Ok. zagadnienie genetyczne
Czy wesseny mogą łączyć się tylko w pary w tym samym „rodzaju” czy nie? Jak na razie wiedzieliśmy chyba tylko sparowanych ze swoimi, nie ma par mieszanych. A jednocześnie Monroe i Rosalee rozważają związek na serio i nie mają wątpliwości, czy to ma sens z biologicznego punktu widzenia. Wprawdzie Angelina mówi coś w rodzaju „Fouxbau, serio?”, ale to raczej poczucie, ze nikt nie jest tak fantastyczny jak wilkory no i jest zazdrosna.
Sprawa nr dwa: jak to jest z łączeniem się z ludźmi? Renard jest „ledwo” człowiekiem, a przecież powinno to się u niego rozkładać mniej więcej po połowie. Inna sprawa, że nie wiemy do jakiego stopnia rodzina królewska jest „ludzka”. Co się dzieje, gdy wesseny łączą się ze zwykłymi ludźmi? No i czy nie powinno być na świecie dużo więcej takich mieszańców niż wessenów czystej krwi? Większość z nich nie żyje w enklawach tylko wtapia się w środowisko zwykłych ludzi.
To samo z Grimmami: wiemy, że to rodzina matki Nicka jest Grimmem, nic nie wspomniano o ojcu z tego co pamiętam. Czy wystarczy mieć za Grimma jednego z rodziców? Czy po prostu jakiegoś przodka?
I ostatnie pytanie: czy Grimm może się łączyć z wessenem [pomińmy wzajemne animozje, taki mezalians :)]? Jakie cechy miałoby takie dziecko? Wbrew pozorom to nie jest niemożliwe: Nick nie jest z definicji wrogo nastawiony, ALE nie zapominajmy też o ciotce Marie! W odcinku z monetami facet który szukał tych monet (wyglądał jak drapieżny ptak, sęp czy coś podobnego) wyraźnie mówił, że był związany z Marie, ale rozstali się po śmierci rodziców Nicka, bo ona twierdziła, że musi się poświęcić dla chłopca [swoją drogą nie rozumiem co jedno miało z drugim wspólnego]. Swoją drogą, to dziwne, że tylko Nick doszedł do tego, że Grimm nie musi zabijać wszystkich wessenów z definicji. Teoretycznie jako jedyny nie był indoktrynowany od dziecka, ale przecież ani Marie ani jego matka nie były robotami – musiały zacząć wyciągać wnioski ze swoich doświadczeń i obserwacji. Rozumiem z definicji walić w łeb każdego wilkora ale np. ludzie-chomiki, żółwie albo myszy? W jaki sposób on mogli komukolwiek zagrażać? No i dlaczego właściwie Nick nie był uczony fachu od dziecka? Przecież było wiadomo, że kiedyś będzie musiał przejąć rodzinną schedę, raczej wcześniej niż później biorąc pod uwagę tryb życia Grimmów.
To jest możliwe. Przecież w jednym z odcinków był Wesen, któremu matka-naukowiec wszczepiła geny innego "gatunku" i miał dwie osobowości. Na pewno też Grimm i Wesen może mieć dzieci. To przecież nie dzieło naukowe, a serial, który ma swoją mitologię.
to była genialna genetyczka i jej jako pierwszej udało się coś takiego zrobić. no i wiemy jakie to miało opłakane skutki. gen grimma nie zawsze się ujawnia (np ten gościu co jest z Trouble)
"Renard jest „ledwo” człowiekiem, a przecież powinno to się u niego rozkładać mniej więcej po połowie. Inna sprawa, że nie wiemy do jakiego stopnia rodzina królewska jest „ludzka”. Co się dzieje, gdy wesseny łączą się ze zwykłymi ludźmi? No i czy nie powinno być na świecie dużo więcej takich mieszańców niż wessenów czystej krwi? Większość z nich nie żyje w enklawach tylko wtapia się w środowisko zwykłych ludzi."
Może gen hexenbestii jest dominujący albo cos w ten deseń? ;] Weseny nie żyją w enklawach, ale to nie znaczy, że będą się automatycznie swobodnie dobierać w pary ze zwykłymi ludźmi. Być może biologicznie ciagnie ich do swojej "rasy", a na pewno wciąż działa tradycja. Poza tym związek z człowiekiem, który nie wie nic o świecie nadprzyrodzonym nastręcza całą masę trudności.
