobno ma wszystko ułożone w głowie i musi to przelać na kartki, tyle że biorąc pod uwagę ilość wątków i fakt, że musi to wszystko wyjść logicznie, nic dziwnego, iż zajmuje mu to tyle czasu. Nie rozumiem ludzi, którzy stracili szacunek do Georga, bo pozwolił stworzyć serial na podstawie swojej sagi, mimo, że jej jeszcze nie skończył. Prawdziwy fan poczeka, a serial odniósł ogromny sukces i to nie winna Martina, że Dedeki zachłysnęły się sławą.
Oberyn był rewelacyjny, żałuję, że wprowadzili go tak późno, mogli go wprowadzić w 3 sezonie, mniej więcej tak jak było w książce.
Pedro jak aktor pierwszoplanowy? Muszę się zapoznać, ten aktor w ,,Grze..." mnie niemal zahipnotyzował. Ruchy, akcent, emocje-idealny Oberyn. Ale czy tylko ja z początku pomyliłam go z Orlando Bloomem?
Świetne książki zawsze miło zobaczyć zekranizowane w wersji telewizyjnej lub filmowej. Więc tym bardziej takie ambitne dzieło, jakim jest PLiO. Nie można mieć żalu do Martinu o zielone światło, dobrze zrobił. HBO jest światową stacją, no, ale, że scenarzyści spadli na psy, to już nie wina Martina. Serial i tak zarabia ogromne pieniądze, mimo, że spełnia wymagania mało wymagającego widza, czyli opłaca się. Martin i tak się odciął od tej produkcji.
Biseksualista, Dedeki włożyli te łapanie za wacki, ale Pedro to wszystko udźwignął, dołożył tony badassowości i tak mamy mega intrygującą postać. Której jest za mało, stanowczo za mało. W 8 odcinku należało dać mu czas ekranowy, zamiast opowieści o żukach i wątku romansu eunucha z Missandei. Bo jak dla mnie, wizyta Oberyna w więzieniu u Tyriona, to ta hipnoza aktorska pozamiatała cały sezon :p
Jest to serial o kolumbijskim baronie narkotykowym, można się wiele dowiedzieć o wydarzeniach w Kolumbii w latach 70-90. O ile głównym bohaterem jest Pablo Escobar, tak drugimi pierwszoplanowymi postaciami jest dwóch agentów z DEA (policyjni antynarkotykowi ze Stanów), w tym jednego z nich gra właśnie Pedro Pascal. Gra dosyć stonowanego agenta, więc przeciwieństwo Oberyna, ale i tak jest jedną z najlepszych postaci w tym póki co 2 sezonowym serialu.
Ten serial gorąco Ci polecam ;D
Gra o tron odniosła światowy sukces, ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że dzięki temu mnóstwo fanów sięgnęło po książki, które są rewelacyjne. I chociaż ci co czytają robią przerażone miny na serialu, to jednak czekają na ,,Wichry..." z optymizmem i niecierpliwością, bo mają pewność, że Martin nie zawiedzie. Czego nie można powiedzieć o Dedekach....
Ja się strasznie śmiałam, jak zobaczyłam wpadki na planie. W wielu z nich widać Pedro, który coś przewraca lub z czegoś spada....Także aktor w życiu codziennym cierpi na brak koordynacji ruchowej, podczas gdy w serialu zachowuje się jak akrobata.
Pedro zawsze i wszędzie ;D
Ja zanim przeczytam książkę pewnie sobie ją umyślnie zaspoileruję xD ale przeczytam, przeczytam!
To było takie słodkie w całej tej fajtłapowości ;D Akcja z pochodnią czy też, gdy się wygramolił na schodach. Jeden z najlepszych z serii wpadek na planie ;p
Ja czekam z niecierpliwością-,,Wichry..." raczej wyjdą na wiosnę. Ale co z ,,Snem..."? Czeka nas kolejne kilka lat czekania.
A do tego ta mina-Ja nic nie zrobiłem! Pedro jest po prostu słodki.
Najprawdopodobniej przeczytam po ang.,chyba że szybko książka szybko zostanie przetłumaczona-czego się nie robi dla Martina.
Tłumaczenie średnio zajmowało 2-3 miesiące więc po tym czasie będzie przetłumaczona dopiero pierwsza połowa WZ. Bo Wichry z racji swej długości u nas też mają być podzielone na dwa tomy i wydawane oddzielnie jak Nawałnica mieczy, Uczta dla wron i Taniec smoków.
