Nie wiem jak to powiedzieć, bo sezon jest tak bardzo nierówny ze swoją historią - niektóre momenty odcinka 8 i 9 to peak Star Warsów. Trochę popędzili z niektórymi rzeczami, kilka rzeczy niedopowiedzieli, i przez dziwne zabiegi z przeskokami czasowymi nie wiemy czasami na czym stoją niektóre relacje postaci ze sobą. Raz się kłócą, a potem się kochaj i tak dalej...
Bardzo dobre emocjonalne kino - naprawdę zrewatchowałem dwukrotnie te trzy odcinki, i o ile 7 odcinek nie porywał tak reżyser Janus Metz ocalił honor 2 sezonu. Absolute cinema te dwa odcinki. Coś pięknego. Chyba najbardziej zapadająca scena jest podczas przekazu radiowego z Palmo, ta desperacja w głosie i ten OST kiedy pierw próbują przesłać przekaz na planecie aby potem zrozumieć, że są odcięci od świata i nikt ich nie słyszy. Muzyka w ogóle w tych odcinkach była fenomenalna. Cała akcja w senacie miodzio. Pieśń Ghorman muszę sobie od razu dodać do playlisty. Tak jak większość soundtracku z tego sezonu :D
Muszę przyznać, że prawie się rozkleiłem podczas przemowy Bix - niektórzy krytykują tą scenę, ale jeśli ma się z tyłu głowy że nigdy się nie spotkają przez wydarzenia z Rouge One to tak bardzo smutno się robi, że ach.
Nie mogę się doczekać końcówki sezonu - i ciesze się, że tak mocnymi odcinkami udało im się uratować honor tego serialu bo pierwszy BEZBŁĘDNY sezon na to zasługiwał. Siedem jak to ktoś dobrze napisał przeciętnych odcinków mam nadzieję nie zdoła zepsuć odbioru, i końcówka będzie równie mocna co ósmy i dziewiąty odcinek.
7 odcinek też jest genialny a przy scenie z uzdrowicielką odczuwają przyszłość Cassiana poszły mi łzy z oczu. To bezpośrednie wprowadzenie do 8 a ten to już genialnie kino. Ósmy odcinek rozwalił system. To raczej 9 oferował mniejszej napięcie po tym co zaserwowano w 8., ale też był niezły.
Jedynymi przeciętnymi odcinkami w tym sezonie jak dla mnie były 1 i 2, więc długo nie musiałem czekać aż stanie się coś interesującego, ale fakt. Te ostatnie dwa to jest prawdziwe kino.
Podobnie oceniam. Pierwsze trzy odcinki były po prostu przegadane, za mało fabuły. A dalej zaczęło się to rozpędzać…
Nie mogę się zgodzić, że poprzednie 7 odcinków było przeciętne. Były istotą dla budowania całej narracji i przekazu, oddają to jak sidła się zacieśniają oraz jaki wpływ mają na każdego. Mógłbym im co najwyżej zarzucić nierówne tempo :) Natomiast odcinki 8 i 9 to jest absolutne kino, świat SW konsumowany w sposób dotąd totalnie nieznany. Liczę, że ostatnie 3 odcinki będą stanowić wisienkę na torcie, bo serial jest rewelacyjny :D