Co myślicie o finale? Koniec końców jestem mile zaskoczona. Prawie cały odcinek wściekałam się, że tak szybko wszystko się rozwiązało, Luc jako morderca jakoś mnie nie ucieszył. Byłam przekonana, że to najgorszy serialowy finał jaki widziałam a tu jednak takie rarytaski na koniec. Roz jako zazdrosna manipulantka dodała sensu czynowi Luca, poza tym jej wyznanie ujawniło czarne oblicze Grace z czego najbardziej się cieszę bo chociaż to głupio zabrzmi chciałam żeby zrobiła coś złego, od zawsze zalatywała socjopatką i teraz to wyszło na jaw.
Stan ojcem tej dziennikarki to też spore zaskoczenie, bardziej stawiałam, że jest ojcem Grace i Natalie.
Cieszę się, że brat Molly nie strzelił do księcia, lubię go i nie chciałabym żeby miał go na sumieniu.
Zastanawia mnie jednak jak będzie wyglądał ewentualny 2 sezon. Sprawy jakby niedokończone ale żadnej tajemnicy, która mogłaby się ciągnąć przez kolejne powiedzmy 10 odcinków nie mamy. Chyba, że wątki tego sezonu zamkną w 1 odcinku a potem jakaś nowa sprawa. W ogóle wiadomo coś o 2 sezonie?
Finał zwalnił mnie z nóg. Na początku byłam tak bardzo zawiedziona, ze to Luc, ale później. Ta końcówka to było mistrzostwo! Roz i jej miłość do Molly mnie zdziwiły, ale teraz to wszystko ma sens. Namówiła do tego Luca i w ogóle. Właściwie to mnie cieszy, bo zawsze myślałam, że coś z nią nie tak. Jednak nie spodziewałam się, że ona jest w to zamieszana, a tym bardziej Luc. Później jeszcze Grace. Ona ją chyba zabiła, prawda? Czy może jakoś ją odratują? Jestem strasznie ciekawa!
Co do Stana to też nie spodziewałam się, że jest ojcem tej dziennikarki.
O drugim sezonie jeszcze chyba nic nie wiadomo, a przynajmniej nikt nie potwierdził.
Od początku podejrzewałam Roz albo Luca i może to on zabił tamtą kobietę, ale jeśli chodzi o Molly to chciał ochronić Grace i myślę, że nic nie jest takie pewne. Mnie też Grace "zalatuje socjopatką" i wcale bym się nie zdziwiła, że to jednak ona zabiła Molly.
Jeśli będzie drugi sezon to zapewne ten wątek będzie pociągnięty dalej, a mordercą Molly może okazać się jeszcze ktoś inny.