...czy tylko mi At Attin przypomina planetę dyktatury?
Planeta jest ukrywana przed całą Galaktyką, nikt nie może jej opuścić ani do na nią wlecieć bez zgody Nadzorcy. No właśnie, Nadzorcy, który całą planetą rządzi i swoje przemowy ogłasza przez megafon? na całej planecie. Mieszkańcy tej planety nie wiedza, co się dzieje poza nią, upadło już Imperium Galaktyczne, a oni ciągle myślą, że żyją w czasach Starej Republiki. To samo w drugą stronę. Żadne informacje medialne z planety nie dochodzą na zewnątrz. Jaki kraj mi to przypomina? Hm... Koreę Północną. Tam właśnie tak jest. Dodatkowo droidy na At Attin śledzą każdy twój ruch, jak w PRL...
Niby życie na At Attin takie piękne, spokojne, bez wojny i okrucieństwa takiego Palpatine' a czy Dartha Vadera, ale w zasadzie... to tylko propaganda...czy tylko ja mam takie wrażenie?