Dla mnie ten sezon też niestety już był znacząco słabszy od reszty. Ten wątek z chińczykami i w ogóle jakieś takie to wszystko trywialne było i nijakie. Szkoda że tak na koniec polecieli z poziomem w dół.

Dodam że przynajmniej (w moim odczuciu) finał był satysfakcjonujący. Przemowa Duranta była całkiem zacna (uważam że flesz z jego dalszymi losami, byłby sensowniejszy na początku tego epizodu). Eva niczym w westernach, odjeżdża na koniu ku zachodzącemu Słońcu, też fajne. Właściwie poza Durantem losy bohaterów pozostawione są jako otwarte, co wg mnie wyszło dobrze. No może nie do końca podoba mi się to, że Bohannon wypływa do Chin. Myślałam że zostanie kolejarzem. W sumie to trochę mnie rozdrażniło to totalne niezdecydowanie bohatera, który sam nie wie czego chce.

W każdym razie, uważam że pożegnali się ładnie.

Ale to dopełnia obrazu chaosu i złego montażu. Dlaczego pokazano Duranta kilkadziesiąt lat później, a pozostałym "uchylono furtkę" dla dalszych losów i przygód? Ani to przemyślane, ani spójne fabularnie. W tym sezonie niczego nie zrobiono zgrabnie i z wyczuciem. Zabrakło jakby talentu i jakiejś artystycznej wizji. Przez to nie ma harmonii, nie ma melodii, jest wyboiste kartoflisko, którym dotarliśmy do chaotycznego końca.

Całkowita zgoda! serial już od 3 sezonu pikował nieustannie a końcówka poraża nieudolnością i brakiem jakiejkolwiek wizji!-Bardzo się rozczarowałem!!!!

Finałowy sezon faktycznie słabszy od reszty. Ale jak mało który serial dopiął wszystkie wątki powolutku na 100% pozostawiając przy tym małą furteczkę na kontynuację. Cały serial i tak jest gites 8.4/10 ode mnie

Niestety się zgadzam. Ostatni sezon najsłabszy, momentami wręcz mnie nużył. Fong, to najgorsza postać w serialu, pobiła nawet Elama, który mnie strasznie irytował. Ostatni odcinek nawet nie najgorszy, ale do dobrego trochę jednak daleko. Oczywiście nadal jestem totalnie zakochana w tym serialu i będę go polecać każdemu.