Co się stanie z Aryą, Sansą, Branem, Rickonem i Jonem w kolejnych częściach sagi Pieśń Lodu i Ognia?
Czytałem Grę o tron, Starcie królów, jestem w trakcie czytania Nawałnicy mieczy, ale CIEKAWOŚĆ NIE DAJE MI SPOKOJU!!
SPOILER:
Sam na razie jestem w trakcie Sagi, ale powiem ci tyle, ile wiem :)
* Los Rickona jest na tą chwilę nieznany
* Littlefinger wyciągnął Sansę z Królewskiej Przystani pod przebraniem córki z lewego łoża (dotąd znam jej historię, nie wiem czy dalej coś wiadomo)
* Jon najprawdopodobniej nie żyje, ale to jeszcze nic pewnego, przyjmuje się, że jego los jest nieznany
* O Aryi wiem tyle, że szkoliła się na Człowieka Bez Twarzy
* O Branie niestety nie czytałem więc nie zapodam spoilera ;)
Dziękuję za odpowiedzi :) Najbardziej martwię się o los Aryi, którą uważam za zdecydowanie najciekawszą postać sagi.
Ludzie Bez Twarzy byli raczej dobrze wyszkoleni w sztuce zabijania i unikania śmierci (patrz: Jaqen H'ghar) więc o nią jestem spokojny :) Bardziej martwię się o Brana (coś kojarzę,że ma zostać czardrzewem, ale info nie jest na tyle potwierdzone, żebym mógł je uznać jako odpowiedź na twoje pytanie) i los Jona - mojej ulubionej postaci. Jego zabójstwo było dla mnie ciosem poniżej pasa, jednak jeszcze nie wszystko stracone, są teorie, że może się z tego wyliże, a najbardziej prawdopodobna - że odrodzi się jako wcielenie Azora Ahai.
Bran za Murem spotyka Zimnorekiego ktory prowadzi go od Trojokiej Wrony, ktora okazuje sie Starym Magiem ktory czesciowo zespolil sie z korzanimi Czardrzewa, oprocz tego spotyka wreszccie ostatnie Dzieci Lasu ktore ukrywaja sie razem z Magiem. Przy okazji dowiadujemy sie co sie stalo z spra czescia zombiakow Innych, mianowice oblegaja miescje gdzie schrnily sie Dzieci Lasu.
Poki co Bran ma sie nauczyc lepiej wykorzystywac sowje Wargowskie umiejetnosci i zapewne dalej uczyc sie jakiegos rodzaju magii.
Jon poki co enigma ;], moze Mel go wyratuje, albo Jon przetrwa jakos w ciele Ducha
Dzięki za wyjaśnienia co do Brana, a z Jonem miałem podobne pomysły :) Zwłaszcza przetrwanie w Duchu, chociaż Snow był za życia marnym wargiem, nie to co np. Orell. Mel darzę sporą sympatią, ale gdyby odratowała Jona, to dla mnie mogłaby już równie dobrze zasiąść na Żelaznym Tronie ;p
już nie wspominajmy, że Rickon prawdopodobnie został kanibalem, bo jeszcze chłopak pomyśli, że sobie jaja robimy ;D
Motyw z Rickonem z 5 tomu najwieszke pozytywne zaskoczenie jak dla mnie , jedyna szansa ze Starkowie moga sie jeszcze odbic od dna
A skąd takie info? Jestem już dawno po 2 części Tańca ze Smokami i nigdzie nie było napisane, aby był drzewem -,-
SPOILERY (DO CHOLERY)
Zaślubił się z drzewem, o ile dobrze pamiętam i zjadł te nasiona (), poza tym przygotowano mu tron
i docelowo wygląda to tak, jakby miał zastąpić Bloodravena i stać się kolejnym... w sumie cholera wie czym - po prostu zapuścić tam korzenie - i to nie tylko w przenośni.
