Sądzicie, że jeśli doczłapią się do tego typu akcji to zrobią wątek w tym stylu? Will umrze albo popadnie w nałóg lub coś takiego, a będzie jakaś wielka, wielka sprawa, którą mógłby rozwiązać jedynie umysł Lectera i Jack (o ile będzie żył) wyślę do niego Alanę, bo z nikim Lecter nie będzie chciał rozmawiać? Wtedy będą kontynuować swój "romans"?
Alana jako Clarice? To było by straszne. Will musi być żeby związać się z Molly ;) A na Clarice mogli by dać nową aktorke :)
Tak zamieszali, że mogą dla oszczędności nie kupić praw do tej postaci i zrobić mix :)
Mieszają okropnie ale mam cichą nadzieje że jednak Clarice będzie bo lubię tą postać :)
O Jessica by pasowała ;D Masz głowe ;) Nie chciałabym Alany zamiast Clarice bo jej nie lubie i chce żeby Hanni ją posmakował ;D Takie moje małe okrucieństwo ;)
Rany boskie nie nie i jeszcze raz nie! W ogóle do mnie ten ich romans nie przemawia, Alana (czy też aktorka ją kreująca) jest dla mnie tak aseksualna, brak chemii pomiędzy nimi tak widoczny... Clarice była wyrazista, a to cielę...
Wiesz, wszystko zależy, czy w ogóle ten serial doczeka się 4-5 sezonu (w co wątpię). Zakładając, że tak i że Hannibala posadzą w pierdlu, to będą musieli wprowadzić osobę a la Clarice. Tak więc mam nadzieję, że nie posłużą się w tym celu Alaną... Scena erotyczna w jej wykonaniu była masakryczna, normalnie współczułam Hannibalowi, ale on jako psychopata nie ma emocji (lub ma je w wersji szczątkowej) tak więc może jakoś udało mu się zaangażowanie udawać. Tam brakowało wszystkiego - czułości - cholera, miałam wrażenie jakby dwa roboty obok siebie leżały i się dotykały. Ta ich cielesność jest taka sztuczna, nie ma w niej nic ludzkiego.
Moim zdaniem jeśli doczekają się tego momentu to całkiem możliwe, że wybrną w jakiś oszczędny sposób z postacią Clarice. Osobiście wolę kogoś nowego w tej roli, ale biorąc pod uwagę wybiórczość twórców we wszystkim mogą ten wątek spi.eprzyć.
Jeżeli 3 sezon będzie czymś w rodzaju procesu Hannibala to mogą jeszcze zrobić jakieś półśrodki tak jak z Miriam i wtedy wykorzystają Alanę.
Szkoda, chciałabym widzieć ją przygniecioną brzemieniem:)
A tak swoją drogą, miałam nadzieję że Freddie Lounds przeżyje i wyleje na Hannibala kloakę tabloidalną w trakcie procesu :)
Przecież ktoś wkleił tutaj spoiler traktujący o zagnięciu Freddie, która wcześniej zaczęła maglować kwestię podejrzeń Willa wobec Hannibala. Zakładam zatem, że nie przeżyje.
Tak samo jak Miriam. Sądzę, że fakt, iż w ogóle jest mowa o zaginięciu świadczy na jej korzyść. W przeciwnym razie wylądowała by w koniu, na drzewie, w kościele z językiem obok itd...
Może być jeszcze tak opcja, że Will każe jej uciec a jej się uda. Mimo wszystko szkoda mi jej - to ładna dziewczyna (lepsza od Alany) i nie chciałabym, zeby H. ją oszpecił.
też tak sobie pomyślałam, że ją gdzieś zamknie, przykuje do ściany zostawi jej jedzenie, picie i kibel a zabierze komórkę :)
Jakkolwiek komiczne by to nie było, to genialne w swojej prostocie. Jack i spółka zaczną węszyć, a Hannibal przekonany o swojej nieomylności łyknąłby nawet to, że Will zabił Freddie, aby nie przeszkadzała im w ich "bromance" :)
AAAAAAAAAAAAAAA masz rację. Will mógłby mu wcisnąć kit, że w ramach odkrywania ciemnej strony zaszlachtował Freddie w jakimś lesie czy w piwnicy.
