No właśnie.
W "Grze o tron" trup ściele się gęsto, ale kto inny ginie w książce, a kto inny w serialu!
Poniżej wynotowałem tych, których książkowe i ekranowe losy potoczyły się odmiennie (tzw. "body count" na moment ukazania się odc. 1 VI sezonu serialu):
- Satnnis Baratheon: w książkach wciąż ma się dobrze, w serialu ginie z ręki Brienne.
- Królowa Selyse, żona Satnnisa - w książkach wciąż żywa, w serialu ginie śmiercią samobójczą.
- Księżniczka Shireen, ich córka: w książkach żywa, w serialu spalona żywcem.
- Księżniczka Myrcella Lannister: w książkach ranna w zamachu, ale żywa, w serialu otruta.
- Kevan Lannister: w książkach zabity przez Varysa, w serialu nadal żywy.
- Wielki maester Pycelle: w książkach zimny trup, w serialu nadal żywy.
- Balon Greyjoy: w książkach od dawna martwy, w serialu nie.
- Doran Martell: w książkach żywy i władający Dorne, w serialu martwy.
- Trystane Martell: w książkach żyjący, w serialu nie.
- Areo Hotah: w książkach wciąż strzegący księcia Dorana, w serialu martwy.
- Jojen Reed: w książkach wciąż towarzyszący Branowi, w serialu martwy.
- Mance Rayder: w książkach jeszcze żywy, uwięziony przez Boltonów, w serialu żywcem spalony przez Melisandrę.
- Barristan Selmy: w książkach żywy i władający Meereen jako namiestnik Daenerys, w serialu martwy.
- Hizdahr zo Loraq: w książkach uwięziony przez Barristana mąż Daenerys, w serialu trup.
Nie wiem czy w swym powyższym spisie pomiąłem jakąś istotną dla fabuły postać? Jeśli tak, to proszę o uzupełnienie.
Tak czy owak, jak wyraźnie po tej liście rozbieżności widać, losy książkowego pierwowzoru i serialowej opowieści rozmijają się coraz bardziej, i to w wielu istotnych kwestiach!
Miejmy nadzieję, że serialowi scenarzyści nie zabili "przypadkiem" tego, kto wg. Martina finalnie zasiądzie na Żelaznym Tronie? :-)
Ciekawe kto teraz rozstanie się z życiem?
I kto zginie na łamach powieści, a kto na ekranie?
Jak obstawiacie?
:-)
super, książki przeczytałem już dość dawno i trochę zapomniałem, teraz cała moja wiedza o uniwersum już bardziej opiera się na serialu. Zresztą myślę, że sporo osób tak ma, ciężko się będzie połapać jak już wyjdzie w końcu Winds of Winter
Super jak super, ale z tego wszystkiego zapomniałem o jednej istotnej postaci:
- żona Robba Satraka: w książce przeżyła Krwawe Gody i po różnych perturbacjach została jeńcem Lannisterów. W serialu zaś jest spektakularnym trupem.
;-)
Trafne podsumowanie :). A swoją drogą, to może być dla nas wskazówka, kto ostatecznie przetrwa u Martina. Dedeki wiedzą jak się skończy saga i wątpię , żeby załatwili kogoś, kto ma fundamentalne znaczenie dla zakończenia cyklu. No chyba, że postanowili pójść totalnie "po bandzie".
Wydaję mi się, że zarówno w sadze, jak i w powieści z życiem rozstanie się Theon (zwłaszcza, sądząc po udostępnionym rozdziale z "Wichrów Zimy"). W serialu jeszcze się jakoś trzyma, ale w sadze to już totalny wrak człowieka.
Nie wróżę też długiego żywota Melisandre. Pewnie odegra jakąś, być może nawet bardzo znaczącą rolę, ale potem nie ma właściwie uzasadnienia dla jej egzystencji, jakkolwiek okrutnie by to nie zabrzmiało.
Tommen, zgodnie ze znaną przepowiednią także powinien zejść, podobnie jak i książkowa Myrcella.
Takoż mam nie najlepsze przeczucia co do książkowego Joraha. Pewnie poświęci się dla Dany w jakiejś spektakularnej akcji. Podobnie obstawiam losy książkowego Barristana.
