Skończyłam oglądać drugą część historii naszych milusińskich. Post będzie spojlerowy, więc uprzedzam. Oni są przewidywalni jak to, że zima co roku zaskoczy polskich drogowców, a z drugiej strony nie wiedzą czego chcą. Z jednej strony Meghan mówi, że Karol jest cudowny, by za chwilę powiedzieć, że jednak nie. Po czym dowiadujemy się, że H&M powiedzieli, że chętnie będą pracować dla królowej mieszkając w Kanadzie, będą to robić za darmo i sami sobie wszystko opłaczą, ale gdy dowiadują się o odwołaniu im ochrony opłacanej przez rodzinę królewską zaczynają tupać nóżką. Na dodatek Harry opowiada nam traumatyczną historię jak to prawie dostał PTSD, bo brat na niego nakrzyczał. W sumie logiczne, bo jak ponad 30 lat żyjesz pod kloszem i ktoś na ciebie wrzeszczy to można być w szoku. Potem znowu mamy rozbieżność, co do historii poronienia przez Meghan, ponieważ do tej pory twierdziła, że poroniła zmieniając pampersa Archiemu, a teraz się dowiadujemy, że poroniła, gdy była przy niej przyjaciółka. Potem mamy dwa momenty, gdzie uznałam, że ktoś sprawdza moje logiczne myślenie: 1. Harry opowiada o swojej ostatniej wizycie w UK w marcu 2020 roku, że ma przed oczami wesołe chwile, kiedy to Archie radośnie wskakuje do królewskiego jeziorka na terenie ich posiadłości. Tak. Kilkumiesięczne dziecko samo wskakuje do jeziorka. 2. Meghan opowiada o nagonce na nich z przełomu 2019 i 2020 roku, że bardzo się bała mieszkając w Kanadzie, czy są sami w domu, czy drzwi są zamknięcie i czy jej DZIECI są bezpieczne. Tak, dzieci. Nie wiem, może o czymś nie wiemy, ale wtedy Archie był jedynakiem. Cytując klasyka: gdzie są te dzieci!? Ponadto mamy piękną lekcję rasizmu ze strony dziennikarki (Afua Hirsh) i w międzyczasie dostajemy od Meghan zdolności aktorskich w postaci wielkich łez. Zgadnijcie z którego oka? ,,They're like, Meghan, one tear, left eye, go! Give me three seconds". Podsumowując, jeśli ktoś ma problemy z bezsennością to polecam ten dokument, chociaż tak na serio, to obawiam się ludzi, którzy nie widzą ani krzty swojej winy w tym, co się wokół nich dzieje bo nikt nie jest idealny.
Oj Iri - niby ten sam dokument oglądałyśmy, a jakby zupełnie inny. O Karolu mówili, że kilka rzeczy zrobił dobrze (pomógł wybrać zespół muzyczny na ślub), a kilka innych źle (dawał przecieki na ich temat do prasy). Omawiali okres kilku lat, więc to nie dziwi. Chcieli pracować dla królowej mieszkając w Kanadzie, rozmawiali na temat tego pomysłu z rodziną - doszło do awantury, pomysł nie wypalił, więc ogłosili oficjalnie, że wycofują się z funkcji. Wtedy odwołano im ochronę, nie na odwrót. Powiedzieć, że sytuacja była przerażająca (bo rodzina się od Ciebie odwraca i Cie zaszczuwa), a mieć PTSD to jednak też różnica. O synu Harry powiedział, że zawsze go widział wskakującego do jeziorka W PRZYSZŁOŚCI - tak to sobie wyobrażał, miał taką wizję w głowie i to się musiało zmienić i stąd przypływ nostalgii nad tym co utracone wskutek decyzji o odejściu. Itd. Nie wiem czy oglądałaś z lektorem i tłumaczenie było złe, bo ilość błędnie zrozumianych wypowiedzi jest spora.