Z drugiej strony to dobrze, że Martin pisze takie długie książki-jak wiadomo im więcej stron, tym więcej frajdy. Mnie zdziwiło, że PLiO miała być trylogią-trudno mi to sobie wyobrazić.
George R.R. Martin o tym, jak długo będzie pisał Wichry zimy.
George R.R. Martin postanowił wypowiedzieć się na temat tego, jak długo jeszcze będzie tworzył swoją powieść Wichry zimy.
Wielu z nas liczyło, że stanie się to jeszcze w tym roku; inni z kolei spekulowali, że może to mieć miejsce w trakcie przyszłej wiosny. Kolejne daty okazywały się jednak tylko pobożnym życzeniem miłośników twórczości Martina. Ostatnio w sieci pojawiały się pogłoski, że pisarz mógł już zakończyć tworzenie książki, a z ogłoszeniem tego faktu zwleka przez zmianę daty premiery 7. sezonu serialu Gra o tron. Nic z tych rzeczy.
Martin zaktualizował dziś swój blog Not a Blog, goszcząc na wydarzeniu Guadalajara International Book Fair. Ma to być jego ostatnie wystąpienie publiczne w 2016 roku, natomiast jego grafik na kolejne 12 miesięcy świeci pustkami, właśnie z uwagi na prace nad Wichrami zimy.
""To moje ostatnie zaplanowane wydarzenie w 2016 roku. Mój terminarz spotkań na 2017 rok jest mocno ograniczony i tak pozostanie dopóki Wichry nie będą ukończone. Więc jeśli chcecie mnie spotkać albo mieć podpisaną książkę, to jest wasza ostatnia okazja w ciągu najbliższych, dobrych kilku miesięcy.""
Kilka dobrych miesięcy Martina może być więc wyrazem specyficznego poczucia humoru pisarza, choć w sieci spekuluje się, że jego wpis to kolejny dowód na premierę Wichrów zimy tuż po zakończeniu 7. sezonu Gry o tron.
I bardzo dobrze, że Martin postanowił skupić się na ,,Wichrach..."-zapewne ma już w głowie cały plan i teraz musi wszystko spisać. Trudno powiedzieć, kiedy książka ostatecznie się ukaże- mam nadzieję, że najpóźniej z początkiem 2018 roku.
Trochę dziwne. Mówił w sierpniu 2015, że do października 2015 zakończy Wichry zimy.
Potem był pewien, że do końca 2015 zdąży. I na koniec ubiegłego roku był smutny, że nic nie wyszło z tych planów i książki nie będzie przed 6 sezonem, bo potrzebuje jeszcze kilka miesięcy. A tu okazuje się, że rok czasu minął i nie jest skończona :) Może z racji wielowątkowości sagi, ukrytych smaczków i też swego wieku Martin ma olbrzymi problem. Sam sobie utrudnił zadanie. A może zwyczajnie Wichry zimy nie mają się pojawić przed 7 sezonem tylko po nim, bo wszystko chodzi jak zwykle o kasę, a to przeciąganie z czasem to zwykłe owijanie w bawełnę i ściemnia :)
Wiesz, jakby szybko skończył to należałoby się martwić, bo tak wielowątkowa powieść jednak wymaga sporo czasu. Ale wygląda na to, że Martin faktycznie chce ją skończyć, bo jego grafik świeci pustkami i on sam twierdzi, że chce się poświęcić książce. I bardzo się z tego cieszę.
Zastanawia mnie jedno jakie będą reakcje czytelników, kiedy Wichry Zimy wyjdą.
Kiedy Martin zaserwuje nam nareszcie rozwiązania, to czy nasze reakcje nie będą tylko minimalnie lepsze od tak krytykowanych rozwiązań, które serwują nam D&D ?
Pewnie, że niema co porównywać wielowątkowości sagi do okrojonego serialu, jednak mam pewne obawy, że tak długo czas oczekiwania może przełożyć się na mniejszy efekt zaskoczenia. Ja uważam, że o ile wydanie WoW jest raczej pewne, choćby ukończonych 95% to w DoS o
ile nie jest pisane równolegle zwyczajnie nie wierzę przed 2021 rokiem. Jednak z ludzkim życiem i zdrowiem bywa na tyle różnie, że moim zdaniem nie możemy być pewni wydania "Snu o wiośnie" napisanego przez G.Martina.