"Swoją drogą, to dziwne, że tylko Nick doszedł do tego, że Grimm nie musi zabijać wszystkich wessenów z definicji."
No właśnie tu jest pies pogrzebany, nawet jesgo matka i ciotka były od dziecka przyuczane do fachu. One od małego żyły tymi wszystkimi księgami, wśród tych wszystkich rodzajów broni. Natomiast w przeszłości wiemy jaki był stosunek do magii i czarów - dzieło sztana, więc nie dziwota, że Grimmowie chcieli wytępić te przeklęte istoty. ;]
Ciotka Nicka chciała go zapewne chronić nic mu nie mówiąc, a wcale nie było pewne czy dostanie te zdolności. Z tego co mówiła jego matka to częściej pojawiają się u kobiet niż u mężczyzn. Teoretycznie mogło go ominąć.
W dalszych odcinkach jest że każda kobieta dziedziczy tą cechę (bycie Grimmem),a mężczyzna nie każdy.
czy Grimm może z wessenem, no do zapłodnienia doszło, ciekawe co z tego wyjdzie ;)
Może to być jak z rasami w czasach segregacji. W latach 50-ych odsetek par mieszanych w USA był niewielki a one same skazane na banicję. Tak samo tutaj. Jaka grupa przytuli wilko-lisa? Z drugiej strony, po to mamy mózg, by obchodzić czysto bilogiczne ograniczenia. Można spróbować (oba z rodziny psowatych) albo pogodzić się z brakiem potomstwa. Myślę jednak, że sprawa rozwiązuje się sama, bo mało znajdzie się bobrów chcących krzyżować się z np. krukami albo jakimiś wiedźmami. Tu w grę wchodzi nie tylko kwestia koloru skóry czy wielkości ust, ale całej fizjologii.
Nie mam pewności, ale czy przypadkiem Monroe i Rosalee nie przybliżyli tego w którymś odcinku 4 sezonu? Monroe powiedział coś takiego, liczy się tu dominujący gen, nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale wywnioskowałam, że np. gdyby Monroe i Rosalee mieli mieć dziecko, i gen Blutbada byłby silniejszy niż gen Fuchsbau to dziecko byłoby Blutbadem. Ale mogę się mylić...
Nie nie mylisz się tak było powiedziane :) wszystko zależy od tego silniejszego genu :D
tak ! tylko nasuwa się kolejne pytanie - czy możliwe jest by w jednym związku urodziły się 3 lisy i 2 wilki czy to już muszą być same lisy lub same wilki ? (tego jeszcze nie wyjaśnili)
co do związku grimm-a z ''dziwadłem'' :P to też jestem ciekaw co z tego wyniknie
W S1 odcinek 16. Pod koniec była scena. Grimm oglądał stare nagranie czarno-białe. W tym nagraniu Przodek Grimma mówił, że przedstawiciele rasy z której pochodzi Bree Turner jako Rosalee Calvert. Byli zabijani w Europie na polecenie wysokich rodów za to, że mieszali gatunki. I żenili się z innymi gatunkami.
Więc chyba nie ma nic przeciwko mieszaniu się niektórych gatunków. Ale w filmie prawie zawsze widzimy jednostki czyste gatunkowo.
P.S. Czy żniwiarz to też gatunek? S1E19 Trol czy Ogr (ten co pilnuje mostu) powiedział, że jakiś jego pra wujek był żniwiarzem.
Nie, żniwiarz to raczej taka nieformalna "funkcja". Kojarzę ten odcinek i tam chyba było, że vessen "staje" się żniwiarzem, jeśli zabije Grimma. Z tego co kojarzę, to póki co wszyscy Żniwiarze w serialu to były trole.
"Nick nie jest z definicji wrogo nastawiony. Swoją drogą, to dziwne, że tylko Nick doszedł do tego, że Grimm nie musi zabijać wszystkich wessenów z definicji. "
Znów odwołam się do S1 i epizod chyba 16.
W nagraniu pod koniec filmu. Przodek Grimma mówi, że szkoda tych wessenów i że inne bestie nie powinny ich zabijać za to, że hajtają się z innymi gatunkami.
Czyli nie jest pierwszym Grimmem który nie zabija wszystkich potworów po kolei.