Dlaczego Stannis nazywany był "prawowitym królem", "jedynym prawdziwym królem", "legalnym władcą". Przecież to był zwykły uzurpator który chciał zagarnąć tron po swoim bracie- alkoholiku i buntowniku, który zabił następcę tronu i próbował zamordować swą królową. Nie rozumiem zachwytu nad tym fałszywym królem, który spalił własną córkę i zamordował brata wydając na świat demona. Temu okrutnemu sekciarzowi nawet po śmierci towarzyszy swoisty kult. Zastanówcie się fani, Ar-Pharazon Złoty też był wielkim przywódcą, wspaniałym wojownikiem i niezłomnym monarchą, ale wierzył w Melkora i słuchał przewrotnego Saurona tak jak wasz król Czerwonej Kapłanki. I jak skończył? Zgubił swój kraj narażając go na gniew prawdziwych bogów. Stannis być może też by to spowodował gdyby rządził w Westeros, ale bogom dzięki spotkał na swej drodze Boltonów
Ja tylko nieskromnie powiem, że serialowy Stannis odbiega mocno od tego książkowego - przynajmniej w moich oczach; tutaj jego postać została spłaszczona chociażby z wątku ze spaleniem własnej córki na stosie (naprawdę wątpię, by w książce postąpił w ten sposób, chyba prędzej wygnałby za mur Czerwoną Kapłankę niż patrzył na śmierć Shireen zupełnie niewzruszony). Za to kwestia prawowitego władcy Siedmiu Królestw to temat rzeka, bo znajdą się sympatyzujący z każdą stroną i ciężko się tutaj człowiekowi określić.
Jednego tylko nie rozumiem z Twojej wypowiedzi - kto próbował zamordować swą królową? Robert?
Książki czytałam kilka lat temu na równi z pierwszym sezonem, więc mogę pewnych rzeczy oraz książkowych wątków (których jest mnóstwo) nie pamiętać, za co przepraszam z góry.
Robert jak najbardziej, wysyłając truciciela. Co do Stannisa w książce to zgadzam się że może by tak nie postąpił. Ale serial przysporzył mu jeszcze więcej zwolenników i to jest zastanawiające
Po pierwsze primo- Śródziemie istnieje
Po drugie primo- to porównanie
Po trzecie primo- trochę historii nie zawadzi, jeśli analizujemy króla
1. Nie istnieje.
2. Debile porównanie.
3. Historii ciekawej i prawdziwej nie, ale zmyślonej i debilnej już tak.
Jeśli gardzisz Tolkienem Szalona Daenerys to obawiam się że jesteś prowokatorką od Srar Wars
Nie gardzę Tolkienem. Gardzę Śródziemiem. A Gwiezdne Wojny choć ciut lepsze są i tak beznadziejne.
zobacz co to za konto... komu odpisujesz. szkoda twojego zachodu. przecież to jakiś zwykły pajac jest.
pozdrawiam
Hejtuję tylko ten żałosny serial :) I nudnego Tolkiena.
Jest masa świetnych fantasy i należy do nich Pieśń Lodu i Ognia, no ale jak dla ciebie całe fantasy to GoT i LOTR to pozostaje mi tylko wzruszyć ramionami, albo się roześmiać.