Tragicznie. Ten serial może nie miał znakomitej fabuły w sezonie 2... ale zaoferował widzom świetnie napisane postacie główne. Szczególnie złoczyńcy wzbudzili me niezdrowe zafascynowanie. Przerażający, odrażający ale też pełni uroku. Przemowy Orkusa, zimny psychopata Smoothy realizujący konsekwentnie swój diaboliczny ale też subtelny, elegancki plan zemsty. Tego nie dały mi nawet ostatnie sezony "Gry o Tron"
Wielka, wielka szkoda. Netflix mógłby się nad tym pochylić i zwieńczyć serial sezonem 3. Czegoś takiego po prostu teraz nie ma.