Stannis miał słuszne argumenty za tym zeby poświecić córkę:
- co zabiło jego brata renly'ego? ten dziwny stwór
- pamiętacie jak te pijawki palił? wszyscy ci królowie zgineli
- i ostatnie słowa Melisandre do Jona "nic nie wiesz jonie snow"
Widać wyraźnie, że posiada jakieś moce i wiara stannisa w kapłankę poparta jest czynami
Moim zdaniem wszystkie wiary są prawdziwe... Jest tak naprawdę jeden/wiele bogów, ale czci się ich inaczej w każdej z religii westerosu :) każdy czci pod innymi postaciami
Nie wszyscy tamci królowie zginęli, nie ma informacji o śmierci Balona Grejyoya.
Stannis nie miał słusznych argumentów, żeby poświęcić córkę:
- do urodzenia stworka nie trzeba było nikogo palić
- Balon żyje, czerwony bóg zawiódł
- Melisandre przysięgała, że Stannis wygrałby gdyby wziął ją ze sobą nad czarny nurt, ale nie przewidziała akcji Ramsaya i była bezradna
- zabijanie Baratheonów zamiast Boltonów jest głupie
- Stannis jest przeklęty za zabójstwo krewnego, nie ma szans na poparcie ludzi Północy (i nie tylko Północy)
- to jedyny dziedzic Stannisa, po jego śmierci ród Baratheonów składa się z dwóch bękartów, które mają krew Lannisterów
- śnieg da się jakoś pokonać, a po spaleniu nie spadną im zapasy żywności z nieba
- za duża cena jak na tak niewielkie korzyści