Niekryty Krytyku - dziękuję ci, że zrobiłeś odcinek o He-Manie. Gdyby nie ty, w życiu nie poznałbym tej bajki!

Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz zobaczyłem ją u Niekrytego Krytyka, od razu mi się spodobała. Przedtem kojarzyłe He-Mana tylko jako jakiegoś tam silnego człowieka z wypowiedzi z kreskówki Chowder emitowanej niegdyś na CN. W jednym odcinków najpewniej z serii I Mung Daal mówi: "Nie martw się skarbie, twój He-Man zaraz sobie z tym poradzi", na co jego żona Trufla wali pamiętną ripostę: "Nie mam zamiaru na niego czekać, ty to zrób!".

Po Niekrytym Krytyku obejrzałem na telefonie dwa odcinki He-Mana z youtube. Jestem wielbicielem dubbingu, ale tu mogę się obejść bez niego, gdyż lektor brzmi bardzo dobrze. Świat Science-Fiction jest tutaj tak prosty, że aż uroczy. Wszystko wydaje mi się takie baśniowe, jakbym grał w Heroes of Might and Magic 1 lub 2. Przeciwnicy He-Mana bardziej śmieszą niż straszą, szkieletor jeszcze ujdzie, ale jego pomocnicy to już w ogóle. :) Grafika przypomina mi czasy, kiedy zetknąłem się z komiksem o Funky Kowalu (poza tym jednym - "Sam przeciw wszystkim" - innych nie czytałem). W ogóle podoba mi się ten przyjazny klimat serialu, pod koniec którego zawsze jest umieszczony morał. Mimo, że mam już trochę lat, wciąż lubię ich słuchać. Powinni takie dawać we współczesnych bajkach, naturalnie nie we wszystkich, bo co za dużo, to nie zdrowo.

Urodziłem się w 1998 i gdyby nie Niekryty, nigdy w życiu nie dowiedziałbym się o nim. Niestety, na telefonie nie mam zbytnio możliwości, by włączyć inne odcinki He-Mana, a z komputera nie zawsze mogę skorzystać, ale myślę, że obejrzę w wolnej chwili.