Sezon I za mną. Jest bardzo OK, tylko jestem załamany, co zrobiono z Bluszczem.
Zamiast kobiety z klasą, jakaś osiedlowa Karyna spod żabki. Przecież
tego się nie da słuchać. Chu... i chu...
Rozumiem Harley, ale dla Ivy przeklinanie powinno być ostatecznością,
i wtedy lepiej by wybrzmiało. Dyskomfort podczas jej słuchania jest niestety ogromny.
Ten kto przygotował jej takie dialogi powinien się puknąć w ten swój pusty łeb.
Tyle, że pewnie zaraz by umarł.
Ta chora feminizacja sięga już dna