Co do Dorne w sadze nie mam pojęcia. Dedeki tak się rozprawiły z tym rodem, że trudno coś wyrokować. Wydaje mi się ( a przynajmniej mam taką nadzieję), że Martin nie zrobi takiej masakry i Dorne odegra jakąś rolę w ostatecznej rozgrywce.
Obstawiam, że do ostatnich kart powieści przetrwa Tyrion, Dany i Jon w jakiejś formie, ale które z nich przeżyje całość ... Nie mam bladego pojęcia.
Niezła kombinatorka!
Zasadniczo myślę podobnie, z jednym zastrzeżeniem: nie da rady, aby u Martina przeżyli wszyscy ulubieńcy, obstawiam więc, że do końca powieści nie dożyje albo Dany, albo Tyrion. Bez tego nie byłoby szoku, więc nie byłoby zabawy. :-)
Domyślam się jeszcze śmierci Boltonów (ojca i syna), zdziesiątkowania Freyów i zagłady Lannisterów (Cersei, podobnie jak Tommen, ma to wywróżone - ona z ręki valonqara), ale chyba się osobiście przejadę do Martina aby dać mu po łbie, gdy coś zrobi Jaime'mu!!!
Co zrobią scenarzyści - to się okaże szybciej, niż to, co przeczytamy w księgach. :-)
W każdym razie już od początku nowego sezonu ostro wzięli się za robotę i śmiało "posprzątali" w Dorne.
Jaime to dla mnie prawdziwa zagadka. Bardzo lubię tę postać, ale mam co do niego nienajlepsze przeczucia. Z fabularnego punktu widzenia, nie bardzo widzę dla niego jakąkolwiek formę "szczęśliwego" zakończenia. To jest absolutnie tragiczna postać, a takie nie kończą dobrze w żadnej powieści. Nie mówiąc już o Martinie, który jak wiadomo, ma bardzo krwawe pióro.
Co do naszej trójki, tak być może Tyrion i Dany w jednym uniwersum to rzeczywiście zbyt wiele ;). W takim razie obstawiam, że przetrwa Tyrion, bo Dany to postać mesjanistyczna, a wiadomo, żaden Mesjasz dobrze nie skończył. No, ale w takim razie co z Jonem. Jeśli przeżyje, to tylko jako jakaś forma hmm "zombie", więc logiczne jest, że w tym zapewne postapokaliptycznym świecie, nie będzie dla niego miejsca.
Tak, Cersei też nie wróżę niczego dobrego, podobne mam odczucia wobec Aryi.
Martin ma wyjątkowy dar do zaskakiwania i szokowania.
Ale jak tu zaskoczyć i zszokować tych, których już nie raz się zaskoczyło i zszokowało? :))
Nie wątpię, że coś wymyśli.
Pamiętasz zagładę Valyrii? może się okazać, że z nadejściem wiosny nie będzie już Żelaznego Tronu, więc nie będzie o co walczyć...
... nie wspominając o tym, że Martin jest człowiekiem wiekowym, który bardzo zwolnił w pisaniu, więc istnieje i taka opcja, że nigdy się nie dowiemy jak to wszystko miało się skończyć!
Serial jednak jakoś tam się skończy.
I w sumie byłoby już po potokach, gdybyśmy wiedzieli jak.
:-)
Nooo, osobiście przy jego śmierci nie byłem, znając jednak Breinne nie sądzę, aby trafiła "Wiernym Przysiędze" w pień sosny, o którą Stannis się opierał. :))
moim zdanie specjalnie nie pokazali ze go nie zabiła. tak to raczej nie mieli by oporów pokazać tocząca się po ziemi głowę Stannisa
Jak widać zdania na ten temat są podzielone.
Jak dla mnie zamordowanie Stannisa za pomocą Brienne to straszna, bezsensowna zbrodnia, która plami jego krwią ręce scenarzystów. :-)
W kolejnych odcinkach zobaczymy jak to było naprawdę, choć widzieliśmy już Breinne zajętą innymi sprawami, a wątek potyczki pod Winterfell potoczył się swoją drogą nie wskazując na to, że Stannis ma jeszcze jakieś dalsze przygody.
