Jestem super zaskoczona tą oceną... większość produkcji, w których rozwinięty jest choć trochę wątek lesbijski ma totalnie zaniżoną ocenę użytkowników. Wiadomo... "sztuczne wciskanie wszędzie ideologii, blabla." A tutaj jak wysoko!
Ja jestem totalnie zauroczona Harley i Ivy, wciągnęłyśmy się z moją narzezoną w oglądanie serii nie wiedząc nic o tej pięknej lesbijskiej reprezentacji. Muszę przyznać, że chyba nie widziałam jeszcze w popkulturze czegoś takiego. Większość wlw wątków jest nieszczęśliwych, z różnych powodów: albo romantyczny charakter związku jest tylko zasugerowany, albo relacja jest toksyczna, albo historia osadzona w czasach, gdzie jawna miłość (seksualna/romantyczna) dwóch kobiet jest niemożliwa, albo cokolwiek... śmierć, którejś z bohaterek, ewentualnie fabuła "osadzona jest w więzieniu" lub relacja rozwija się w ostatnich trzech odcinkach pięcio-sezonowego serialu... a tu jesteśmy tak niesamowicie rozpieszczone. Brakowało mi takiej reprezentacji, chcę więcej!
"Fu$% Yeah!!" cytując pewną narysowaną psychiatrkę.
Zgadzam się całkowicie, relację Harley i Ivy kocham od zawsze, czy to w komiksach czy na ekranie <3
Bo ludziom nie przeszkadza aż tak wątek homoseksualny. Przeszkadza im za to gdy twórcy zasłaniają się homofobią gdy produkcja jest słaba a wtedy to jeszcze bardziej się nasila.
Spójrz na przypadek GoT Oberyn Martell biseksualny, sceny z mężczyznami a i tak go kochali bo był niezwykle dobrze napisaną postacią.