W jednym z wywiadów Dżordż został zapytany czy planuje napisać prequel PLiO, na co po dość krótkiej chwili zastanowienia odpowiedział że nie, gdyż całą sagę stara się budować tak ze każdy kolejny tom powiększą historię zarówno w przyszłość jak i w przeszłość. Z tego też względu w VI tomie mam nadzieje, że znajdziemy dużo informacji o
Dzieciach Lasu, młodości Rhaegara, ostatnich chwilach Lyanny, rebelii Roberta, rebelii Balona Greyjoya,
a nawet o historii Banku z Bravoss i jak i gdzie obalał króli wprowadzając na tron pewniejszego płatnika:)
Prawdziwi fani Martina będą go sławić na kolanach i ustawiać się w kolejki do sklepów. A potem zachwycać się i przeklinać go za uśmiercenie kolejnej postaci. Pewnie po ,,Wichrach..." będziemy chcieć natychmiast ,,Sen o Wiośnie" i biedny George znowu zacznie harować. :D
Cóż, ja uważam, że przebicie D&D nie jest jakimś szczególnym wyzwaniem. Martin pewnie pójdzie swoja drogą i zapewne książka będzie się całkiem różniła od serialu.
,,Sen o Wiośnie" jest faktycznie niepewny, bo Martin nie jest już młodzieniaszkiem i różne rzeczy mogą się przydarzyć. Z jednej strony jego wiek jest zaletą (nie mamy tu typowego okrojonego języka młodych pisarzy, przewidywalnej akcji i idealnych bohaterów-choć rzecz jasna istnieją wyjątki, bo wiele młodych pisarzy jest utalentowanych), ale z drugiej strony musimy się liczyć z pewnym ryzykiem. Pamiętam jaka była afera, gdy zmarł osoba o takim samym imieniu i nazwisku...Cóż, Martin nie musi się obawiać, że nie odejdzie z pompą.
Rebelia, wątek Neda i Ashary (oraz Barristana?), turniej w Harrenhal i tajemniczy rycerz, a przede wszystkim R&L (!!!) mam nadzieję zobaczyć.
Zakończenie słodko-gorzkie:
1. Jon i Dany będą mieć dziecko.
2. Armia białych wędrowców pokonana.
3. Jon znika w mgle historii jak poprzedni Azor Ahai)
4. Dany umiera jak Nissa, by pomóc uratować Westeros lub w czasie porodu lub robi coś bohaterskiego w walce ...widzimy wizję jej Drogo i Rhaego...
5. Arya umiera i widzimy ją po roztopach z igłą w ręce
6. Tyrion i Sansa zostają regentami dziecka Jona i Dany, dopóki nie będzie pełnoletnie.
7. Wiele lat później, dziecko Jona i Dany, obecnie król lub królowa odwiedza Tyriona w jego winnicy.
Tyrion kończy żartować i próbuje opowiedzieć mu wszystko od pierwszego sezonu ...
Sam maester w stolicy oddaje w ręce króla / królowej książkę zatytułowaną Pieśń lodu i ognia ... koniec.
Ja mam nadzieję na coś w tym stylu:
1. Dany i Jon spotykają się i łączą siły (pomagają im w tym Davos i Tyrion)- przy okazji zaiskrzyło i ostatecznie odbył się ślub (do czego doprowadziły też intrygi Sansy i Petyra).
2. Jeźdźcami smoków okazują się Dany (Drogon), Jon ( Rhaegal) i... w książce podejrzewam, że Aegon, ale w serialu brak trzeciego Targaryena...
3. Dany zaczyna tracić rozum, wraz z coraz częstszym kontaktem z Białymi Wędrowcami, w międzyczasie narodziny dziecka.
4. Jon ostatecznie zabije Dany stając się Azorem Ahai- pokonuje Innych (przy pomocy wizji Brana), jednakże ostatecznie ginie/ odbiera sobie życie.
5. Jaimie zabija Cersei.
6. Jaimie i Tyrion (który jest protektorem) uzgadniają pokój.
7. Tworzy się nowa rada - Jaimie, Tyrion, Sansa, Davos i Littlefinger.
8. Arya znika po śmierci Jona, a w królestwie zaczyna być głośno o tajemniczych zgonach.
Rzecz jasna dla mnie to koniec serialowy, bo co do książki mam inne zdanie.
