Odcinek 2x12. Spotykają Rusha z przyszłości, który mówi, żeby nie otwierali w gwieździe wrót na
Ziemię.
Wszystko pięknie, ALE - dlaczego na Ziemii myśleli, że wszyscy zginęli, a także skąd był tam
Telford, skoro przecież to tylko Rush sam się cofnął, żeby ich ostrzec? Utworzył przecież w ten
sposób alternatywną rzeczywistość, w której próba połączenia w ogóle nie zaistniała, skąd w
takim razie drugi Telford??? Na moje, wielki błąd logiczny...
Połączyli się z Ziemią w słońcu i nie wiedzieli jakie będą skutki.
A powstałe skutki to przeniesienie w czasie (to już było mniej więcej wyjasnione - rozbłysk słoneczny). Telford wszedł pierwszy we wrota i tylko on przeniósł się w czasie na wybrany adres reszta zginęła bo były fluktuacja. Rush po prostu przeniósł się w czasie ze statkiem (bo jak wiadomo nie wiadomo bylo co się stanie po otwarciu tunelu w gwieździe) i poczekał na przeznaczenie z tego czasu. Nie przemieszczał się w czasie bo tak chciał on chyba mówił że nie wie jak to się stało.
Nie utworzył alternatywnej rzeczywistości bo nikt ich nie tworzy one same powstają przy dokonywaniu wyborów.