Elżbieta II w wieku 27 lat, niedostatecznie przygotowana, niespodziewanie objęła tron. Nigdy nie zrobiła takiego bagna, a mogła, rządząc z 70 lat (jakoś tak). Harry, jej potomek, w wieku 37 lat zachowuje się jak Edward, brat ojca swej babki, czyli nadaje na swoich. Harry chodzi po tabloidach i insynuuje;-). Nic nie osiągnął, opowiada o miłości przeciw woli rodziny. Harry podkreśla, że była nagonka na jego mamę ( w tym czasie narrator wtrąca, że HARRY JEST TAKI PODOBNY DO MATKI;-D) cały czas odnosząc się do tego, że w sugerowany sposób scenariusza skończy z małżonką tak samo. Pomijam stek kłamstw, bo obejrzałam materiał w celach rozrywkowych... Ale jeśli mieli problemy, to przez prasę, nie przez rodzinę. I to przynajmniej widać. Dziwię się, że ktoś się jeszcze nad nimi użala. To jakby syndrom bitej żony. Co z tego, że się kupy nie trzyma, że kłamstwa, że logiki brak- oni tacy nie są, zmienią się, to tylko ludzie;-D.