Jeśli chodzi o akcję Wichrów to wiadomo że:
– w prologu pojawić ma się Jeyne Westerling, wdowa po Robbie Starku
– na początku powieści możemy spodziewać się dwóch dużych bitew: o Winterfell i o Meereen
– w tomie szóstym pojawią się bohaterowie z Dorne, nie tylko Żmijowe Bękarcice, ale i Darkstar, Ellaria czy książę Doran
– pojawi się też więcej wątków z dalekiej Północy, związanych z Innymi
– możemy spodziewać się wielu zgonów w tomie szóstym
– książki, które Daenerys otrzymała w prezencie ślubnym od ser Joraha pojawią się w powieści i będą istotne dla jednego z bohaterów (Tyriona)
– w Dolinie będą się działy ciekawe rzeczy, podobnie jak na Murze
– czekają nas kolejne małżeństwa i kolejne zdrady
– spotkamy Garlana Tyrella i jego brata Willasa
– mamy szansę dowiedzieć się, dokąd odsyła się dziwki
– wilkor Aryi, Nymeria, powinien powrócić
– bohaterowie którzy byli martwi w pierwszym tomie będą mieli wpływ na wydarzenia w tomie szóstym
– zobaczymy Wysogród i Casterly Rock
– testament Robba i legitymizacja Jona Snow będą miały ze sobą coś wspólnego
– spotkamy jeszcze Gendry’ego
– pojawi się też Howland Reed, jak również zieloni czarodzieje oraz Wyspa Twarzy
– Shireen zostanie spalona
– w momencie rozpoczęcia tomu szóstego Stannis Bartheon jest żywy
– niektórzy bohaterowie uśmierceni w serialu żyją i dobrze się mają w książkach, a jedna z tych postaci będzie odpowiadała za nagły zwrot akcji na początku Wichrów
– Daenerys powróci do Westeros
– Bronn na pewno się pojawi
Jeyne może jeszcze namieszać. Trochę szkoda, że w serialu Talisa nie żyje, choć jej śmierć była świetna patrząc na całą otoczkę.
Meereen- przeczuwam koniec ser Barristana. Jeden z największych rycerzy w Westeros zginie w obcym mieście z obcymi ludźmi u boku :( Mam nadzieję, że jego śmierć zostanie pokazana godnie, bo w serialu Dedeki zupełnie temu nie podołały.
Winterfell- wiwat Stannis! Mam nadzieję, ze wygra i Dedeki zostaną w marnej sytuacji.Za to zrobili z nim w 5 sezonie, Martin powinien uczynić go królem (choć i tak mam innych faworytów, nie obraziłabym się).
Ciemna Gwiazda wydała mi się świetnym charakterem i mam nadzieję, że jeszcze namiesza. PoV z jego strony byłby świetny. Mam nadzieję na jak najwięcej Arianne, jestem strasznie ciekawa wątku Nyn w Małej Radzie, Cersei zapewne zagotuje się z wściekłości.
O Innych wiemy wciąż bardzo mało, choć zapewne przy ewentualnym ożywieniu Jona to się zmieni. Zresztą o ile dobrze pamiętam, w lodowych celach na Murze niedługo ,,powstaną" te stwory, więc nasza wiedza się pewnie poszerzy.
Zgony towarzyszą nam od początku, choć mam wrażenie, że z każdym tomem jest ich coraz więcej. Ale to w końcu Martin- i taki los czytelnika, który wciąż na nowo obdarza sympatią kolejnych bohaterów.
O tych książkach kompletnie zapomniałam, ciekawa jestem co wykombinują. Swoją drogą mam nadzieję na nadanie większej wagi wątku Tyriona, który wydaje się schodzić na dalszy plan. Mam nadzieję, że zawita w Braavos, bo podejrzewam, że tam znajdzie to czego szuka ;)
Oj będzie ciekawie w Dolinie. Interesuje mnie nasz Harry, choć jeszcze bardziej czekam na przemianą Sansy- ale to dziwne, że jedna z najbardziej znienawidzonych przez mnie postaci jest teraz jedną z moich ulubionych :D
Sansa&Harry-oj już czekam :)
Ciekawa jestem czy znajdą kogoś Jaimiemu.....
Tyrellowie wydali mi się jednymi z niewielu sympatycznych postaci i chętnie poznam ich bliżej. A przy okazji jestem też ciekawa Wysogrodu.
Najprawdopodobniej do Braavos :)
Arya jako warg jest niezwykle ciekawa, choć chętnie zobaczyłabym też Nymerię oczami ,,zwykłych" ludzi.
Syrio! Benjen! Jeszcze o was nie zapomniałam.
