Ah, w sumie dużo do powiedzenia nie mam.
W sumie odcinek całkiem dobry, szkoda, że rozbity na 2.
W sumie założyłem temat, żeby powiedzieć: szkoda, że to był tylko sen. Mam na myśli Juliet wyrywającą tchawicę z gardła Rosale. Lubię jak twórcy serialu mają jaja. No niestety :D
No ja przez chwilę uwierzyłem i zastanawiałem się co dalej będzie z Juliette, a tu tak "słabo" to rozwiązali. Ciekawe kiedy zobaczymy Nicka jako grimma, a nie policjanta jak to Rosalee powiedziała :>
Świetny odcinek, nie mogę się doczekać jak Nick skopie tym wszystkim Wesenrein tyłki! Ciekawa jestem czy Monroe zostanie z Rosalee czy dla jej bezpieczeństwa ją opuści. Coś czuję że to ktoś z jego rodziny ich wydał tym psycholom. No i co z Juliette czy zostanie taka czy będą ją chcieli uleczyć. I jeszcze jedno. Wu = w końcu!
Mam nadzieję, że Juliette zostanie taka... Może jej postać przestanie być taka nijaka?
Odcinek bardzo ciekawy Juliette jako wiedźma to będzie dopiero coś
wreszcie wu wie o co kaman to dobrze, ciekawe co dalej z monroe....
No Wu w końcu przestanie nam świrować! Ciekawe jak rozplanują 10 odcinek, skoro wątek Wesenrein zbliża się ku końcowi i za dużo akcji z nim nie zostało. Chyba dostaniemy 30 minut bezsensownych gadanin i 10 minut akcji pod koniec :/
Odcinek był fajny. Wu wreszcie wie co się święci, miejmy nadzieję, że już nie będzie
wariował. Porwanie i cała ta akcja z zakonem...trochę dziwna, no, bo wiecie "impuro" to po portugalsku
nieczysty, a zakon ma niemiecką nazwę, czyli albo WM pochodzi z Portugalii, albo scenarzyści dali plamę.
Dalej, Juliette i jej moce, huh może wreszcie ta postać stanie się przydatna? Kto wie. Scena
ze snu była fajna, ale ja się cieszę z takiego zakończenia, bo bardzo lubię Rosalee.
Podobało mi się również, to jak Nick zaczął tracić nad sobą kontrole(moce zombie), no i widać, że
chce dorwać tych Wesenrein i skopać im tyłki na co w 100% zasługują. A sposób w jaki zakon
zabija "nieczystych" przypomina mi trochę wbijanie na pal, ale to mamy jeszcze urozmaicenie w
postaci podpalenia ofiary...pytanie czy oni się za szybko nie palą, a może się czepiam?
W każdym razie ciekawe mają metody.
Cały ten zakon wyjęty jest z dupy, wg mnie. Wcześniej nie było takich akcji, dopiero teraz. Swoją drogą myśl o nazistowskiej żądzy czystości krwi narzuca się tak bardzo, wzmocniona tymi durnymi symbolami na biało-czerwonym tle, których wydźwięk jest aż nadto oczywisty.
Zgadzam się bezsensu, ale widocznie potrzebowali takiego zwrotu akacji.
A co do swastyki, to jest bardzo stary symbol szczęścia, pomyślności, ale, że pewien Adolf. H. zaadoptował
go jako znak nazizmu, to to z tym się głównie kojarzy.
Ten serial z założenia nie jest zgodny z zasadami logiki, bo to w końcu fantasy. Strony językowej w ogóle nie ma sensu komentować. Niemieckie nazwy tylko Monroe'owi zdarzało się wypowiadać poprawnie. Trochę mi żal z powodu zmarnowania ciekawego motywu; jak ktoś zna język albo ma trochę energii niezbędnej do sprawdzenia w Ponsie, może mieć niezłą zabawę z samego odcyfrowywania ich znaczeń.
Co do słowa "impuro", to korzenie genealogiczne tych ludków są nieodgadnięte, zaś leksyka Wesenów nie jest czysto niemiecka (choćby nazwy istot pochodzą z różnych stron świata), aczkolwiek podstawowe terminy zostały wymyślone przez Grimmów, toteż są często derywatami i złożeniami z tego języka.
