Miałem nadzieję, że 2 sezon będzie lepszy, ale jest jeszcze gorzej. Wciąż brak chemii między Nickiem i Charlim. Najfajniejsza postać całego serialu Ben sprowadzony do roli niemalże statysty, w całym drugim sezonie pojawił się kilka razy na krótkie momenty i może w sumie wypowiedział ze 3 zdania. Dla odmiany jego bohater przeszedł moralną odnowę, za to Charlie schamiał czyli na odwrót niż było w 1 sezonie.
Nie czytałem komiksu pewnie wynika to z niego, natomiast te wszystkie domalowane iskierki, serduszka, listki itd w momencie jak się postacie smyrają, dotkną jest mega głupkowate. Nie wiedzieliśmy, że po dotknięciu jest dreszczyk trzeba nam to tłumaczyć za pomocą specjalnych znaków.... Serial, tyczy się to także 1 sezonu produkcyjnie wygląda jak drugorzędna telenowela. Widać, że producenci próbują ratować ów stan rzeczy wspomnianymi rysunkami, muzyką, dodawaniem banalnych efektów świetlnych na drugim planie.
Pierwszy sezon mnie nie ujął, acz zainteresował. Drugi rozwiał jakiekolwiek nadzieje na poprawę. Na trzeci już nawet nie czekam. Wiem, że to jest celowane do młodzieży i może tacy odbiorcy mają mniejsze oczekiwania, nie obejrzeli jeszcze zbyt wielu produkcji LGBT i Heartstopperem w jakimś stopniu będą potrafili się zachwycić.
Fajnie czasem przeczytać komentarz, z którym się nie zgadza w 100%, ale nie jest obraźliwy! Ja jestem zachwycona drugim sezonem, ale punkty widzenia, punkty siedzenia i etc.
Ja obniżyłam ocenę z 6 na 5. Co prawda słabo pamiętam pierwszy sezon, ale zapamiętałam, że był uroczy. Ten mnie z kolei głównie irytował - te wszystkie sytuacje były tak potwornie sztampowe. Nie mówiąc o tym, że niemal wszyscy bohaterowie są queer, co jest jednak statystycznie niedorzeczne.