Juliet ma pojawiającą się i znikającą w podłodze dziurę i myślała, że to samo tak minie ? Co za kobieta. Sądzi, że waruje czy co ? Już fakt wypicia jakiegoś napoju, aby minął jej nadnaturalny pociąg do Kapitana powinien ją zastanowić. Mimo zapewnień Nicka, aby , mu ufać, powinna nalegać na wyjaśnienia. Koniec narzekania. Bardzo mi się podoba w jakim kierunku idzie serial. Jest coraz ciekawiej, tajemniczo, nie tak grzecznie.
Juliette jest... dziwna? Chyba tylko tak można to nazwać, bo czy ktoś normalny, kto wypił nie wiadomo co w nie wiadomo jakim sklepie po tym jak widział co sie stąło Nickowi a potem wchodzi do domu i widzi dziurę i ona uważa, ze jest w porządku? Zamiast od razu, gdy się otrząsnęła z tego stanu polecieć do Rosalee czy Monroe i zapytać to ona idzie grzecznie spać. No kurde. Trochę to takie nienaturalne, tym bardziej, że jak sama powtarza nic nie rozumie. Mogliby tak zrobić, że albo odzyska pamięć albo niech się zaangażuje w to wszystko i poznaje ten świat na spokojnie od nowa,. W końcu jej postać nabrałaby jakiejś dynamiki.