Gdzieś tutaj plątały się spoilery, że Freddie zacznie molestować Willa o książkę/artykuł/wywiad/nie wiem dokładnie co. I przy okazji wypłynie kwestia Willa podejrzeń i oskarżeń wobec Hannibala. Konsekwencją tego ma być zaginięcie Freddie - domyślam się zatem, że Hannibal postanowi ją w jakiejś piwnicy potrzymać, względnie ją zeżreć lub zaserwować na obiad - np. goszcząc na nim Jacka Crawforda..
Ja przewiduje dla niej jednak więzienie. Może dlatego, że ją lubię :) Chyba, że Hanni wrobi ją w jakieś morderstwo xD
Sądzę, że Hannibal lubuje się tym jakie pierwotne uczucia budzi w wielu ludziach i chociażby w powodu jej stronki jej nie zabije xD Albo ona "wpadnie" zupełnie poza kontekstem Hannibala.
Ale wez pod uwagę, że scenarzyści zajadle kopiują rozwiązania ksiązkowo-serialowe, a zgodnie z nimi Freddie skończył z obciętymi wargami i żywcem spalony (chociaż nie przez Hannibala).
Aż tak nie kopiują książki :) Nie odbieraj mi nadziei. Wymieniłabym Freddie za Alanę, którą czasem nawet próbuję bronić :)
Chyba nie będzie dobrze: "Jack and his team discover the truth of Freddie Lounds' disappearance; Will tells Alana to arm herself; Mason suspects his sister intends to usurp him; Hannibal shows Will how much Abigail reminded him of his sister."
Cho.lerka... Czytanie ze zrozumieniem się kłania :( Nieee.... Ale może po prostu no uszkodzą ją...
A tu masz z odcinka 10 "Will agrees to an interview with Freddie Lounds (Lara Jean Chorostecki) for her upcoming book, and learns that she is looking into his allegations of Hannibal’s possible guilt."
No to jasne, że Hanni się nią zajmie. W sumie szkoda.
Wszyscy nawet Freddie, ale nie Jack i reszta..
Szkoda. A Hanni? Ja rozumiem potrzebę utrzymania się na powierzchni, ale zabije ją w wymyślny sposób dając do zrozumienia, że biedny Chiltonek może być niewinny? W sumie jeszcze się sam podłoży... Bo to wynika z tego, że Jack przyjdzie do jego domu jak na kawkę i zacznie się wielka fight, potem wpadnie Alana i co? Wielki Rozpruwacz wpadnie podczas przyrządzania sałatki.
Bo Hanni lubi się otaczać głupkami bo się w tedy czuje jeszcze większym geniuszem i manipulatorem ;p
Mam nadzieje że Jak Alana się dowie to albo wyląduje w psychiatryku albo jako główne danie na obiadku na przyjęciu u Hanniego .
nie sadze.. Alana to taka tam ci**cia do uzywania, poza tym nie sadze by jej podejscie do hannibala bylo tak stronnicze jak u starling;p
Byłoby stronnicze, gdyby okazało się kim on jest :) Tylko by nikt myślący jej do niego nie dopuścił... Bo a nóż zakochana, bo a nóż coś się w niej wzięło z jakiegoś syndromu sztokholmskiego, bo a nóż jej wyprał mózg. Ale tak nikt nei myśli, więc szansa jest...
Jak Alanka może mieć syndrom sztokholmski skoro nawet nie ogarnia ,że Hanni to ten 'zły" XD...
Zakochana .. bo ja wiem ? Ją Hanni fascynuje bo on się Willem fascynuje ...
