Po finale całkiem zgupiałem. Czyją ona trzymała stronę przez te wszystkie odcinki? Raz rozmawiała z Hannibalem w taki sposób, jakby wiedziała o nim wszystko. Innym razem podszeptuje Willowi i Jackowi - może to wytłumaczyć intrygą uknutą wspólnie z Hannim, ale ten przecież chciał ją zabić (przyszedł do jej domu w swoim przezroczystym stroju).
Jest agentką FBI i pracuje w archiwum x z Foxem. A sorry to nie ten film :D
Tak serio to moim zdaniem twórcy serialu sami nie wiedzą kim ona jest. W czasie gdy uciekła z domu przed Lecterem ewidentnie można przyjąć, że wiedziała kim jest i wiedziała, że przyjdzie ją zabić (nie myliła się). I tutaj są 3 wyjścia albo scena w samolocie to było urojenie Hannibala (mówił wcześniej coś o wyobraźni) albo ją porwał (kompletnie nierealne ale w tym serialu już dawno zrezygnowali z logiki), można też założyć, że rzeczywiście współpracuje z Hannibalem co by było idiotyczne ze strony twórców bo jak już pisaliśmy ona się go boi a on chce ją zjeść czyli zrobienie z nich partnerów czy wspólników jest śmieszne. Ja mam przeczucie, że pierwsza wersja jest prawdziwa, coś się wydarzyło w domu Hannibala a samolot był jego wyobraźnią - ma to sens bo po raz zrobiło widzom bigos w głowie a po drugie jest to sprytne zakończenie w razie niewypalenia produkcji 3 sezonu. Pewnie kręcąc pierwszy sezon Fuller miał inne plany na tą postać.
A może jest jeszcze jedno wyjscie? ona najlepiej rozumiała jak działa Hannibal, mówiła o tym Jackowi i Willowi w czasie przesłuchania. Może ryzykuje swoim życiem by go złapać? Choć raczej trudno było by przekonać Hannibala, że zdecydowała się przejść na jego strone (:D) z drugiej strony on mógłby wiedzieć, że ona go oszukuje i z oszczedziłby ja z ciekawosci i pychy;p zobaczymy w 3 sezonie o co chodzi
To by mogło być. W każdym razie nie jest na 100% po jego stronie bo jeśli tak to by mu powiedziała co planuje Jack i Will a tego się dowiedział po zapachu włosów Freddie. Też gra w jakąś grę tylko nie wiadomo czy sama czy z J i W.
A może udawała że sie go boi i chciała sprokować Willa i Jacka do złapania Lectera żeby zobaczyć co zrobi Lecter.
Nie chcę nic mówić, ale rozwiązaniem genialnym byłoby gdyby Bedalie jednak była po stronie FBI.
Moim zdaniem takie coś to głupota, co ona musiałaby mieć w głowie żeby lecieć z nim w podróż? Przecież nikt lepiej nie zna Haniego niż Bedelia o dziwo nawet Will. Wiedziała, że przyjdzie ją zabić, wie też, że bez wahania zabił dziewczynę, którą w pewnym sensie traktował jak córkę i na 90% wie, że zabił najlepszego przyjaciela Willa. Nie ma powodu żeby nie zabić Bedeli. Ok wiadomo, że Fuller ma łajno w głowie i lubi się bawić widzem więc teoretycznie jest to możliwe ale głupie jak but. Jedyne sensowne wytłumaczenie to wyobraźnia Hannibala ale skoro piszecie, że lot był prawdziwy to co by nie wymyślili będzie to naiwne.
No to może ona sama nie wie? Ona chyba jednak za dobrze w głowie nie ma. Pytanie czy taka już byla czy Hanni ją tak uczynił.
Wiadomo że Hannibal umie namieszać w głowie kobiecie ;) Chociaż jak mówił do Alany w ostatnim odcinku, że nie było mu łatwo ją "oślepić" ;) to kurtuazja, jeszcze raz kurtuazja i szczypta litości w tym była.
Ostatnio odkrywałam przyczynę tych hejcików na Alane - konkurencję trzeba tępić :)
Ha ha. Podoba mi się ten pomysł. Nie wyobrażam sobie zupełnie ich radosnej wycieczki po Europie. Wesołe przygody stukniętych psychiatrów, a taki zamysł pozwoliłby zachować "gonienie króliczka" które miało miało miejsce z Willem.
Mi się to ziściło w głowie, gdy przypomniałam sobie czyiś komentarz o tym, że Badelia mogłaby przelecieć Hannibala (kto by nie mógł xD ) i donieść na niego do FBI :)