O ile "Milczenie Owiec" rzeczywiście bazowało na geniuszu postaci, to w serialu "geniusz" Hannibala bazuje na nielogicznym scenariuszu. Tym samym ten serial to jedna wielka ściema i oszustwo.
Hannibal Lecter w tym serialu wyskakuje w powietrze, robi salto, zakłada nogę za głowę, w takiej pozycji przekłada nitkę przez ucho igielne, ląduje z telemarkiem i jeszcze łapie spadająca za nim igłę w zęby. Hannibal przewiduje w tym serialu 635 639 ruchy wszystkich swoich przeciwników naprzód (a tak naprawde jest to dopisywanie kolejnych linijek scenariusza na potrzeby ciągnięcia serialu).
Nie zostawia żadnych śladów, mimo, że bierze udział w dziesiątkach morderstw, jest w stanie w godzinę przytachać drzewo z trupem przed parking Tesco; złożyć z części ciała puzzle na komisariacie; zabić ofiarę w łóżku szpitalnym, wyjąć jej wszystkie organy i rozwiesić zgodnie z rozstawem aktualnego rozkładu gwiazd, po czym wrócić do śpiącej kochanki, która będzie jego alibi. Żeby było śmieszniej, kiedy wszyscy giną na lewo i prawo,policja nawet nie sprawdzi Hannibala choć trochę poszlak istnieje (przeszłość lekarska, związki z ofiarami, kompletna wiedza na temat zabójstw) i oskarża go jeden z najbardziej zaufanych ludzi. Taki co potrafi cofnąć czas i w tym czasie wskazać Policji przestępce ot tak. Żadnej obserwacji Hannibala, żadnego podejrzenia, Policja tylko wpada (w liczbie jednego policjanta: Fishburna, a czasem stażystki) do podejrzanych miejsc. A kiedy Hannibal naprawdę znajduj się w trudnej sytuacji, z pomocą przychodzi mu scenarzysta, przekształcając rzeczywistość tak jak Tusk za pomocą słów przekształca podwyżki podatku w sukces ekonomiczny.
No i te wszystkie "wymyślne" zabójstwa. "Człowiek-drzewo", "Człowiek-ul", "Człowiek-oko", nie może tu być normalnego zabójstwa, żeby przyciągnąć widza, trzeba wyjąć tu wszystkie flaki ofiary, potem włożyć je z powrotem, a następnie wyjąć jeszcze raz i utworzyć z nich piramidę egipską. Tymi wszystkimi wykwintnymi zabójstwami można byłoby obdzielić ze trzy filmografię świata.
No, ale przecież trzeba jakoś utrzymywać tłuszczę przed ekranami, w końcu nie wiadomo ilu sezonów będzie się domagała. Może 10? A może 20? A może to ja jednak nie mam racji? Wszak przecież Hannibal rozwiązuje wszystkie swoje sprawy chodząc w gigantycznej prezerwatywie.
Uważam, że zarzucanie ,,Hannibalowi" braku realizmu jest zwyczajnie płytkie i świadczy o kompletnym niezrozumieniu tego serialu.
,,Hannibal" od początku nie miał był czymś, co można przenieść do świata realnego. Wystarczy przeczytać książki, w których Lecter został zbudowany właśnie jako nieskazitelna istota ludzka, polihistor o niezwykłych zmysłach, sprawności fizycznej, darze manipulowania ludźmi i robienia z nich swoich marionetek. Ten serial, podobnie jak powieści zresztą, balansuje na granicy horroru, fantastyki i twórcy nie zamierzają tego faktu chować pod poduszkę.
To prawda, że pod względem scenariusza w wielu miejscach serial kuleje, ale sam klimat, zbudowanie świata, postaci są perfekcyjne, a jeśli macie ochotę zarzucać mu, że ,,no przecież psychiatra nie obezwładniłby trzech silnych facetów", to odsyłam do innego typu seriali.
",,Hannibal" od początku nie miał był czymś, co można przenieść do świata realnego. Wystarczy przeczytać książki"
I pewnie dlatego wszystko co zostało nakręcone wcześniej ("Czerwone smoki", "Milczenie owiec" i "Hannibal") były zrobione w niezwykle przyziemnym i realistycznym sosie.
Ale radek_kz uważa, że OD POCZĄTKU.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Mnóstwo luk w scenariuszu, niewiarygodne postaci. Gra aktorska Madsa i tak nie byłaby w stanie tego nadrobić.