Rozumiem, emocje go porwały, południowa krew itd, ale dać się zabić w wygranej walce? Przecieź
Góra praktycznie był już trupem. Czy ta scena została jakoś zmieniona względem książki? Bo o ile
walka przedstawiona fenomenalnie, to Oberyn został jako nieroztropny kretyn przedstawiony.
Dokładnie - takie same uczucia towarzyszą czytelnikowi co widzowi: "dlaczego nie ubił go, kiedy była ku temu okazja".
Dobra, dodam, że czytając tutejsze reakcje na forum wychodzi na to, że widzowie serialu rzeczywiście maja żal do Oberyna o to, że nie ubił psa.. Góry, kiedy miał ku temu okazję, no twórcy wzorcowo wywiązali się z tej walki i reakcje 'książkowe', haha xD
Jak czytelnik był rozgarnięty, to wiedział dlaczego nie ubił go jak była okazja. Oberon miał przecież w dupie Tyriona i to czy go zetną, chodziło mu o Górę i jego wyznanie przed Tywinem, który skłamał obarczając winą Lorcha i całym światem. Można co najwyżej spytać dlaczego był tak nieuważny, ja na przykład zastanawiałem się, czemu nie zaczął wielkim mieczem Gregora krążyć wokół i odrąbywać mu kończyny powtarzając swoje żądania.
Nie miał dowodów na to że Tywin rozkazał zabić jego siostrę, chociaż to było prawie pewne, ale jego zemsta miała być pełna. Chciał żeby wielki groźny Góra umierając po pojedynku ze Żmiją wydał drugiego mordercę jego siostry. Nie chciał chronić Tyriona tylko widowiskowo się zemścić. [SPOJLER] Na szczęście pośmiertnie jego zemsta się dokona.
A myślicie że góra tam zdechł razem z nim?bo w książcę żył jeszcze trochę a tu jakby go rozwaliło
On umrze Oberyn zatruł włócznie. Wiem bo czytałem książkę. I zetną głowe Górze za zabicie tej Elli bo przyznał sie w połowie królestwa :D
jeżeli czytales ksiazke to strasznie slabo, powiem więcej - wydaje mi się ze w ogole jej nie czytales. glowy mu nie utna za to ze się przyznal, tylko dlatego ze wysla ja do jego brata jako dowod tego, ze spotkala go kara za zabicie członka ich rodu.
To się popisałeś...
Tak gwoli uświadomienia w twoim poprzednim poście tylko fakt zatrucia włóczni jest zgodny z prawdą.
A ja myślałem, że frajerstwem jest rzucanie spoilerami bo się przeczytało książkę. Ale jak nazwać rzucanie spoilerami, bo się udaje, że przeczytało się książkę? xD
No nie. Ze wszystkich znienawidzonych przeze mnie postaci — Góra jest najgorszy, mógłby umrzeć na dobre ;<
na pocieszenie Ci powiem że wróci bardzo małomówny, wręcz milczący jak grób ;)
A nie było wspomniane że Oberyn zatruł włócznię? Czy można wnioskować po tym jak ten jego giermek ją pocierał jakąś szmatką i to był ten moment właśnie?
nie bylo wspomniane, przeciez po samym polerowaniu wloczni szmata nie da sie wywnioskowac ze byla zatruta. Zabojcza trucizna trzymana "przez szmatke" w reku, przeciez to jakas lipa ;p w ksiazce Oberyn wyraznie dal do zrozumienia Tyrionowi ze jest zatruta ("Przyjrzyj sie uwaznie karle, ale nie dotykaj" czy cos takiego) potem sam Tyrion zobaczyl cos blyszczacego "jakis smar, trucizna?". Tutaj dopiero od osob trzecich sie tego dowiemy, podejrzewam ze Qyburn albo Pycelle zda raport ze ser Gregor cierpi z powodu wlasnie tej trucizny.
No i to by było najbardziej sensowne rozwiązanie.Że ktoś tam zda raport o tym że włócznia była zatruta bo Clegane cierpi :D
kurde, już nie pamiętam. W ktorym odcinku była pokazana jej śmierc(o ile była)?
