Niech mi ktoś wyjaśni jak 4-latkowi, w imię czego i z jakiego powodu ta je....na, pierd....ona sucz zabiła tą małą? Mam na myśli. Przecież Oberyn gdyby żył to by ją zaje...ał. Kompletnie poje...any irracjonalny pomysł czyniący w tym jednym wypadku totalny niewypał niegodny takiego serialu jak "Gra o tron".
Pomijając że w 2 odcinku 1 sezonu autorzy dorobili jej 4 dziecko z królem wspólne
Nie ma szans. To ta sama trucizna, którą zaaplikowali Bronnowi i potem musiał błagać tę małą kokietkę o antidotum. Na 100% nie żyje.
No właśnie i to jest największy bezsens. Na statku był narzeczony Myrcelli. W serialu jest on jedynym dzieckiem więc także jedynym dziedzicem. A ona zabija księżniczkę Myrcelle gdzie na statku znajduje sie jej wuj (ojciec) a Trystan nie ma żadnej drogi ucieczki i jest w rękach Lannisterów. Kto normalny mając choć ODROBINKĘ rozumu by wpadł na taki idiotyczny pomysł?!
Chcą wywołać wojnę. To nie jest ciężkie do zrozumienia. Oberyn by to pochwalił bo to on je nauczył nienawiści do Lannisterów. Dorne ma na tyle włóczni by nawet zdobyć tron.
Cholera, dziesiątki wpisów typu "Ach, jaka mocna scena", "Brawo Lena", "Świetnie zagrała" itd, itp a Panowie z serialu zrobili nas wszystkich w jajo.
Odcinek naprawdę mocny :o Dobrze słyszeć, że Theon i Sansa się nie zabili i mam naprawdę nadzieję, że skoczyli w zaspę, bo jak to oglądałam to stwierdziłam, że to jest naprawdę głupie. No, ale jak nie pokazali trupów, to pewnie żyją. Trochę szkoda Myrcelli, ale jakoś mi się to skojarzyło z tą przepowiednią Cersei z pierwszego odcinka. Bardzo podobało mi się jak Arya zabiła tego gościa, a poza tym to chwilowo jej wątek przynajmniej trochę przypomina ten z książki. Lena Headey zagrała naprawdę świetnie! Śmierć Stannisa była dla mnie niespodzianką, zwłaszcza, że w książce wszystko toczy się inaczej. Daenerys otoczona przez Dothrakich - no to się Królowa Smoków wpakowała! No i najważniejsze - śmierć Jona Snowa - jedyny moment przy którym płakałam! Mam nadzieję, że jednak Melissandre go ożywi czy coś.
Ten serial jest jedyny w swoim rodzaju,bo tak bardzo nienawidzę tego co robią moim ulubionym bohaterom, ale ciągle chcę go oglądać i już nie mogę się doczekać 6 sezonu :( Nawet, jeśli będzie bez Jona...
pamiętaj prostą zasadę- czego nie pokazali w serialu to niekoniecznie musiało się wydarzyć - śmierć Stanisa. Widziałaś jak mu Brienne ucina głowę ? Bo ja nie, jedynie dziwny krzyk Brienne, który może oznaczać zamachnięcie się mieczem, ale też również, że ktoś ją obezwładnił. Proponuję jeszcze raz się przyjrzeć tej scenie.
Obstawiam taki scenariusz, Brienne juz ma dobić Stanka kiedy to na scenę wkracza iPod z informacją o zapalonej świeczce, Brienne każe mu przypilnowac więźnia, sama pędzi ratować Sasanke. Później uciekają we czwórkę ponieważ Sansa nie pozwala zabić Stanka. :-D.
E tam. Daenerys zawsze wszystko się ostatecznie udaje. Jej problemy są tylko po to, żeby miała jakieś przygody.
Będzie miała jakieś kłopoty, a potem okaże się, że na naprawdę to zyskała konnicę.
Już ma 3 samoloty ze smoczym napalmem, piechotę Nieskalanych i brakuje jej konnicy. No to Dothrakowie są jak znalazł. :)
Stannis... Myrcella... Teraz czekac na zemste Cersei i... Kogo? Davosa? Skur... Mogli zabic tyle innych osob.
