Strasznie denerwuje mnie jej beztroska i nieustanne wpychanie nosa w nieswoje sprawy. Nie dość, że zachowuje się jakby wciąż była nastolatką i córka bez przerwy musi jej pomagać, to wiecznie narzuca się ludziom ze swoją radą i pomocą. Najbardziej podpadła mi kiedy powiedziała Danowi o uczuciach Marti i przez to Dan rzucił Savannah. Popycha ich w swoje ramiona bez przerwy a skutkuje to tylko problemami. Cieszyłabym się gdyby okroili trochę wątek tej postaci bo zwyczajnie działa mi na nerwy.
a ja ją lubię, chociaż czasami przesadza z tym brakiem odpowiedzialności. Mimo wszystko jest atrakcyjną, fajna i wyluzowana matką, nie wszystkie muszą wpisywać się w stereotyp umęczonej "Matki Polki" rodzicielki-karmicielki :)))
Prawda jest taka, że w każdym serialu znajdziesz ten gorszy charakter, nie ważne czy będzie to o cheerleaderkach czy o gotowaniu ciasteczek. Wykreowali postać Wandy jako roztrzepaną, nieodpowiedzialną matkę, według mnie wszystko jest w porządku. Tym bardziej, że to często ona popycha akcję do przodu. Choćby cała sprawa z Danem i minioną miłością darzoną go przez Marti.
;-)