Zacznijmy od prostego faktu: Daenerys Targaryen zamordował tysiące niewinnych kobiet i dzieci, ignorując poddanie się przez przeciwnika.Czy możemy usprawiedliwić jej działania? Nie. Czy to było złe? Tak. Czy można to wybaczyć? Nie. Czy zasługuje na śmierć? Tak, ponieważ nie ma innego sposobu, aby zakończyć jej historię.
Ale aby wyjaśnić, dlaczego jej działania były nietypowe, wróćmy do sezonu 1. Podczas podróży z khalasarem, Daenerys widzi kilka kobiet, które mają zostać zgwałcone i natychmiast prosi ludzi Drogo, aby przestali. Nie chcą jej słuchać, więc korzysta z prawa Khalesi i bierze wszystkie pod swoją opiekę.
"I have claimed many daughters this day... so they cannot be mounted.""It pleases me to keep them safe."
Jest to jedna z pierwszych scen Daenerys, gdzie naprawdę stawia niewinne życie na pierwszym miejscu. Płaci najwyższą cenę za swoje czyny i traci męża i nienarodzonego syna. W trzecim sezonie widzimy, jak Daenerys ponownie łamie społeczne zasady. Prosi Jorah, aby dał jej wodę i częstuje niewolnika który został skazany na śmierć przez ukrzyżowanie.
"I offered water to one of the slaves dying on the walk of punishment, do you know what he said to me? Let me die."
Kiedy uzyskuję kontrolę nad Nieskalanymi, natychmiast wydaje rozkaz:
"Slay the masters, slay the soldiers, slay every man who holds a whip, but harm no child. Strike the chains off every slave you see."
Denerys wyzwala Astopor, zakazując niewolnictwa. Widzimy w tej scenie, że Matka Smoków jest bezwzględna jeśli chodzi o jej wrogów, ale nigdy nie skrzywdzi niewinnych i bezbronnych. Idąc dalej, mamy sytuację z Yunkai. Daenerys ponownie odkłada swoją misję, ponieważ słyszy cierpiących niewinnych ludzi.
-Jorah: Nie potrzebujemy Yunkai, Khaleesi. Zabranie miasta nie przybliży cię do Westeros ani Żelaznego Tronu.
-Dany: Ilu niewolników jest w Yunkai?
-Jorah: 200 000. Jeśli nie więcej.
-Dany: Więc mamy 200 000 powodów, by przejąć to miasto.
Z powodu jej decyzji Dany zyskuje nowe imię. Mhysa. Matka. Podczas podróży do Meereen droga zostaje usłana ukrzyżowanymi niewolnikami, głównie dziećmi:
-Ser Barristan: Powiem naszym ludziom, żeby jechali przodem i pochowali ich. Nie musisz tego oglądać.
-Dany: Nie zrobisz czegoś takiego. Zobaczę każdą z ich twarzy.
Będąc w Meereen, Drogon pożera owce, a Daenerys oferuje biednemu pasterzowi trzykrotną wartości zadośćuczynienia. W rozmawia z Jorah i wyjaśnia dlaczego skazała Panów na śmierć:
„Panowie wyrywają dzieci z ramion matek, okaleczają małych chłopców tysiącami, szkolą małe dziewczynki w sztuce cielesnych przyjemności dla starców, traktują mężczyzn jak bestie”.
W końcu mamy scenę w której Drogon spalił żywcem niewinne dziecko, scenę która emocjonalnie załamała Daenerys pogrążając ją w smutku. Śmierć niewinnego dziecka sprawiła, że zakuła Smoki (które traktuje jak własne dzieci) w łańcuchy, wtrącając do lochów.
Daenerys przez wszystkie lata ponosiła wiele porażek. Wiele z nich drogo ją kosztowały. Po drodzę straciła męża, własne dziecko, najbardziej oddanych jej ludzi. Jednak nigdy nie skierowała gniewu na niewinnych. Zwłaszcza dzieci. Wykonywała egzekucje na ludziach na prawo i lewo, nikt tego nie zaprzecza. Ale niewinni? Dzieci? Kobiety? Nawet jej rozmowa, już w Westeros, z nowymi sojusznikami w sezonie 7. To było zaledwie kilka odcinków przed masakrą w Królewskiej Przystani.
https://www.youtube.com/watch?v=RL-B76vX_pw
Możecie mi powiedzieć, że Daenerys jest bezwzględna. Możesz mi powiedzieć, że czasami robi coś bez zastanowienia. Do diabła, możesz mi nawet powiedzieć, że powoli schodziła ścieżką „szalonej królowej”. Ale to? Była na p**przonym smoku. Zniszczyła skorpiony. Dzwoniły dzwony kapitulacji. Nie było nic, absolutnie nic, co powstrzymywało ją przed lotem prosto do Czerwonej Twierdzy i Cersei, która była jej celem. Ale nie… Lepiej latać od budynku do budynku, by spalić wszystko na swojej drodze? Mordując większość swoich poddanych? Nawet jej ojciec, MAD KING, który popadał w szaleństwo całymi latam, zanim całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością, czekał z rozkazem zagłady KP do ostatniego momentu, gdy już wszystko było stracone. Wszystko tylko i wyłącznie po to, żeby postacie dalej mogły pasować do tej czarno białej kalki, rozumianej w kategoriach dobra i zła. Jesteś totalnie zły, albo totalnie dobry. Jon jest totalnie dobry, Dany jest totalnie zła. Jon zabija Dany. Wszyscy zadowoleni. KU*W^!