Wkurzyła mnie "bitwa" stannisa z boltonami, tyle SEZONÓW szykowaliśmy się na tę bitwę a po prostu ją kurna pominięto... a Stannis choć psychol to szkoda mi, że to koniec jego żywota, miałam jakąś słabość do tej postaci.
Natomiast akcja w winterfell miodzio, wreszcie się Fetor ocknął, choć nie dziwię mu się takiej traumy.Swietnie stworzyli scenę lotu kur*y boltona,potem piękny skok, tylko ciekawe jak oni to chcą przeżyć? Arya też nareszcie pokazała na co ją stać, choć trochę mnie przeraziło okrucieństwo do jakiego jest zdolna.Natomiast akcja z panem Nikt rewelacja, aż dreszczyk przeszedł po kręgosłupie:-) Wreszcie się rozkręca ten wątek. Dorne- król mądry i sprawiedliwy, ale w takim świecie, gdzie każdy pragnie ugrać co tylko może wszelkimi metodami raczej nie wróżę mu powodzenia. Całe szczęście Bronn ma się dobrze:-) Lannisterówna jak widać nie była taka cukierkowa i tępa na jaką wyglądała, przykra scena z Jamie'm , ta czarna mamba mnie zaczyna wkurzać. Czy ona sobie na zbyt wiele nie pozwala?
Dany-trzeba było siedziec z drogonem. Gdzie ona sie wybierala, na spacerek? to do tej pory nie zdaje sobie sprawy jaki ten swiat jest bezwzględny?
Cercei-choc ta postac chyba w kazdym wzbudza niechęc , to juz przesadzili z jej karaniem na kazdym kroku. tzn najpierw wszystko szlo jej jak z platka a teraz w jednej chwili lawiną wszystko się wali. Teraz to będzie dopiero jatka, co mnie cieszy bo nie znoszę religijnych fanatyków. Ale nie wydaje mi się, żeby to co Cercei spotkało w jakikolwiek sposób ją utemperowało, wręcz przeciwnie. Fajny ten "Góra2".
Jona i jego niebiańskiego oblicza oczywiście szkoda ale na to bylam gotowa(moze nie tak prędko) bo gdzies spoilera przeczytalam wczesniej.
Odcinek dobry, ale ta pominięta bitwa bardzo mnie ubodła.
Super finał z mnóstwem cliffhangerów: Daenerys w rękach dothraków, Jon martwy, ale z widokami na wskrzeszenie, Stannis nie wiadomo czy ścięty przez olbrzymkę, Arya weszła na drugi stopień wtajemniczenia i ciekawe jak teraz da sobie radę, Sansa i Theon chyba skoczyli na jakąś piramidalna zaspę, bo jak inaczej by przeżyli, Varys jak zawsze tam, gdzie można uzyskać wpływy, Myrcella po pocałunku śmierci, pewnie jako jedyna pozostanie naprawdę martwa, no i Cersei po takim upokorzeniu, jej wzrok mówił wszystko, zacznie się mścić.
Swoją drogą wątek z fanatyzmem religijnym świetnie wpleciony, całkiem jak pławienie czarownic.
Brakowało mi LTF no i wątku tych dwóch pozostałych smoków. Trochę śmieszne były pretensje Daenerys do smoka o brak wyżerki, biedne smoczysko ledwie powłóczyło skrzydłami.
wszyscy sa tak swieci przekonani o zemscie Cersei, a o ile dobrze pamietam ( SPOILER ) w ksiazce Cersei sie nawrocila, stala sie mega pobozna i tak dalej, no wiec serialu moze byc i tak ;)
To mogło być udawane nigdy nie wiadomo. Ale chyba masz racje że ludzie o tym zapominają
Książka sobie, a serial jest podkręcony na akcję i Cersei na pewno się zemści, byłabym bardzo zdziwiona, gdyby twórcy poszli mniej popularną drogą i doprowadzili do katharsis i nawrócenia jednej z bezwzględniejszych postaci. Tym niemniej ja bym doceniła;)
Jezu ile cliffhangerów (Sansa, Arya, Theon, Dany), a poza tym jak się okaze, ze Jon na serio nie żyje, a 6 sezon będzie słaby jak 5. albo gorszy, to ja więcej nie oglądam tego shitu.
