Zdaje się że twórcy celują w coś jak Rick And Morty
https://www.youtube.com/watch?v=knb3QjQWQaQ
Pierwszy odcinek jest obiecujący. Może to gruba przesada, ale póki co jest szansa na połączenie klimatu Batman: TAS oraz The Venture Brothers.
Naprawdę nie wiem gdzie ty tu widzisz podobieństwa... żałosny "humor", wrzucanie "f*ck" w przeróżnych odmianach w co drugie zdanie, żeby być edgy i feministyczne przesłanie pokazujące wszystkich mężczyzn jako idiotów, szowinistyczne świnie, pantofle albo połączenie tych cech.
Oba powyższe to nie tylko moje skojarzenia, ale nie wystawię oceny dopóki nie będę wiedział w jakim kierunku serial podąży ostatecznie. Słowo "edygy" ma puste znaczenie. Gdyby nie było f*cków i przemocy, podniesiono by zarzut, że jest słodko i bezpiecznie. Venture Bros, Rick & Morty, albo South Park też są edgy?
Co tworzy feministyczne przesłanie. To, że laska jest główną bohaterką? To, że umie przetrącić kark młotkiem? A gdyby tłukła tylko kobiety, a nie facetów? Na razie Harley prezentuje się jak całkowicie zależna od Jokera ofiara. Nie tak bardzo jak w Batman: TAS, ale podobnie.
"Edgy (przymiotnik) - rzecz lub sytuacja tak mroczna i depresyjna że może być potraktowana za zabawną i emocjonująca nawet za bardzo." Popatrz np. na "Deadpool'a" - mnóstwo f*cków, krwi, kości i makabry ale wszystko ma tam jakiś cel. Tu jest przemoc dla przemocy, tak sztucznie wyakcentowana, na zasadzie "popatrzcie! jest krew, ergo jesteśmy kreskówką dla dorosłych", tak samo w BV, SP czy RM.
Feministyczne przesłanie tworzy niekompetencja wszystkich, dosłownie WSZYSTKICH mężczyzn w 1 odcinku, począwszy od przewijającego się momentami Gordona (pokaż mi chodź jedno mainstreamowe dzieło - nie oneshot albo alter-uni - gdzie skądinąd kompetentny komisarz jest pokazany w zbliżony sposób). przez wszystkich przestępców, Jokera, na Batmanie skończywszy. Jedynie HQ i PI prezentują jakiś poziom kompetencji, choć ta pierwsza, na potrzeby sytuacji, nie zawsze ;) tak więc GIRLPOWAH!!1!
Generalnie: cierpki i z rzadka śmieszny humor (w sumie nie wiem czy choć jeden gag wywołał u mnie uśmiech), krew i flaki bez celu, f*cki, żeby być edgy i "dla dorosłych", żenada i strata czasu.
Nie wiem na czym ma polegać niekompetencja Batmana. Na tym, że nie pojawia się w kilka sekund kiedy w Gotham dochodzi do przestępstwa? Joker i Zagadka radzą sobie całkiem dobrze. Co do Gordona, imo nawiązuje do konwencji wspomnianego już przeze mnie Venture Bros. Polecam sprawdzić na youtubie klip np. z niejakim Action Johnym parodią Johnego Questa. Poza tym prawdopodobnie nieprzypadkowo głos Gordona podkłada Christopher Meloni. Komisarz prezentuje się prawie jak Nick Sax.
Krótko mówiąc, moim zdaniem taka jest konwencja serialu. Motyw porażki jest podpatrzony w Venture Bros. Jeden z twórców tego serialu opisał go tak: "It's about the beauty of failure. It's about that failure happens to all of us...Every character is not only flawed, but sucks at what they do..." Harley Quinn może okazać się o wiele gorsze jakościowo, ale nie sądzę żeby stała za tym jakaś agenda. To tylko kreskówka, a scenarzystami są faceci.
Dlaczego każdy serial musi być porównywany do Ricka i Morty'ego?
"Harley Quinn" to zupełnie inna bajka, tam nie ma takich rzeczy jak w Ricku, to jest serial z kategorii "batmańskie" a Rick to bardziej Sci-Fi.
Mi chodziło raczej o to że ten serial nie ma hamulców które przypadają zwykłym filmom animowanym, brak przekleństw i katagorii wikowej
Nie wiem o co ci chodzi z tym całym ,, Feministyczne przesłanie tworzy niekompetencja wszystkich, dosłownie WSZYSTKICH mężczyzn w 1 odcinku "
Oglądałeś Batman: TAS ? Harley i Poison ivy robiło to już 30 lat temu..... Narzekasz na przekleństwa? Tu się róznimy.... ja narzekam na małe ilości przekleństw w netfliksowskim ,, Wiedźminie "