Jedne z najbardziej interesujących mnie lokalizacji. Choć żałuję, że nie zobaczymy Asshai.
Najprawdopodobniej będzie do tego zamieszany jeszcze Howland Reed.
Nie mam nic przeciwko, chociaż najbardziej lubiłam go z Aryą.
Howland Reed jako osoba zamieszana w całą ta sprawę z legitymizacją Jona jest chyba najbardziej przeze mnie wyczekiwany. Zwłaszcza, iż jest jedyną osobą (żyjącą), która wie co się stało w Wierzy Radości.
Biedna Shireen :( Polubiłam ją.
Stannis! On pokona wszystkich! Tak na dobra sprawę Martin może się zemścić na Dedekach, robiąc z króla jedną z najważniejszych postaci. Ciekawe jak z tego wybrną?
Margaery? Ramsay? Hizdahr zo Loraq? Catelyn? Barristan? Shireen? STANNIS??? Kurczę dużo tego :D
Zajmuje jej to już kilka tomów, ale niech już dotrze do tego Westeros. Akurat zdąży na inwazję Innych ;D
Bronna bardzo chętnie zobaczę, zwłaszcza że całkiem nieźle załatwił Cersei :)
Zobaczymy co ze Stannisem. W 1 rozdziale Theona z WZ poseł żelaznego banku wraz z M.Umberem pomogli Theonowi uciec z Wintefell. Stannis dowiedział się z listu od Jona, który podał bankierowi, że Karstarkowie są kretem.
(Alys Karstark uciekła na mur i wyjawiła to Jonowi)
Stannis uwięził Karstarków, ale większość wojska podlegająca Karholdowi nie była świadoma zdrady więc może pomóc Stannisowi. Maester podlegający Arnolfowi Karstark wysłał kruka do Winterfell. Stannis wie, że Boltonowie znają jego pozycję i że już zmierzają w jego kierunku. Bolton wysłał część wojsk w trzech kolumnach.
Jedną z nich są Freyowie. Drugą Manderly, którzy pewnie zdradzą Boltonów/Freyów podczas bitwy.
Do pierwszej potyczki dojdzie pewnie na zamarzniętym jeziorze między zagrodami. A później pod samym Winterfell.
Kwestia różowego listu. Czy jest prawdziwy. Jeśli tak to ile w nim prawdy, a ile możliwego blefu. Mance Raydera i jego włóczniczki mogli Boltonowie pojmać i przesłuchać torturami stąd mogli dowiedzieć się wszystkiego co zawarte w różowym liście.
Ciekawe też co z Aegonem. Jak potoczą się jego losy i
czy przeżyje Wichry zimy.
Jest kilka postaci moim zdaniem, które są raczej bezpieczne w Wichrach zimy, ale nie należą do nich Stannis i Aegon :)
Martin zakończy nieprzewidywalne, o to nie trzeba się martwić, ale LF już w sumie spadł z rowerka. Davosowi też nie wróżę długiego żywota. Jaime... W sumie jest możliwe, a Sansa ma przed sobą własną grę, ale zobaczymy co z tym będzie.
Jaime z tego towarzystwa byłby chyba najlepszym władcą (choć Littlefingera z Sansą u boku bym zobaczyła, niby po 6 sezonie nierealne, ale w 7 podobno mają się pojednać). Mam tylko nadzieję, że po wyskoku Cersei z Septem pojawi się wreszcie książkowy rycerz, a nie Romeo, którego nam ostatnio serwowano. Sansa może jeszcze wyjść na ludzi, dziewczyna wiele przeszła, ale stała się przez to silniejsza. I byłby to mistrzowski chwyt fabularny-dziewczyna marzyła żeby być królową i przez te marzenia straciła wszystko. Zyskała tron, lecz zgubiła dawną siebie (choć ja samej Sansy na tronie nie widzę-dodać tylko Petyra i będzie świetnie).
Obawiam się, że serial raczej już się nie poprawi a utrzyma tendencję do przewidywalnych lub wymuszonych zwrotów akcji.
Po 5 sezonie byłam pewna obaw, a 6 w sumie utwierdził mnie w przekonaniu, że serial upadł i 4 litery blade.