A idźcie w h*j z tym serialem. Już mam dosyć. Dobre postacie giną (Stannis, Myrcella, Selyse, Shireen, Jon) a gnidy (Ramsay, Melisandre, Ellaria Sand) mają się dobrze. Wielka bitwa o Winterfell, która w książce trwała 7 dni, jeśli wierzyć słowom Ramsaya, tutaj potrwała krótką chwilę. Wielki wojownik Stannis poległ niczym amator, a zabiła go (O ZGROZO!) Brienne (jej też już mam dosyć), czyli najgorszy możliwy scenariusz. Melisandre (głupia kur**) wjechała sobie do Czarnego Zamku jak gdyby nigdy nic, po tym wszystkim co zrobiła nawet włos jej z głowy nie spadł. Davos, dlaczego jej od razu nie zabiłeś gdy wjechała?! Jedynie marsz pokutny Cersei to ratuje, śmierć Tranta z rąk Aryi też mnie ucieszyła ale, jak się okazało, były to dobre złego początki.
Moze zle to rozkminiam, ale wydaje mi sie ze Davos stwierdzil ze byc moze mala zginela z rak Boltonow, podczas bitwy czy cos w ten desen. Byc moze nie jest pewien, ze to robota Melisandre (albo ze Stannis w ogole byl by do czegos takiego zdolny)
Domyśli się, że Stannis sam z siebie nie wpadł na ten pomysł. Trzeba pamiętać, że ci najemnicy co zwiali przed bitwą rozpowiedzą o spaleniu i Davos o tym fakcie się dowie, a reszty domyśli.
Łezka mi się w oku kręci :((
A już miałam cichą i głupią nadzieję że nie zdążą w tym sezonie.
Gdy nadejdą Inni i Mur padnie to te gamonie z Nocnej Straży w końcu zdadzą sobie sprawę jaki błąd popełnili zabijając Snowa i sprzeciwiając się jego działaniom. Mam nadzieję, że na pierwszy ogień pójdzie Alliser, a trochę później ten gnojek Olly. Chcę ujrzeć jego panikę i strach gdy zobaczy jak Inni zabijają wszystkich ludzi, a potem zda sobie sprawę jakim był debilem gdy wbił sztylet w człowieka, który był w Straży jego jedynym przyjacielem i mógłby go teraz uratować, a zamiast tego podchodzi do niego Inny i wbija w niego lodową włócznię.
inni coś czuję zrobią ro@#$%^ol na murze i nie będzie zmiłuj się . Ciekawe tylko czy będą szybciutko chodzić /wspinac się po murze czy inni rozwalą bramy muru :) podobno gdzieś słyszałem , że mur zaklęty jest że niby wn im jakeiś smoki śpią no ale mogę się mylić ! :D
Żeby nie zakładać nowego tematu to mam pytanie. Ten napakowany, złoty rycerz niczym Heimdall z Thora... który wziął na ręce Cersei, to był ten nowy Góra? BADASS.
Co do samej bitwy to powiem tak... z początku było obiecująco, Stanis ześwirował, zaślepiony i pewny wygranej po prostu skazał wszystkich na śmierć - idiotyzm i obłęd dowódcy - SPOKO.
Ale dalsza część to parodia jakiej opisać słowami się nie da. To nawet jakieś poboczne, nic nie znaczące pojedynki trwały dłużej i były lepiej ukazane niż ta WIELKA BITWA.
Odcinek całościowo oceniłbym na 8-9 ale samą bitwę na -40/10.
tak to był Góra w końcu cały czas przy nim majstrował, można było się domyśleć.
bitwę dobrze ująłeś.
Wszystko super i w ogóle, ale mam pytanie, a jak przeglądałam forum to nikt o tym nie wspomniał. Czy nie wydaje wam się, że ten Inny, który wskrzesił wszystkich dzikich i wpatrywał się w Snowa, to wujek Benjen? Tamten ewidentnie miał strój czarnej straży, no i nadawłaby na dowódce innych. Tak w ogóle zastanawiam się, jaki jest ich cel? Część z nich jest ewidentnie myśląca, czy celem jest po prostu zabicie wszystkich za murem? Jaka starożytna siła przywraca ich wszystkich do takiego życia? A może to Bran będzie miał jakąś kontrolę nad nimi skoro macza palce w jakiejś pradawnej magii?