No już po, może ją lekko trzepnąć. Tak bardzo będzie negować winę Hanniego, że no na tzw łeb jej padnie. Zakochana... Oj blisko moim zdaniem...
chodzilo mi o to, ze Alana, w odroznieniu od Clarice, nie bylaby za Hannibalem wiedząc o tym, kim jest;p tzn teraz sobie go upatrzyła, bo niby to on jest ten dobry (dodajmy, ze wowczas to Will byl ten zly, no i jej podejscie diametralnie sie zmienilo)
Nie. Błagam, nie. Przeznaczeniem Alany jest albo 1) zostać brutalnie zabitą i zjedzoną przez Hannibala za swoją niesamowitą tępotę, albo 2) poznać prawdę o Lecterze i nie zostać zjedzoną, ale zwariuje, zamkną ją gdzieś i - mam nadzieję - nie będziemy jej dłużej musieli oglądać.
Ja się domagam dla niej chronicznego jadłowstrętu, manii, depresji i pokoju bez klamek
Popieram! Ale zanim ją zamkną, to po tym jak przyszła wywyższać się do domu Willa (2x07), to nie mogę się wręcz doczekać sceny, w której na kolanach przyjdzie do Willa i powie 'wybacz, tak się myliłam, miałeś rację itd.' a on jej na to odpowie koncertowym tonem 'sp****laj, bezmózga macioro' i wyrzuci z domu. Potem mogą ją zamknąć :D
No, może przesadzam. 'Głupia pindo'? :) Sorry, ale po prostu Alana ma w sobie coś... nie wiem... odpychającego? Po prostu czasem walczę ze sobą, żeby nie przewijać jej scen :) Moją ulubienicą jest Freddie - cały czas miesza i kręci, ale jest to 'fajne' na swój sposób i szkoda, że tak rzadko się pojawia :(
Frieddie przypomina mi żywego człowieka, ma sex appeal i się ładnie jak na ten serial ubiera. Nazwijcie mnie świntuchą, ale kiedy przylazła do gabinetu Hannibala podsłuchiwać go, a on ją złapał i na kanapie rzucił jej tekst "You've been very naughty, miss lounds... what's to be done about that?" to moje pierwsze wrażenie było, że ją przeleci :) Skoro taka niegrzeczna z niej dziewczynka :)
Alana mnie odpycha, ma oblicze nieskażone myślą, a seks z Hannibalem w jej wydaniu mnie obrzydza. Buee. Ktoś tam napisał, że scena łóżkowa w jej wydaniu była zwierzęca - może się nie znam, ale ona ma w sobie tyle zwierzęcego magnetyzmu co świeżo wyrobione ciasto leżące na stolnicy...
Jakie świąteczne porównania! Szkoda, że cokolwiek Hanniego z Freddie innego niż relacja jedzony-konsumujący nie nastąpi. A ona odwiedzająca go w szpitalu dla psychicznie chorych przestępców? Oj chciałabym to widzieć.
Hannibal mógłby napleść Freddie jakichś niesamowitych bzdur z podtekstami wiedząc, że ona to potem puści w obieg. Chyba miałby z tego niezłą zabawe.
Ale Freddie by się szczerze z tego cieszyła. I wiesz co, musiałaś te wizje Hanniego z Freddie zaszczepić w mojej głowie?
Przeczytaj sobie ten tekst. Nie do końca zgodzę się ze wszystkim, ale na koniec masz zacytowaną wypowiedz Fullera na temat losu Frieddie - oczywiście nie wiadomo, na ile zmienił zdanie, ale kiepsko to widzę.
http://elucipher.tumblr.com/post/71455147228/meta-telling-the-truth-or-lecter-lo unds-a
Freddie jest fajna, aktorka która gra tą postać ma ciekawa urodę(co ciekawe jest Polką)
Panna Lunds jest zdecydowanie bardziej interesująca niż mdła Alana, co
wstała lewą nogą z rana. Ale niestety z tego, co czytałam Fuller chce fundnąć
naszej dziennikarce dość marny los..i to już niedługo...czemu? serio
smutno mi z tego powodu.