Ja wpierw widziałam SGA potem SG-1 i SGU i moim zdaniem SG-1 wymiata konkurencyjne spin offy fabuła ciekawsza postacie fajniejsze.Po obejrzeniu SG-1 po mcu 2x obejrzałam SGA i już z mniejszym zaciekawieniem jak za 1szym razem bo widziałam już raz jakiś rok temu i 2 bo obejrzałam całe SG-1 więc miałam porównanie. Co mi się nie podobało w SGA to zmiana dowódców Weir, Carter i Woolsay oraz to kręcenie z CB tu umiera tu klon potem gra. Fakt EW była jakaś dziwna może przez to nazwisko, Carter coś mało jej było i nic ciekawego do serialu nie wniosła jedna w SG-1 jej postać była barwniejsza no i Woolsay niby menda ale dał się lubić. SGU cały był jakiś dziwny tylko na tym statku cudowali przeżycie jak zdobyć kontrole itp bardziej psychologiczny, mniej akcji.

Jak dla mnie SGA wymiata :)

nie warto, SGA oglądam pierwszy sezon i wszystko takie sztuczne, że aż wstyd oglądać. Dobrze, że serial zdjęty, nie będzie już kasy dawane na taki szit.

Czyli obejrzałeś 1/5 całości, książkę też oceniasz po przeczytaniu 45 stron? ;)

Tak. Skoro nie zaciekawi mnie 45 stronami to jest gowno.