Kibicowałam Littlefingerowi i Sansie - po 4 sezonie liczyłam, że te postacie nas zaskoczą, może nie koniecznie romansem, chociaż nawet byłby to ciekawy wątek, ale miałam nadzieję, że przynajmniej będą razem współpracować. Niestety się przeliczyłam bo Littlefingera pozbawili mózgu, a sam wątek odleciał od jakiejkolwiek logiki. Teraz Sansie został uraz na psychice a Littlefinger, który chyba powinien starać się, żeby Sansa mu ufała olał sprawę i zyskał odwrotny efekt. Mam teraz tylko nadzieję, że jeśli serialowy LF zginie to z jakimś cieniem godności.
Wątek Dorne był taki żenujący, że ręce opadają. Postacie córek Oberyna zniszczone totalnie, Ellarię można podsumować słowami 'głupia jędza'. Do tego żenujące teksty i beznadziejne sceny walk. Do tego Oberyn, który bodaj raz czy dwa pojawił się w miejscu innym niż burdel Littlefingera.
Wątek Stannisa wprawdzie już w 5 sezonie się zakończył, ale smutek czuje nadal. Jestem raczej umiarkowaną fanką tej postaci, D&D obeszli się z nim niemiłosiernie. Scena spalenia córki to jedno z wielu niepotrzebnych okrucieństw.
Jeśli chodzi o nadchodzący sezon, to jestem pewna tego, że Jon i Dany spotkają się - oby nie w tak żenujących okolicznościach jak to mówił jeden ze 'spoilerów' a Mur upadnie. Widziałam też spekulacje, że Inni przejmą jednego ze smoków - brzmi ciekawie :)
Co do innych rzeczy to śmierć Margery mnie zaskoczyła. Chociaż wysadzenie septu było świetną sceną, ale jakoś nie podejrzewałam nawet, że jednym ruchem Cersei wyeliminuje każdego ze swoich wrogów. Śmierć Ramsaya - myślałam, że będę się cieszyć, tyle na to czekałam - o dziwo nic. Podobnie z Riconem - po tym jak złapał go Ramsay jego śmierć była kwestią czasu.
"Chociaż wysadzenie septu było świetną sceną, ale jakoś nie podejrzewałam nawet, że jednym ruchem Cersei wyeliminuje każdego ze swoich wrogów."
Przecież w jednym z wcześniejszych odcinków Olenna zapodała jej ten pomysł, co prawda sugerując że Cersei nie da rady i naśmiewając się z niej, jaką się stała chodzącą porażką, ale można się było raczej spodziewać, że to raczej zainspiruję królową matkę ;) W każdym razie muza do tej sceny jest genialna.
Co do Ramsaya to ciężko mi było w tym sezonie mu nie kibicować. Będzie mi go [w serialu] brakować, dobre chociaż to, że zginął mą życzeniową, jeżeli chodzi o jego ksiażkowy odpowiednik, śmiercią.
A w przypadku Rickona to dokładnie jak piszesz, niewiadomą było jedynie to, w jaki barwny sposób się to stanie.
Wysadzenie Septu było kompletnie niespodziewane, jednak najbardziej szkoda mi Margaery. Scenarzyści stworzyli solidne podstawy na ciekawy wątek , którego nigdy nie zrealizowali. Ale podobnie miała się sprawa w przypadku Littlefingera i Sansy.
Książkowemu odpowiednikowi Ramsaya wielokrotnie życzyłam śmierci, ale serialowy był moją ulubioną męską postacią, choć wiedziałam co się szykuje.
Śmierć Rickona była wiadoma, ale żałuję, że pokazano tylko dwie sceny jego i Ramsaya. Teraz możemy spekulować, co takiego wydarzyły się między nim a bękartem.
Wątek Dorne dobrze poprowadzony mógł się stać jednym z najlepszych wątków, ale nie!-lepiej zmienić charaktery postaci i dodać Jaima z jego bezsensowną misją odbicia księżniczki. Braku Arianne, która była jedną z najlepszych kobiecych charakterów nie wybaczę.
Dalej się zastanawiam, jakim cudem zepsuli to co stworzyli między Littlefingerem, a Sansą. Jednak scenarzyści mogą wszystko i lepiej żeby wrócili do ich relacji w 7 sezonie.
Nie jestem wielką fanką Stannisa, ale to, co zrobili z nim w serialu jest przerażające. Stał się zwykłą marionetką Melisandre i nieczułym draniem, spragnionym władzy. Książkowy Stannis prędzej powiesiłby kapłankę, niż pozwolił na coś takiego.
Ja mam nadzieję, że Daenerys i Jon nie będą parą, bo byłoby to oklepane i tandetne. Choć podoba mi się teoria, że zostaną parą, a później królowej odbije (po ojcu) i Jon będzie zmuszony ją zabić, stając się Azorem Ahai.