A w którym odcinku było pokazane jak Jamie zabija króla? To jest po prostu jedno z tych wydarzeń, które wydarzyły się przed początkiem serialu.
Zabiła go chęć zemsty. Chciał za wszelką cenę poznać nazwisko osoby, która skazała jego siostrę na brutalną śmierć i dlatego (umówmy się, w tamtym momencie wygrał) nie dał Górze ot tak sobie zdechnąć.
dokładnie ale Martin fajnie to zrobił pokazał że zemsta daje Ci ulge ale tylko namiastke jej i na chwile bo i tak zemsta prędzej czy później zabije Cie w ten czy inny sposób. Zemsta potrafi być podchwytliwa
on wiedział dokładnie kto wydał rozkaz, chciał tylko publicznego wyznania przez Górę.
Oberyn przybył do Królewskiej przystani głównie dlatego że miał okazję pomścić swoją siostrę i jej dzieci. Tak samo walczył w imieniu Tyriona tylko dlatego że przedstawicielem króla był Góra. Nie zależało mu na własnym życiu tylko na ujawnieniu choć części prawdy i zabicia Ogara- nawet jeśli Oberyn miałby zginąć podczas walki, Ogar zmarłby po kilku dniach męczarni przez truciznę, którą było pokryte ostrze włóczni, a wystarczyło drobne draśnięcie.
W sadze Żmija nie był tak pewny swojej wygranej. Ale zabilo go to samo. był zbyt pewny siebie. uśpił swoją czujność po powaleniu ogara i niestety to go zabiło.
Coś Ty się tak tego Ogara uczepiła?:) Sandor to dobry chłopak. A tobie chodzi o Górę.
wiem, po prostu sie zagalopowałam i w trakcie pisania mi się zmienił Góra na Ogara - bracia są to łatwo się walnąć ;)
Tak, wiem, że wiedział. Od pierwszych chwil pojawienia się tej postaci, jasne było czego chce ;> I jak mi ktoś uzmysłowił, wyznanie Góry pewnie nie zaszkodziłoby Tywinowi. Niestety.
Moment zatrucia włóczni jest pokazany w tym odcinku :)
tzn. można domniemywać ,że to ten moment.
Przeczytalem kolegi recenzje, calkiem ciekawa. Nasuwa mi się jedno pytanie - nie czytales książki, nie chcesz spoilerów i nadal wchodzisz na to forum? Przeciez postępujesz niczym nasz ulubiony Oberyn, dosłownie igrasz z ogniem ;(
i niestety kilka razy już się sparzyłem. cóż, czasami naiwnie wierzę w ludzi i w to, że ostrzegą przed spojlerem. Ale masz rację, jestem głupi jak Oberyn :)
on nie był głupi, a zaślepiony nienawiścią, teraz mamy naukę na całe życie, wykonujmy wszystko konsekwentnie i do końca bo może nam haka podstawić
Gdy pojawia się post z tytułem odcinka + opinie nie masz co wchodzić, bo zawsze jest domyślanie się, dyskutowanie co będzie w kolejnych odcinkach i sezonach. Tego niestety nie da się uniknąć, dlatego najlepiej nie wchodź w takie tematy :)
Recenzja nie najgorsza, poza refleksjami dotyczącymi Mormonta, gdzie logikę przysłoniła ci sympatia do postaci. "Biedny Jorah", był zdrajcą i w oczach Daenerys równie dobrze mógł kłamać znacznie dłużej, również w trakcie błagania jej ze łzami w oczach. No i tak się niestety składa, że władca jest zmuszony karać zdrajców - w przeciwnym wypadku nikogo innego wokół siebie nie spotka. Miłosierdzia okazała tyle ile mogła - wygnała go zamiast ściąć.
Ja również jestem w szoku. Ten serial mnie jednocześnie brzydzi i ekscytuje. Nie czytam serii książkowej, ale z tego co tu wyczytuje, to nieźle scenarzyści poradzili sobie z wieloma rzeczami.
Scena w której bracia rozmawiają o żukach i robią onomatopeję :) Nieźle się ubawiłam, niech mi ktoś zaspoleruje, o jaki SMACZEK chodzi w wypowiedzi Jamimiego, który wpłynie na fabułę.