A swoją drogą trzeba sprawdzić, czy Stephen Dillane grający Stannisa jest przewidziany w obsadzie VI sezonu serialu. :-)
Jedno jest pewne Jon przeżyje jest to najbardziej obdarowana czasem postać w całej Pieśni i w połowie smok a niewiele ich zostało Danny niestety nie ma zbyt wielu szans gdyż mimo swojego dobra widać u niej początki szaleństwa jej ojca który jak wiemy był dobrym człowiekiem . hmmm.... co do rodu Martell jest jeszcze jeden pół krwi smok jedna z trzech głów i to on jest Asem w rękawie filmowców od serialu bo Dorn ma to coś. LANISTEROWIE wymrą .
Odważne teorie.
W innym wątku cytowaliśmy wizję Melisandre a propos Azora Ahai, a w jeszcze innym opowieści o pochodzeniu Jona Snow, który nijak nie może mieć w sobie smoczej krwi.
To jednak tyczy się książki, a wcale nie musi serialu. :-)
Tak czy owak Jon ma spore szanse by przeżyć (czy raczej: przetrwać), w takiej lub innej formie, bo jest przecież wargiem.
John Snow ty draniu jedyne co mogę powiedzieć . teorie mają już to w sobie poza tym mówimy o serialu który nijak ma się do książki osobiście uważam że Ned Stark tylko dla swojej siostry pozwolił by nadszczerbić swój honor , ogólnie uwielbiam postać ostatniego smoka dlatego niemal z uporem maniaka staram się stworzyć dalszy ciąg wiem ż enie jestem jedyny
Na dziś, po obejrzeniu 2-go odcinka VI-go sezonu wiemy już, że Jon wrócił do życia. :-)
Jaki los zgotują mu twórcy serialu???
Jak to mawiał Woody Allen: "Prognozy są bardzo trudne, zwłaszcza te tyczące przyszłości". :))
Mnie ciekawi czy "inni" coś widza w nim czy tylko wrażenie moje. Hmm... Brandon daje nam dość ciekawy
Wątek gdysz historia sprzed wojny uzurpatora to smakołyk. Ale to chyba tylko serial i pomysl ich twórców
Biernie obserwujesz?
Nie bój żaby, tu nie gryzą!
Zapodaj jakąś swoją teorię a propos tego, kto przeżyje, a kto zginie! :-)
To jeszcze dodam od siebie:
- Grenn: w książce żyje, w serialu zginął w walce z olbrzymem
- Xaro Xhoan Daxos: w książce żyje, w serialu zginął po zamknięciu w sejfie
- Jeyne Westerling / Talysa Stark: w książce żyje, w serialu zginęła zasztyletowana
- Pyp: w książce żyje, w serialu zabity strzałą Ygritte
- Pyat Pree: w książce żyje, w serialu spalony przez smoki
- Catelyn Stark / Lady Stonehart: w książce wskrzeszona, w serialu zabita
- Rakharo: w książce żyje, w serialu zabity przez inny khalasar
- Irri: w książce żyje, w serialu zabita chyba przez Doreah
- Roose Bolton: w książce żyje, w serialu zabity przez Ramsaya
Doskonale!
Dziękuje za profesjonalne uzupełnienie wątku.
Dwie drobnostki:
- Serialowa Irri została zamknięta razem z Xaro w jego pustym sejfie. Grunt jednak, że nie żyje.
- Roose Bolton - jeszcze nie wiemy jaki los potka go w książce w momencie, który pokazuje serial, czyli po ucieczce Sansy i Theona.
No i ta biedna Cetelnyn... w książce w sumie poniekąd "żyje", ale co to za życie...
:-)
To co się stało z Irri?
Zginęła w komnatach Daenerys podczas kradzieży smoków?
Irri została znaleziona przez Daenerys martwa w jakimś pokoju. Nie wiadomo kto ją zabił, ale podobno ktoś od Xaro. Jednak była scena, w której to Doreah zabiła Irri poprzez uduszenie sznurem, ale została wycięta z serialu.
Książkowa Doreah padła z wycieńczenia podczas marszu przez Czerwone Pustkowie.
Wiem o tym, dlatego nie wymieniłem jej w swojej liście postaci, które żyją w książce, a umarły w serialu. Ale tu jest mowa o Irri. :)
Irri w książce żyje jest służącą Daenerys.