Cieszyłabym się, gdyby inni opętali Drogona, bo jest najbardziej dziki i zły ze smoków.
Niestety to nie ma być największy ze smoków Drogon :)
SPOILER
Jon prowadzi małą grupę (on, Ogar, Beric, Thoros, Tormund, Jorah i Gendry), by złapać nieumarłego. Zostają zaatakowani przez armię Nocnego Króla. Ożywiony niedźwiedź zabija Thorosa (powolna śmierć). Zostają otoczeni na wyspie na zamarzniętym jeziorze i prawie pokonani, gdy pojawia się Daenerys ze smokami. Większość drużyny odlatuje z nią do Wschodniej Strażnicy, ale Jon zostaje z tyłu. Jon nieomal ginie, ale Benjen przybywa i oddaje mu swojego konia oraz zostaje kontynuować walkę. Jon półżywy obserwuje Benjena walczącego z nieumarłymi. Viserion zostaje zabity i staje się rumakiem Nocnego Króla. Jon oznajmia Dany, że zrezygnuje z tytułu Króla Północy, jeśli ona i jej siły pomogą pokonać Białych Wędrowców.
Mur upada – Nocny Król atakuje go dzięki Viserionowi, który zieje niebieskim płomieniem.
Szkoda, że to nie Drogon w końcu był najdzikszy i najbardziej niebezpieczny. Jon jak zwykle uratowany w ostatniej chwili wchodzi mu to w nawyk.
Jednak widziałam zdjęcia na którym Jon prawdopodobnie spotyka się z Daenerys-tyle, że wygląda na to, iż to on do niej przybywa, a nie ona do niego. Chyba, że Kit pojechał odwiedzić Emilię, w stroju Jona albo Dedeki chcą nas zmylić.
SPOILER
Daenerys przybywa na smoczą skałę, siedzibę swego rodu, by z tego miejsca dokonać podboju Westeros jak jej słynny przodek. Wzywa ona wszystkich lordów Westeros.
Jon otrzymuje kruka od Daenerys. Razem z Davosem decydują się odpowiedzieć na wezwanie. Pewnie też pod pretekstem wydobywania obsydianu (smoczego szkła) z smoczej skały :)
Jon powierza Sansie dowodzenie w Winterfell. Jon i Davos przybywają na Smoczą Skałę.
Spotyka też po drodze Theona. Tyrion spotyka się z nimi na plaży, a Dothrakowie przejmują ich statek. Dany spotyka się z Jonem i domaga się ugięcia kolan, czego on odmawia. Opowiada o Białych Wędrowcach, w co Danerys nie wierzy. Tyrion zapewnia, że Jon raczej nie kłamie. Davos próbuje wspomnieć o zmartwychwstaniu Jona, ale ten odsyła go. Dany czuje do Jona szacunek, ale do końca mu nie wierzy.
Całkiem fajne, ciekawa jestem skąd masz takie informacje? Wycieki z planu?
Mam nadzieję, że Jon ostatecznie zabije Dany, która zwariuje, ale biorąc pod uwagę jej kult w serialu raczej się to nie sprawdzi.
Rzekomo był to wyciek całej fabuły siódmego sezonu. Wiele rzeczy wydaje się zbyt prosto poprowadzonych. Ale do końca serialu niby 13-15 odcinków zależnie ile będzie trwał 8 sezon (6-8 odc) i dedeki są słabymi scenarzystami więc być może to wszystko co wypłynęło okaże się prawdą.
Tu jest całość opisana.
http://fsgk.pl/wordpress/2016/11/wiesci-z-cytadeli-3-sezon-7-bez-tajemnic/
koniec 6 sezonu czemu ta Cersei Lannister zostaje koronowana na królowa i władczynie ,, wszakze prawowitym królem jest jej syn zabiła go przeoczyłem to czy co ??????
wiadomo jaki będzie 8 sezon Deneris Targierin narodzona w burzy zasiądzie na zleaznym tronie i to tylko dlatego ze ma ładną dupę a jej smok pewnie pożre Cersei
Tomenn popełnił samobójstwo, a prawie wszyscy członkowie Małej Rady spłonęli. Cersei w tym wypadku zostaje królową.
To czy Daenerys zasiądzie na tronie zależy od Martina, który raczej nie pójdzie tym tropem. Choć Dedeki mogą zrobić inne zakończenie.