/inspired and mostly write by XoAXoS.
Kluczem może być scena z Jonem, który ją poniekąd odrzucił, powiedziała że w Westeros nikt jej nie kocha więc wybrała rządy poprzez Strach. Słabe to faktycznie i nie pasuje do budowanej postaci no ale cóż...
Ładnie napisane. Najstraszniejsze jest z kolei to, że samo zrobienie z Dany Mad Queen jak najbardziej miałoby sens, gdyby towarzyszył temu jakiś spójny proces prowadzący do tego szaleństwa. A na to potrzeba co najmniej jednego pełnego sezonu, a nie kilku odcinków.
Powodów miała wiele
1. Czuła się coraz bardziej odtrącana (scena na imprezie, gdzie wszyscy gratulowali jonowi)
2. Czuła na karku widmo utraty władzy (jon jak prawowity targaryen)
3. Na jej oczach bezwzględna cersei pokazała dekapitacje misandei
4. Zdradzili ja najbliżsi, którym zaufała bardzo mocno (tyrion, jon)
5. Czuła zagrożenie w postaci Sansy (która to zdradziła sekret) a także Varysa.
6. Nie mogła pozostawić tak sprawy, ponieważ istniałaby szansa ze cersei potajemnie ucieknie z miasta
7. W końcu to była jedna z nielicznych decyzji podjętych przez nią sama, nie podpowiadał jej ani tyrion, ani jorah, ani nikt inny
8. Nawet gdy cersei by przeżyła, widok tego co zrobiła nasza Danka powstrzymałaby cersei od prawdopodobnej zemsty, bo nie zostałoby jej już nic.
9. Prawdę mówiąc po tej całej akcji ze smokiem, Danka nie ma już nic do stracenia. Czy zabije ja arya czy ktoś inny, nie ma znaczenia, bo i tak nie ma już żadnego zagrożenia w królestwach
10. Danka przypomniała sobie ze dawniej na terenie Kings landing rządził jej szalony ojciec, wiec wolała zrównać ten teren z ziemia, by ma tym gruncie być może stworzyć kiedyś coś nowego.
11. Być może faktycznie oszalała i kings landing w targeryanach wywołuje jakieś specyficzne reakcje
12. Tak jak piszesz, Danka swoje w życiu przeszła, i to nie po to by jakiś lannister wszystko jej podpowiadał, a de facto zdradził ja. O tym doskonale wiedziała dając tyrionowi ostatnia szanse, tak wiec w 6. Odc. Tyrion powinien ponieść kare za uwolnienie Jamiego, tym samym Danka całkowicie zmiecie z powierzchni rod lannisterow
No myśle ze chociaż kilka z tych powodów może wyjaśni motywy jej działania.
13. Z tego co wiem to nie byli jej poddani, cersei traktowała ich tak samo, dla niej było to tylko mięso armatnie i granie na litości Danki.
Ok, rzuciłem okiem na te punkty i po przeczytaniu punktu 10 odpuszczam. "Mój szalony tatuś rządził na tych ziemiach, więc usmażę miasto z całą zawartością, a potem zbuduję na ruinach coś ładnego" - tak, właśnie m.in. o czymś takim myślała Danusia Łaskawa, gdy rozeźlona pikowała na smoku na bezbronnych mieszkańców KP :D
Dobrze napisane.
W sezonie postawiono na efekciarstwo, w efekcie czego kuleją przede wszystkim postacie.
Wątek Daenerys jest ciekawie zarysowany, a ostatecznie nie przekonujący. Wierzę w jej bezwzględność, w jej żądze władzy, w porywczość , ale nie wierze w szaleństwo i bezwzględność wobec cywilów.
Nawet gdyby postanowiła spalić KP wraz z niewinnymi osobami ( abstrahując od tego iż miała by ku temu pewne powody) byłoby to dość logiczne. Natomiast scena w której słyszy dzwony i świadomie postanawia pojechać po bandzie i zniszczyć wszystkich- no niestety, nie starczyło czasu i umiejętności na odpowiednią podbudowę. Nie łykam tego.
Jest tylko jeden scenariusz, który symbolicznie jest w stanie zatuszować dziury w prowadzeniu postaci ( i to tylko w małej części): jeśli Arya zejdzie ze ścieżki zemsty, John zabije Daenerys,która wcześniej zrozumie,iż nie jest warta tronu. Można by uznać, że symbolicznie twórcy chcą nam pokazać, iż życie weryfikuje nasze oczekiwania, pobudki i PRZEMIANY. Arya rozczaruje się drogą zabójczyni, John nie okaże się tak lojalny i czysty moralnie ( i zabije Matkę Smoków), Deanerys nie będzie wyzwolicielką z okowów( już nie jest) i zrozumie że to czego pragnęłą od zawsze wymaga od niej bycia kimś kim nigdy nie chciała być i tron nie jest jej pisany. Jaimie, który zmienił się w "porządnego"( a przynajmniej zauważającego zło i w miarę honorowego) faceta ostatecznie wybiera siostrę, a Cersei - okrutna, bezwględna- płacze jak dziecko ze strachu.