Co myślicie o fetyszu Joffreya? Od początku go nie lubiłem bo był po prostu małym gnojkiem lecz z każdym odcinkiem robi się z niego coraz gorszy sadysta.
Wlasnie nie bylam pewna czy on czy Bronn to mowi. Uwazam, ze obaj maja do zabijania to samo podejscie - lubia to, co nie znaczy, ze tego potrzebuja (nie maja zadzy). Wieksze wyjasnienie w powyzszym poscie.
A, sadysta to dla niego delikatne słowo. Myślę, że Daikte ma rację z tą impotencją. Pamiętam, jak potraktował te dwie prostytutki, które przysłał mu Tyrion. A teraz już przeszedł samego siebie. A jeśli rzeczywiście okaże się impotentem, to ja współczuję Margery - z deszczu pod rynnę z tymi mężami.
UWAGA SPOILER!
Właściwie to wkrótce będziesz jej współczuć jeszcze bardziej. ;) Szykuje się niezły season finale, wesela w Kings Landing i u Frey'ów. ;)
"A teraz już przeszedł samego siebie".
Przecież to było prawie na bank wspomnienie akcji z dziwkami z poprzedniego sezonu. Jednorazowy wybryk powiązany raczej z przesadną reakcją na tą próbę szyderstwa z niego a nie jakieś hurtowe zabijanie każdej zdziry - Joffrey to nie Stannis który najchętniej wybyłby wszyscy kurtyzany topiąc je u brzegów Królewskiej Przystani:).
Joffrey to po prostu psychol , imbecyl , idiota nie myśli co robi jedyne co mu wychodzi to znęcanie się to bez-mózg , za to syn Carstarka nie dość że psychol to jeszcze przebiegły i inteligentny : P
Po pierwsze Karstarka, po drugie to nie jest jego syn - nie zrozumiałas/es istoty gierek Ramsay'a.
Ramsey zabija, kłamie, torturuje ale i tak powiecie, że Joffrey jest gorszy....czy mi się wydaje, czy scenarzysci jakos specjalnie na siłe pokazuja okrutne czyny mlodego króla? Czyzby chcieli go jeszcze bardziej umrocznic by nie odstawal wielce od Ramseya?
Joffrey to dzieciak, któremu na wszystko matka pozwalała i teraz mamy tego efekty. W książce raz Stannis opowiadał piękną historię jak to Joffrey wziął kocicę w ciąży i wyciął jej z macicy młode. Poszedł do Roberta B. się pochwalić a ten mu przywalił tak mocno, że aż upadł. A na to Cersei broniła syna i oskarżała męża "że nie jest ojcem dla własnego syna" Młody wyrósł na psychopatycznego króla, który myśli, że jest bezkarny bo nikt mu nie wmówił, że to Król służy państwu i ma się zachowywać.
Przy Ramsayu (moim zdaniem on nie zasługuje na to, aby go nazywać Snow) Joffrey jest harcerzem przeprowadzającym staruszki przez ulicę. SPOJLER KSIĄŻKOWY Radzę sobie poczytać, co Ramsay wyprawiał z gołymi młodymi dziewczynami w lasach wokół Dreadfort i dlaczego suki w jego psiarni nazywały się tak, jak się nazywały. SPOJLER KSIĄŻKOWY
Mi się wydaję że przemoc i tortury go podniecają. A jak już zdecyduje się na współżycie to pewnie tylko z takimi sadystycznymi zabawami.
Młodzież po prostu musi się wyszumieć. Akurat podesłanie dziwek królowi by to dzięki nim narzucić mu wejście w świat dorosłych mógł zdecydowanie jako celowo obraźliwe.
Owszem Joffrey to sadysta, i nie ma co go porównywać do bękarta Boltona, gdyż oceniamy tutaj serial a nie książkę.
A póki co to w serialu zabawy Ramsay Boltona są niczym w porównaniu do zabaw młodego króla.
Ponieważ obdarcie jednego palca ze skóry zdradzieckiego Theona jest niczym w porównaniu ze śmiercią Rose, i bólem jaki sprawił jej Joffrey, zapewne strzelając jej wpierw w nogę, potem poprawiając w rękę i w udo, kolejna strzała powędrowała w jej podbrzusze, póżniej zaś w pierś, a dopiero na samym końcu w głowę, przy czym na pewno młody sadysta się nie spieszył i zapewne z nią rozmawiał i rozkoszował się jej cierpieniem. Tak więc póki co serialowy Joffrey jest większym sadystą od Ramsaya Boltona.
Gdyby zaś oceniać tylko i wyłącznie książkę, to Bękart wygrałby zdecydowanie z Młodym królem, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt że Ramsay pochodził z północy z dość sadystycznego rodu w którym praktyki obdzierania ludzi ze skóry były od dawna stosowane na buntownikach i jeńcach i wszelkiej maści kryminalistach, choć nie zmienia to faktu że młody Bolton to sadysta i psychol.
SPOILER!!!!!
Niestety martin uśmiercił Joffreya więc nie dowiemy się co by było gdyby żył i rządził dalej.
Lecz gdyby popuścić wodzę fantazji, można sobie wyobrazić rozwój zdolności psychola młodego króla, i po pewnym czasie by prześcignął Ramsaya, tym bardziej że Joffrey jest królem i jego nie ogranicza prawo, nie musi się kryć ze swoimi upodobaniami jak młody Bolton, a gdyby żył to na pewno by się spotkał wcześniej lub póżniej z Ramsayem i poduczył się od niego sadystycznych praktyk.