Zgadzam się, ostatnie dwa sezony są dużo słabsze, bo za bardzo przypominają opere mydlaną. Ogólnie cały trójkąt Nick, Adalind, Juliette (Eve) to jakaś porażka niczym z Dynastii. Ich wspólne sceny są tak beznadziejne i męczące, że mam ochote jej przewijać. Dobrze że ten sezon jest ostatnim.