Fantasty...fantasty, ale mimo wszystko czasami mój logiczny umysł czasem
naprawdę przeżywa męki podczas oglądania Grimma, no ale nauczyłam się
go wyłączać..to z tej miłości do serialu:D
Ja niemieckiego nie znam, toteż nie wypowiem się na temat tego jak
aktorzy w tym języku wymawiają poszczególne słowa. Za to wiem coś na temat francuskiego
co poniektórych :D
Ale wracając do niemieckiego, to kiedyś sprawdzałam sobie co poszczególne
nazwy stworów znaczą i w sumie było to dość zabawne.
Zdaje się, że scenarzyści po prostu pomieszali z tymi językami stąd to "impuro". Bardziej by tu
pasowało łacińskie"immundus" .
Też żałuję. Dodałoby to jeszcze większego rozpędu :D Bez sensu, że zmienili to w sen.
no brakuje tylko 2 kresek domalować a 2 kreski wyprostować do konta 90 stopni i mamy sfastyke a kolory idelanie te same co orginały...
ciekawe z tą sektą mam nadzieję, że ją całą rozw...... a później .... kontynuacja z kluczem : )
też czekam na klucz, bo temat ucichł, a tak być nie powinno
no ale, jest jakaś nadzieja, bo Adalind wraca
znowu :D
Em,ale swastyka jest dużo starsza niż nazizm, to Hitler zniszczył jej pierwotne znaczenie. Podobna historia przydarzyła się pentagramowi, który nijak miał się do szatana, no ale ludzie nadali tym symbolom innego znaczenia, dlatego teraz mamy
-swastykę -nazizm
- pentagram- znak diabła
Wiem doskonale czego symbolem była swastyka do czasu przejęcia jej przez Hitlera i ile kultur sobie ją obrało jako dobry znak (nawet słowiańska swarga jest swastyką, a na Podhalu kiedyś ryto swastykę na belkach przy drzwiach, żeby zło do chałupy nie właziło).
Myślałam jednak, że rozmawiamy o serialu, nie o znaczeniu symboli.
Wiesz czyli to o tobie świadczy. A co do tematu, to jest trochę odd, ale nadal jest związany z serialem.
W końcu to nie ja zaznaczyłam, ze symbol zakonu jest aż nadto jednoznaczny, prawda?
No w każdym razie sam pomyślał z zakonem jest głupi to też symbol
również jest średnio udany, dobrze, ze członkowie Wesenrein zakładają białych kapturów.
A co do klucza, to strasznie olewają ten temat, a powinien być osią fabuły, no ale nic to.
Poczekamy może wraz z powrotem Adalind serial powróci na właściwe tory.
Mam nadzieję, że temat kluczy wróci wraz z Adalind. I tych rodzin królewskich. Od jakiegoś czasu twórcy popadli w rutynę, wesen - zabić. Dlatego szkoda, że Juliette naprawdę nie zabiła Rosalee. Odcinki nabrałyby tempa, a Monroe przeszedłby na ciemną stronę mocy, w ramach żalu po stracie ukochanej :D
Może w odcinku 11 powróci wątek kluczy, ale to takie może, może, bo jak na
razie to będzie drama z J. W sumie wątek z Juliette jest nawet fajny. Ale mam wrażenie, że twórcy za bardzo skupiają się na wątkach pobocznych a nie na tym co najważniejsze-klucze. Monroe po ciemnej stronie mocy? Czemu nie? Pomysł fajny, ale twórcy nigdy go nie zrealizują, bo zauważ, że jak ktoś jest "dobry" to już taki pozostaje. Plus twórcy chyba nigdy nie uśmiercą ważnych postaci. Nie oszukujmy się, żeby coś takiego zrobić trzeba mieć te przysłowiowe "jaja".
mam nadzieję , że powróci , bo takie przeciąganie wątków pobocznych robi się nużące !
To prawda, jakoś trup słabo się ściele po stronie dobra, chociaż nie wiem czy i jak przeżyłabym zejście kapitana czy Monroe. Powinni podrążyć temat kluczy, ma ich być 7 marzy mi się przynajmniej te 7 sezonów po jednym na każdy klucz. Raczej nierealne.
jakby sie postarali to nawet i 3 na sezon będą ale wolą zapychać wątkami pobocznymi.. ;/
btw; ile kluczy jest w posiadaniu Grimma? 1 na pewno po babce... 2 od dziadka Josha co odjechał z Trubel a czy nie przypadkiem jeden jeszcze od matki Nicka.. trochę mi się już zapomniało.... poprawcie mnie proszę...
Nick ma dwa klucze: jeden swojej ciotki, a drugi to ten, który dostał w "spadku" po Rolku. Nie wiem o jaką babkę ci chodzi, chyba pomyliło ci się z ciotką Marie.