Tak, ale nie został drzewem jak piszesz, tylko wspomina, że ma zająć miejsce Bloodravena (i nie chce tego), ale to jeszcze nie jest 100% wiadome, bo u Martina wszystko możliwe, a skoro zrobiłby tak jak ty piszesz to całkowicie zmarnowałby postać, a Martin nie marnuje postaci. Wydaję mi się, że i on i Arya, którzy się uczą nam jeszcze nieznanego zrobią coś wielkiego i jak to u Martina bywa - kopną w kalendarz najbardziej brutalną śmiercią ;)
Arya - szkoli się na zabójczynię i Człeka bez Twarzy
Sansa - siedzi w Orlim Gnieździe z pedofilem Littlefingerem, może zdobędzie Winterfell
Bran - szkoli się na...tego Martin nie zdradził, czarodziej i Dzieci Lasu uczą go różnych umiejętności i dąży do "latania", lecz nie wiem w jakim sensie.
Rickon - Davos go szuka, może jest kanibalem :D
Jon - "umarł", ale raczej przeżyje i zostanie Azorem Ahai czy jakoś tak.
Dziwaczni Starkowie...
Co masz na myśli z tym kanibalem? Nie mogę sobie przypomnieć książkowego wątku Rickona po oddzieleniu się od Brana i własnie zrobiłam naprawdę wielkie oczy.
no właśnie też jestem ciekaw czytałem sage dawno temu i wypadło mi z głowy. Pamiętam, że rozdzielili się z Branem i ostatnim co pamiętam to, to że Lord Manderly(?) wysłał Cebularza, żeby przywiózł Rickona.
Całe mnóstwo. Świetne są te wszystkie zaskakujące momenty podczas czytania. Jeden z mocnych atutów powieści. Życzę ci dużo radości z czytania.
Oh, wait
ty już znasz wszystko z forum. Gratuluję popsucia sobie lektury :)
znam tylko losy Starków :) Przede mną odkrywanie kolejnych wątków podczas lektury!
ze wszystkich Starków to Bran ma najciekawsze rozdziały szczególnie pod koniec.
Arya w sumie też nie najgorzej, ale raczej większość to nuda.
A Jonie nie będę mówił bo raz lepiej raz gorzej.
Mam identyczne zdanie na ten temat jak twoje. Arya przynudzała czasami (w większości przez te włóczenie się i ciągłe porywanie jej), z Jonem to różnie bywa, ale te końcowe rozdziały Brana są naprawdę bardzo ciekawe, inne niż wszystkie (chociaż większość osób nie lubi jego POVów, może dlatego że nie dotarli do TzS).
Znam osobiście Georga R.R. Martina i wiem jak się potoczą losy Starków. Arya zostanie zabójcą bez twarzy i po kilkunastu przemianach zapomni skąd pochodzi. Jej słowa "jestem nikim" w końcu przestaną być kłamstwem. Bran zostanie drzewem i będzie żył setki lat, aż ludzie zetną wszystkie czardrzewa, a jego duch opuści ten świat. Rickon nie zostanie kanibalem. Davos będzie próbował porwać go ze Skagos, ale mu nie wyjdzie i obydwoje zostaną pożarci przez kanibali. Sansa zginie z ręki Littlefingera (George nie chciał mi powiedzieć jak). A teraz najciekawsze.
John... zginie. Melisandre będzie próbowała go ożywić, ale jej się nie uda. Jego duch ucieknie do ciała Ducha (wilkora). John powróci do świata żywych dopiero dzięki Branowi i magii dzieci lasu i zostanie prawdziwym Azorem Ahai. Po zmartwychwstaniu przyjmie nazwisko Stark, zabije Melisandre i wszystkich wyznawców czerwonego boga, odbije Winterfell, pokona Lanisterów i zasiądzie na żelaznym tronie. Jego panowanie zapewni długie lata pokoju i dobrobyt dla 7 królestw. Dzięki niemu ród Starków przetrwa tysiąclecia, a w przyszłości jeden z jego potomków zostanie Ironmanem.
Daenrys skończy marnie. Zeżrą ją jej własne smoki. Po jej śmierci Viserion, Rhaegal i Drogon przez długie lata będą terroryzować Essos, aż w końcu zmęczone skryją się w jaskiniach i zapadną w długi sen. Jeśli chcecie poznać ich dalszy los obejrzyjcie film "Reign of Fire"