Podejrzewam, że z tym magicznym murem to nie smok będzie przyczyną jego zburzenia.
Sądzę, że naznaczenie Brana przez Nocnego Króla i jego przejście przez Mur otworzy drogę do zniszczenia go. W przypadku przekroczenia muru przez Brana poskutkuje zniesieniem magicznej bariery muru, a zamieniony w lodowego smok będzie tylko pomocą.
Po prostu to naznaczenie Brana powinno mieć konsekwencje. Może gdy przejdzie przez Mur osłabi go jakoś albo stanie się coś innego, czego nikt się nie spodziewa.
Fakt, niewiele osób pamięta o naznaczeniu, a może mieć to bardzo ważne skutki. Dany akurat zdąży na inwazję zimowych zombie. Ciekawa jestem jak wpłynie na Jona to, że nie jest bękartem.
Tego nie dowie się w 7 sezonie, bo według źródeł dopiero na koniec przyszłego sezonu Sam z Branem odkryją jego prawdziwe pochodzenie.
Może i dobrze, że nie będziemy mięli wszystkiego na tacy, ale czy naprawdę Bran nie załapał, że Jon jest tym dzieckiem? Wiem, iż fani patrzą na to inaczej, ale po dłuższej rozkminie można na to wpaść.
Może i wie, że Jon jest tym dzieckiem, ale sądzi, że jest bękartem bez praw do tronu, a Sam dopiero mu powie, że znalazł w cytadeli zapis, że Rheagar wziął ślub z Lyanną i ich dziecko jest legitymowanym następcą tronu.
Zresztą Littlefinger też by nie został zdemaskowany, gdyby nie pewien Stark z nadprzyrodzonymi mocami, który odkryje przy drzewie, co Littlefinger knuje lub co zrobił. Jeśli chodzi o Starków to zaszkodził im przez to, że:
- kazał wysłać list Lysie
- skłamał w sprawie noża
- nie pomógł Nedowi, ale to co Ned chciał zrobić nie miało zbytnich szans na powodzenie. Zresztą Littlefinger go ostrzegał, że nikomu nie może ufać w stolicy.
Serialowy Littlefinger ma też na sumieniu wyjątkowo głupi plan z wysłaniem Sansy na północ, ale to jest głupi pomysł dedeków,. To działanie było bez sensu., bo on nie zyskał na tym nic, a tylko stracił. Sansa zresztą kazała mu zgadywać co zrobił z nią Ramsay. I rzekła, że jeśli nie wiedział oddając ją jemu kim jest Ramsay to jest idiotą, a jeśli wiedział to jest jej wrogiem. Cóż, od 5 sezonu w serialu z Littlefingera zrobili idiotę, bo ten książkowy, by nie wpadł na tak głupi pomysł.
Littlefinger poświęcił się swojej własnej grze, szkodząc i pomagając Starkom więc trudno go jednoznacznie określić. Ale nie rozumiem oburzenia, które towarzyszył zdradzie Neda. Petyr przez cały czas trąbił, że by mu nie ufać i próbował odwlec Starka od pomysłu, oferując mu tron i dobre wyjście. Eddard chciał być honorowy, ale czemu winę za to miał ponieść Petyr?
Też tak myślę, ale widziałam w Internecie sporo teorii, że niby Bran magicznie zobaczy zdradę Littlefingera i potem razem z Sansą i Aryą postanowią go zabić. Jeśli by coś miało młodych Starków przekonać do zabicia LF to chyba właśnie widok ich ojca z jego nożem na szyi. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Mnie zdrada LF początkowo oburzyła, ale wszystko przemyślałam i stwierdziłam 'ale ten Ned był głupi, przecież jego plan prawie nie miał szans powodzenia'.
Ned był honorowy i z początku go lubiłam - kochany ojciec, sprawiedliwy władca i człowiek z zasadami. Sytuacja z Littlefingerem pokazała (zależnie od punktu widzenia) jego głupotę/dobroduszność. Ale potem przeczytałam rozdziały Jaimiego i przemyślałam sprawę Jona....No cóż, teraz do tej postaci odnoszę się z niechęcią, choć uczciwie przyznaję, że miał wiele dobrych cech.
Eddard wiedział, że nie nadaje się, by mieszkać w stolicy, bo nigdy nie interesowały go żadne intrygi więc bardzo nie na rękę mu było, że przyjaciel przyjechał po niego, by został jego nowym namiestnikiem. Gdyby miał wybór to by został.