Z nagrania wnioskuję, że Grace zależało żeby ten facet prowadzący klub przyznał, że ona jest lepsza od Molly. Możliwe, że była tam tylko raz. Myślę, że między dziewczynami była jakaś chora rywalizacja o której żadna nie chciała przyznać. Niby udawały przyjaciółki ale tak naprawdę każda chciała być lepsza niż ta druga. Co do odcinka to uważam, że był świetny chociaż oczywiście trochę naciągane te akcje z kradzieżą kluczy i zeznaniem Luca. Jednak emocje były i oglądałam w napięciu. Swoją drogą Grace mnie rozbroiła tym, że pomimo świadomości jaki Finch jest niebezpieczny wysłała do niego siostrę. Za to Natalie odkryła kolejną tajemnicę Grace.
Wydaje mi się, że Grace dba tylko i wyłącznie o samą siebie. Nie interesuje ją to, że naraziła siostrę na niebezpieczeństwo, nie przejmowała się też tym, że Luc trafił do aresztu bo troszczyła się tylko to aby nie powiedział za dużo na przesłuchaniu. Wydaje mi się, że Grace prowadzi jakąś chorą grę i jest wszystkiemu winna albo producenci podsuwają nam ją jako winną, a prawdziwym mordercą Molly jest kto inny. Nie wiem, jest dużo niejasności.
Poza tym, dlaczego Grace nie powiedziała policji o tym klubie? Gdyby powiedziała to może przestaliby ją podejrzewać i zajęliby się klientami Molly.
A i jeszcze ta narzeczona Theo. Wydaje mi się, że nie uwierzyła w tę historię o piesku i od dawna wie o Molly. Jakoś niezbyt szczere są te jej reakcje.