Martin na swoim blogu wymienił znane postacie, które żyją w książce a poległy w serialu (przed 6 sezonem). Teraz doszli jeszcze Myrcella, Martellowie, Areo Hotah, Roose Bolton z Waldą i dzieckiem.
Dedeki zmierzają ku końcowi opowieści i hurtowo pozbywają się nadmiaru postaci i wątków z nimi związanych. Jak oglądam 6 sezon to zastanawiam się tylko kto dziś kogo zabije.
Jak na razie najbardziej bezsensowna była śmierć Roose Boltona (Dorne wolę przemilczeć). Ten książkowy Roose nie dałby się tak łatwo załatwić. Miał oko na swojego bękarta.
Serial jednak rządzi się swoimi prawami i każda kolejna śmierć napędza akcję aż na arenie pozostaną tylko kluczowe dla serialu postacie.
Powolutku!
Serial, podobnie jak książki, jest przewidziany na 7 odsłon (7 części książkowych i 7 sezonów serialowych).
Tak więc scenarzyści nie mogą zbyt szybko wszystkich wytłuc, bo przez kolejnych 18 odcinków (licząc od teraz) z ekranów wiałoby nudą. :-)
A swoją drogą:
Powstał zamysł, aby ostatni, finalny odcinek zamykający całość nakręcić w postaci normalnego, pełnometrażowego, około 2 godzinnego filmu kinowego!
Kluczowe dla fabuły serialu postacie zostaną do samego końca, chyba że planowana jest im jakaś spektakularna śmierć.
"Powstał zamysł, aby ostatni, finalny odcinek zamykający całość nakręcić w postaci normalnego, pełnometrażowego, około 2 godzinnego filmu. kinowego!"
Słyszałem o tym. Jak dla mnie to super pomysł. Wysokobudżetowy film na koniec to byłoby coś.
Nu ba!
Ale które postacie są kluczowe dla fabuły???
Patrząc na to, że takie szychy jak: Stannis, Rose Bolton, Doran Martell, Mance Ryder czy Baristan Selmy na ekranie nie żyją (a w książce mają się dobrze) trudno nam orzec kto tak naprawdę jest ważny dla najistotniejszych wątków opowieści?
Za 7 godzin premiera 3-go docinka VI sezonu.
Nawet nie próbuję obstawiać z kim tym razem pożegnamy się na zawsze!? :-)
Heh, mimo wszystko wolę jednak jakoś przeczekać te 7 godzin i 8 minut i osobiście przekonać się co się wydarzy... :-)
Obejrzane.
A więc mamy kolejne cztery serialowe trupy, w tym i mego ulubieńca - Bowena Marsha, który w książce jest zdrów i cały.
A poza tym jest wciąż dziwniej i dziwniej:
Królewska Rada kłoci się z Cersei i Jaime'm...
Umberowie bratają się z Boltonem...
Rickon (aleś chłopie wyrósł!) wpada w łapy Ramsaya...
Daenerys dociera do Vaes Dothrak...
A nocna warta Jona podobno dobiegła końca...
Stawiam literek czerwonego dornijskiego temu, kto przewidzi zgony w kolejnym odcinku! :-)
Serial jest przewidziany na 8 odsłon. Tylko niedawno pojawiła się informacja, że twórcy serialu mają zamiar 7 sezon zakończyć na 7 odcinkach, a 8 na 6, bo tylko tyle mają materiału. Oby to jeszcze przemyśleli i zrobili 2 kolejne sezony tradycyjnie po 10 odcinków.
A skąd te informacje?
To netowe plotki, czy tak podaje jakieś rzetelne źródło?
Ja słyszałem o czymś, co jest w miarę sensowne, spójne, konsekwentne i logiczne, a więc prawdopodobne: 7 książek i 7 sezonów serialu.
Okej, dzięki!
"(...) Co prawda Benioff zastrzegł, że nic jeszcze nie zostało ostatecznie przesądzone. (...)"
I to w tej wypowiedzi podoba mi się najbardziej! :))
Okej, dzięki.
"(...) Co prawda Benioff zastrzegł, że nic jeszcze nie zostało ostatecznie przesądzone. (...)"
I to w tej wypowiedzi najbardziej mi się podoba! :))